Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
22/03/2016 - 18:45

O przesileniu wiosennym. Spławiając marzannę robimy miejsce dziewannie!

Przesilenie wiosenne, które miało niedawno miejsce, to bardzo inspirująca pora roku. Ludzie na przestrzeni wieków natchnieni różnymi obliczami natury starali się w różny sposób tłumaczyć sobie owe zjawiska i wyrazić emocje z nimi związane. Tak również powstał zwyczaj topienia marzanny - zimy, śmierci, którą na przedwiośniu zastąpić miała dziewanna - życie, urodzaj. A skoro życie i urodzaj, to czas znaleźć natchnienie, motywację i z werwą rozpocząć nowy sezon.

Pożegnanie Marzanny, przywitanie Dziewanny - przesilenie wiosenneOdchodzi marzanna przychodzi dziewanna

Topienie i/lub palenie marzanny, to wielowiekowy słowiański zwyczaj. I nie tylko słowiański. Historyczne opisy świadczą, że rytualne świętowanie odejścia nieurodzajnej pory roku (u nas w postaci marzanny) i witanie, przywoływanie sezonu wegetacyjnego (dziewanny) miało miejsce zarówno na dalekim wschodzie jak i również na bliższym nam południu – wyrażany jedynie na różne sposoby. Nie będę się więcej na ten temat rozpisywał, gdyż rzetelne i ogólnoznane informacje można bez problemu znaleźć w internecie. Niestety. Zdaje się, że po wiekach kultywowania tego zwyczaju, zaczyna cieszyć się on coraz mniejszą popularnością – mimo, że większość z nas zna go od strony teoretycznej. Być może nie jest on już tak atrakcyjny dla współczesnych ludzi jak dla poprzednich pokoleń..?

Pożegnanie marzanny

Choć obecnie zwyczaj ten nie ma i właściwie nie ma szans mieć czegokolwiek wspólnego z praktyką religijną, czy naukową, to może stanowić ważną atrakcję pierwszych wczesnowiosennych plenerowych imprez i dobą wymówkę do ich organizacji. Plenerowa aktywność w newralgicznym okresie przedwiośnia jest niezwykle istotna dla naszych osłabionych po zimie organizmów. Zarówno dla naszego samopoczucia psychicznego, jak również dla poprawienia ogólnej formy fizycznej. Sam akt tworzenia kukły marzanny (najlepiej tak jak przed wiekami z produktów ekologicznych i biodegradalnych) i jej pożegnania, może stanowić ważną treść edukacyjną dla najmłodszych – wszystko zależy od formy podania i pomysłowości opiekunów, rodziców. W końcu ten ciekawy kulturowo zwyczaj nie przetrwa bez naszych działań. Zagospodarowanie tej wczesnowiosennej praktyki, to także jakaś szansa dla ośrodków kultury, samorządów itd., gdyż wydaje się on jednym z najmniej wykorzystywanych ogólnoznanych polskich zwyczajów. Jest jeszcze szansa na uczynienie z niego i zbudowanie w około niego lokalnej atrakcji turystycznej. Jakiegoś znaku rozpoznawczego, podobnie jak ma to miejsce z sobótkami, wiankami itd.

Wiosenne inspiracje

Osobiście mam nadzieję, że kukły, szczególnie te przedwiosenne, coraz mniej będą nam się kojarzyć z twarzą „ulubionego” polityka, megafonami i gwizdami na ulicy, a coraz bardziej z czasem spędzonym na obcowaniu z naturą i zdrowym trybem życia.

Wpisując się natomiast w motyw dziewanny postaram się tchnąć w Was ducha nadziei na nowy sezon. W ramach wiosennych inspiracji w galerii na Facebooku zamieszczam zdjęcia prezentujące część moich upraw rodem z poprzedniego sezonu. Niech będzie to też dowód na to, iż nie rzucam słów na wiatr i stosuję się do własnych zaleceń. Zdjęcia nie przedstawiają oczywiście wszystkiego – sporej części roślin zwyczajnie zapomniałem zrobić pamiątkowe zdjęcie. Zapraszam do Zielonych Porad! Miłego oglądania i przede wszystkim coraz więcej czasu spędzanego w towarzystwie natury.

Dariusz Rychel, architekt krajobrazu

Zdjęcie marzanny: Magic Madzik (z Fickr.com, licencja CC)