Oszuści sprzedają trujące podróbki „Łąckiej śliwowicy”
Handlarze na najbardziej obleganych przez turystów uliczkach Zakopanego sprzedają podróbki „Łąckiej śliwowicy”, której spożycie może powodować nawet śmierć. Jednym ze składników takiej „śliwki” jest podpałka do grilla.
![](http://archiwum.sadeczanin.info/media/gallery/2012-08-18-sliwka-podrobka/photo_b170964062e662d97de5.jpg)
- To nie są żarty, w ubiegłym roku odnotowaliśmy zejście śmiertelne po wypiciu tego trunku. Jednym ze składników śliwowicy sprzedawanej przez ulicznych handlarzy jest podpałka do grilla – powiedział dla RMF FM Kazimierz Pietruch, rzecznik zakopiańskiej policji. – Trunek został poddany analizie. Była w tym niemal cała tablica Mendelejewa – dodał.
Na podróbki alkoholu trzeba jednak uważać wszędzie. Podejrzenia co do jakości łąckiego produktu powinna budzić przede wszystkim jego niska cena. Butelka prawdziwej „Śliwowicy łąckiej” jest co najmniej dwa razy droższa, bo sam jej wyrób jest kosztowny. Ten mocny napój alkoholowy (do 80 proc.) wytwarzany jest ze śliwek, przede wszystkim węgierki zwykłej. Jego produkcją od lat zajmują się mieszkańcy gminy Łącko. Zwana zwyczajowo „Śliwka” z racji wysokiej zawartości alkoholu nie może zostać zarejestrowany jako produkt regionalny. Jako napój destylowany w warunkach domowych jest bimbrem – alkoholem, którego produkcja i obrót jest w Polsce zakazany. Jednak władze lokalne, biorąc pod renomę trunku, znanego w całym kraju, nie ścigają tego procederu. Co więcej znak towarowy „Łącka śliwowica” jest zastrzeżony przez spółkę o tej samej nazwie, należącą do Gminy Łącko. Żeby mógł być sprzedawany pod tą nazwą musi zostać zaakceptowany przez specjalną komisję. Butelka nie posiada krajowego znaku akcyzy, a wzbogaca ją napis: „Daje krzepę, krasi lica nasza łącka Śliwiwica”.
(ALF)
Źródło: RMF FM, własne
Fot. (ALF)