Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 30 kwietnia. Imieniny: Balladyny, Lilli, Mariana
13/09/2013 - 07:10

"Podwyżki zabijają turystykę!" Konflikt w Gródku nad Dunajcem

Przedsiębiorcy będą płacić dwa razy więcej za wodę – zadecydowała rada gminy w Gródku nad Dunajcem. – Nie udźwigniemy kosztów i zamkniemy działalność, turystyka padnie, a gmina przestanie się rozwijać, bo potencjalnych przedsiębiorców przegonią wysokie koszty – wieszczą właściciele firm nad Jeziorem Rożnowskim.
Samorząd Gródka nad Dunajcem - obarczony wielomilionową inwestycją budowy wodociągów - szuka oszczędności w budżetowej kasie. Padło na przedsiębiorców, którzy od sierpnia mają płacić blisko dwukrotnie większe stawki za wodę niż inni mieszkańcy. Decyzja radnych wywoła falę protestów.
- Coraz wyższe rachunki, podatki, dodatkowe opłaty to wszystko nas dobija, a jak tak dalej pójdzie to przestaniemy funkcjonować i padnie turystyka – alarmują zainteresowani.

- Jesteśmy bardzo niemile zaskoczeni. Podniesiono nam cenę wody z 4,27 do 7,54 zł, a dodatkowo płacimy już wyższy abonament. To mocno bije po kieszeniach ludzi, którzy żyją z turystyki. Ta decyzja jest absurdalna, bo przecież na turystyce zarabia cała gmina – mówi Jurek Nowobilski, właściciel domków letniskowych „Agatka”. 
- Odpowiedzialność leży tu po stronie radnych - takimi decyzjami nas dobijają, zamiast wspierać. Tak wysokie opłaty nie tylko uderzają w nas, ale i w potencjalnych inwestorów. Dlaczego w kieszeniach tych, których powinno się wspierać 
szuka się oszczędności? – pyta Nowobilski.
Wójt Józef Tobiasz odpowiada, że jest jedynie wykonawcą uchwał podejmowanych przez radę gminy. A samorządu nie stać na dopłaty do przesyłu wody.
- Poprzednio całą infrastrukturę wodno-ściekową obsługiwał zakład komunalny do działalności którego dopłacała gmina. Od stycznia wszelkie zadania w tym zakresie przejęła spółka Dunajec, która przeprowadziła półroczną analizę kosztów, efektem czego jest decyzja o podniesieniu opłat. Radni uznali, że prowadzący działalność mogą takie koszty wliczyć w koszty utrzymania firmy. Nie stać nas na to, żeby dalej dopłacać - argumentuje Józef Tobiasz.
Ale te argumenty do przedsiębiorców nie trafiają. Czują się pokrzywdzeni, bo w ościennych gminach wszystkie stawki są jednakowe: zarówno dla gospodarstw rolnych i podmiotów gospodarczych.
- Jesteśmy jako przedsiębiorcy oburzeni. Prowadzimy przede wszystkim działalność związaną z turystyką, gdzie nie mamy wpływu na zużycie wody przez letników, a jesteśmy ukarani 100 procentową podwyżką za wodę i za ścieki. Zostało nas na tym terenie coraz mniej, wiele ośrodków zbankrutowało - opowiada Piotr Jankowski, współwłaściciel ośrodka Barbara.
-  Jeśli opłaty będą wyższe odbije się to na letnikach, a jeśli będzie coraz drożej, stracimy klientów i nie będziemy mieć z czego żyć. Ta decyzja jest absurdalna. Pieniądze tury
stów zostają nie tylko w naszych ośrodkach, z ich przyjazdu żyją sklepy i wszelkie inne usługi. Podnoszenie cen zabija turystykę! –  alarmuje.
Zdaniem przedsiębiorców próba szukania oszczędności w ich kieszeniach może przynieść odwrotny skutek i w efekcie zamiast wzbogacić zubożyć gminny budżet: gdy Gródek nad Dunajcem zamiast przyciagać zacznie odstraszać turystów wysokimi cenami. Co na to samorząd?
- Mam nadzieję, że będziemy dążyć do tego, by te ceny obniżyć. Być może radni przychylą się do tych protestów przedsiębiorców – dodaje Józef Tobiasz. 

ZEM
Fot. JEC
 






Dziękujemy za przesłanie błędu