Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
05/07/2015 - 19:25

Jak zaspokoić potrzeby wodne roślin- ekonomia podlewania

Lato to okres, kiedy wszystkie organizmy żywe dotkliwie odczuwają problemy z wodą. Jest jej za mało, za dużo albo nie w tym stanie skupienia, w jakim powinna być. Z problemami w nawadnianiu upraw ludzie borykają się od początku historii rolnictwa, czyli od ok. 10 tys. lat...



Rośliny upiększają nam otoczenie, dostarczają leków i pożywienia, a wszystko to dzięki wodzie. Aby mogły te funkcje spełniać w możliwie zadowalający sposób, każdy ogrodnik, czy to profesjonalista, czy też amator stara się zapewnić im jak najlepsze warunki wodne- czyli dostarczyć optymalną ilość wody do korzeni. Człowiek wydaje się być na straconej pozycji w zmaganiach z siłami natury takimi jak upały, czy ulewne deszcze. Duże znaczenie w poprawie sytuacji ma prewencja, a ta w dużej mierze oznacza powrót do natury albo po prostu umiejętne wykorzystanie jej (przyrody) własnych zasad „gry”.

Jak ograniczyć parowanie z gleby?

Sporo na ten temat było w wiosennym artykule, w którym poruszałem problem ściółkowania. Bo właśnie stosowanie ściółek jest najlepszą metodą na znaczne ograniczenie strat wody. Według różnych badań naukowych, przy ich pomocy można ograniczyć parowanie z gleby o 60-70%. Wystarczy odpowiednio wykonać ściółkę i... podlewamy o połowę krócej, zużywamy o połowę mniej wody lub podlewamy o połowę rzadziej. A ściółkę możemy stosować praktycznie wszędzie. Nawet w donicach z roślinami ozdobnymi, w których to można stosować ściółki ozdobne np., z kolorowych zrębków, drobnej kory, czy kolorowych kamyczków.

Innym sposobem na ograniczenie strat wody w glebie jest regularne odchwaszczanie. Chwasty, to konkurencja nie tylko o składniki pokarmowe i miejsce, ale w okresie suszy, czy po prostu gorących dni także, a raczej przede wszystkim o wodę. Bardziej przystosowane do lokalnych warunków mają przewagę w jej pozyskiwaniu z gleby i potrafią to skutecznie wykorzystywać osuszając tym samym grządki i rabaty.

 

Parowanie z roślin!

Parowanie z gleby, to nie jedyna droga ucieczki wody. Rośliny w toku ewolucji wykształciły rożne systemy zażądania wodą i radzenia sobie z ekstremalnymi warunkami. Ich ewolucja doprowadziła do zoptymalizowania wszystkich procesów życiowych pod kątem ich naturalnego siedliska. I tak np. odparowywanie wody przez ogromne liście roślin tropikalnych pomaga im ochłodzić się w gorące dni; a pozwalają sobie na takie marnotrawstwo, gdyż „:wiedzą”, że na deszcz mogą liczyć codziennie. Warunki jakie my możemy zaoferować w uprawie, rzadko są zbieżne ze środowiskiem do jakiego rośliny są przystosowane. Stąd ich fizjologiczne problemy w zarządzaniu wodą. Jeśli chodzi o parowanie wody z samych roślin, to niestety, o ile nie hodujemy kaktusów, niewiele możemy w tym zakresie zrobić. Aczkolwiek niewiele, nie oznacza że nic. Rozwiązaniem jest przycinanie. Dobrym przykładem tego zabiegu może być pomidor- jedno z najchętniej uprawianych owoców/warzyw egzotycznych. Każdy z hodowców tych roślin pragnie uzyskać zdrowe, słodkie, ładnie wybarwione i soczyste owoce. W tym celu wykonuje się ogławianie z liści i usuwa niepotrzebne stożki wzrosty (pędy). W ten sposób naświetla się owoce ale również ogranicza parowanie wody z roślin, kierując jej zapasy do organów które najbardziej jej potrzebują- w tym wypadku do owoców, kwiatów i kilku wybranych pędów (najczęściej trzech). W podobny sposób możemy traktować paprykę, ogórki, dynie, jabłonie, grusze itd. Przycinać możemy także przekwitłe rośliny ozdobne, a nawet niektóre kwitnące np. surfinie które notabene spokrewnione są ze wspomniany wcześniej pomidorem.

