W Nowym Sączu demonstrowali w piątek. Akcja "Wolne Sądy" ma wolną sobotę [ZDJĘCIA]
Zdjęcia przysłała nam Czytelniczka "Sądeczanina". Uczestniczyła w piątkowej demonstracji przeciwników reform sądownictwa przed nowosądeckim ratuszem. Protest zgromadził kilkaset osób, występujących w obronie "wolnych sądów" przeciw "machinie państwa PiS". Akcja #WolneSady w sobotę ma wolne. O co chodzi jej organizatorom i jak reformę sądów przedstawia Ministerstwo Sprawiedliwości?
Podobne rozwiązania z powodzeniem funkcjonują w Europie
Na przykład w Niemczech o powoływaniu sędziów sądów federalnych decyduje minister federalny wraz z komisją złożoną z ministrów krajowych i członków powoływanych przez parlament. Z kolei w Hiszpanii główną rolę w powoływaniu sędziów odgrywa Naczelna Rada Sądownictwa. Rada składa się z 20 członków wybieranych przez Kortezy Generalne na 5-letnią kadencję. Kongres Deputowanych i Senat wybiera po 10 członków w proporcji 6 sędziów i 4 prawników o uznanych kwalifikacjach i dorobku.
Sprawne sądyProcedury powoływania sędziów w Polsce i w Niemczech, które prezentował minister @ZiobroPL w #Sejm. Porównanie roli #KRS sędziów i ministra. pic.twitter.com/F8p3BhDE0E
— Min. Sprawiedliwości (@MS_GOV_PL) 12 lipca 2017
Senat przyjął również bez poprawek poselską nowelizację ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, której podstawowym celem jest usprawnienie działania sądów, tak aby zaczęły działać szybko, efektywnie, a wyroki wydawane przez sędziów budziły zaufanie Polaków.
Zmiany uniezależniają sędziów od nacisków przełożonych, przywracając bezstronność i prawdziwą niezawisłość. Ustawa wprowadza także zasadę równomiernego obłożenia sędziów obowiązkami i przejrzysty system awansów, który ukróci dzisiejszą patologię, gdy awans zależy wyłącznie od dobrych układów z prezesem sądu czy sędziami wyższej instancji.
Ustawa przewiduje między innymi:
- wprowadzenie losowego przydziału spraw poszczególnym sędziom. To wymóg, który obecnie obowiązuje tylko w postępowaniu karnym – i to w bardzo ograniczonym zakresie (pozostałe sprawy przydzielają przewodniczący wydziałów). Losowy przydział spraw, zwłaszcza w II instancji, ma chronić przed nadużyciami i dawać pewność, że sprawa nie została przydzielona sędziemu umyślnie wybranemu do danej sprawy;
- zapewnienie równego i sprawiedliwego obciążenia pracą sędziów oraz zagwarantowanie bezstronności stronom postępowań. Specjalny elektroniczny system wzorowany na niemieckim „zważy” gatunkowo poszczególne sprawy i doprowadzi do sytuacji, że żaden z sędziów w Polsce nie będzie miał większego zakresu obowiązków niż jego kolega z wydziału czy sądu;
- wprowadzenie zasady niezmienności składu orzekającego. Raz wylosowany skład sądu nie powinien ulegać zmianie do zakończenia sprawy. Dziś w wielu sądach nowemu sędziemu w wydziale przydziela się sprawy już rozpoczęte przez innych sędziów – ze szkodą dla sprawności postępowania. Oczywiście ustawa przewiduje możliwości odstępstwa od tej zasady, ale są to przypadki ściśle określone, np. gdy sędzia zachoruje;
- zwiększenie kompetencji Ministra Sprawiedliwości w powoływaniu i odwoływaniu prezesów i wiceprezesów sądów. Ma to umożliwiać szybkie działanie i zapobiegać bulwersującym społecznie sytuacjom, gdy prestiżowe funkcje pełnią osoby, które utraciły zaufanie, jak w przypadku afery związanej z podejrzeniem wyłudzenia co najmniej 10 milionów złotych z Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Minister Sprawiedliwości jest prawnie zobowiązany do zapewnienia właściwego funkcjonowania sądownictwa powszechnego w wymiarze administracyjnym.
Dotychczasowa praktyka dowodzi, że środowisko sędziowskie niejednokrotnie kierowało się sympatiami koleżeńskimi w opiniowaniu kandydatów na prezesów i wiceprezesów sądów, a względy merytoryczne i kompetencje nie miały znaczenia dla uzyskanego poparcia.
W wielu sądach - o czym mówią sami sędziowie - doprowadziło to do stworzenia bizantyjskich systemów powiązań i „folwarków prezesów”, którzy sami, według własnych pozamerytorycznych opinii, decydowali o podziale funkcji czy awansów. Zmiana prawa uniezależnia sędziów od takiego systemu i wprowadza zasadę, że decydujące będą kompetencje kandydata, a nie układy czy szczebel sądu, w którym orzeka.
opr. (kt) Fot. Czytelniczka