Urodziwe dziewczyny z „Doliny Dunajca” wpadły niejednemu w oko….
Tradycyjna Wigilia, udział w pasterce z prezentacją kolęd i pastorałek, tłusty Czwartek z pączkami własnego wyrobu, udział w niedzieli palmowej z palmą którą samodzielnie przygotowujemy i kwiatami własnoręcznie robionymi z krepiny i bibuł, świecenie pokarmów Wielkanocnych, spotkania Andrzejkowe z wróżbami, czy też inne tematyczne spotkania – dodaje nasza rozmówczyni – to wszystko co oprócz tańca, muzyki i śpiewu robimy dla zachowania od zapomnienia naszych rodzimych tradycji. Staramy się uczestniczyć w życiu lokalnej społeczności, udział w parafialnym odpuście Św. Wawrzyńca 10 sierpnia z domowo przygotowanymi słodkościami. Mam nadzieję, że wejdzie to także do stałego kalendarza aktywności Zespołu Dolina Dunajca.
Jak mówi nasza rozmówczyni w ciągu tych 54 lat działalności zespołu zdarzały się podczas wyjazdów festiwalowych i występów różne niespodziewane, czasem zabawne a czasem trudne sytuacje.
O tych trudnych staramy się nie pamiętać a do tych „zabawnych” często wracamy, wspominając i dzieląc się nimi z młodzieżą.
- Bywało tak, że zespół tańczył na profesjonalnych pięknych scenach, ale też zdarzało się, że były one bardziej dla grup śpiewaczych a nie dla tak żywiołowego Zespołu jak nasz – dodaje pani kierownik. - Były sytuacje, gdzie zbójnicki w wykonaniu naszych chłopaków kończył się „kontuzją” sceny – połamanymi deskami. Były też kontuzje typu – złamana noga, ręka, ……Na szczęście wszystko zawsze kończyło się happy endem.
Te ponad 50 lat działalności zespołu to także mnóstwo przyjaźni zarówno zespołowych jak i osobistych, zawartych podczas festiwali w krajach, w których występowaliśmy.
Lata temu wielokrotnie gościliśmy Zespoły z Włoch i Francji, my też tam bywaliśmy zapraszani.
Czytaj dalej - TUTAJ