Ważne! Zabieg cięcia zawsze należy dostosowywać do konkretnych roślin i oczekiwanych rezultatów- zawsze w tej kolejności.

Nawadnianie roślin

Jak wspomniałem na początku człowiek od wielu tysięcy lat boryka się w uprawie z problemem niedostatku wody. W tak długim okresie czasu wymyślono wiele różnych mniej i bardziej skomplikowanych systemów nawadniania. Mimo to, dla naszych potrzeb i w uproszczeniu można je wszystkie ująć w trzech typach:

-deszczowanie,

-zalewanie,

-podsiąkanie.

Każdy z tych typów jesteśmy w stanie wykorzystać u siebie. Głównym warunkiem ich stosowania jest dostępność i ekonomia.

Do deszczowania zaliczyć możemy zwyczajne podlewanie z konewki, węża ogrodowego, jak również zastosowanie profesjonalnych deszczowni czy zraszaczy, naśladując nimi zjawisko naturalnego deszczu lub mgły. Są to metody przede wszystkim doraźne, wzbogacające w wodę głównie wierzchnią warstwę gleby.

Jeśli chodzi o metody polegające na okresowym zalewaniu powierzchni ziemi, naśladujemy nimi naturalne procesy przyrody takie jak np. okresowe wylewnie rzek. W ten sposób uprawia się niektóre gatunki ryżu lub nawadnia użytki zielone- łąki, pastwiska. W skali lokalnej i przy odpowiedniej infrastrukturze można tę metodę stosować w innych uprawach, do wiosennego nasączenia gleby po „suchej” zimie. W przypadku roślin doniczkowych metoda ta sprowadzałaby się do zanurzenia rośliny wraz z donicą na kilka godzin np. w wannie wypełnionej wodą.

Podsiąkanie. Metody związane z tym terminem uznawane są za najbardziej efektywne i ekonomiczne. Realizować można je w różny sposób. Przy pomocy wypełnionych wodą bruzd, rowów lub podziemnych perforowanych rurociągów i drenów nawadnia się głębsze warstwy gleby pól uprawnych i sadów. Istnieją też bardziej precyzyjne i ekonomiczne systemy nawadniania wgłębnego/podsiąkowego stosowane przede wszystkim w uprawach szklarniowych i sadach. Polegają one na ciągłym dostarczaniu wody w postaci kropel bezpośrednio w obrębie systemu korzeniowego roślin- jest to nawadnianie kropelkowe.

W przypadku naszych kwiatów domowych termin nawadniania podsiąkowego może oznaczać podlewanie do podstawki, wykorzystanie specjalnych donic ze zbiornikami dozującymi, lub stosowanie własnych zbiorników np. butelek i włókien przewodzących wodę. Na grządkach o podwyższonej rabacie ścieżki mogą pełnić rolę rowków/ bruzd nawadniających, które raz na kilka dni można napełniać wodą.

Zestawienie jest jedynie ogólna demonstracją i ma na celu zachęcenie każdego ogrodnika do poszukiwań bardziej optymalnych rozwiązań dostosowanych do indywidualnych potrzeb i warunków.

 

Oszczędzaj wodę- gromadź wodę!

Przy okazji tematu nawadniania roślin zachęcam do oszczędności... Sprawa jest niezwykle prosta. Wystarczy na działce umiejscowić pojemnik na wodę opadową. Taki pojemnik, beczka, zbiornik można ustawić pod rynną, lub wkopać pod ziemię i „wpiąć” do systemu odprowadzającego wodę opadową z dachów i chodników. W ten sposób zaopatrzymy się w wodę idealną do podlewania roślin.

Jak zawsze zapraszam na Facebook-a, gdzie mogą Państwo zadawać pytania, na które jak dotychczas, będę starał się odpowiadać najlepiej jak potrafię i najszybciej jak mogę.


 

Architekt krajobrazu: Dariusz Rychel.

Fot. Pixabay