Podłęże-Piekiełko. Każdy sobie rzepkę skrobie? Rozbieżności w dokumentach
Sprawa wyszła na jaw podczas posiedzenia sejmowej podkomisji, zajmującej się transportem kolejowym zwołanej na wniosek sądeckiego posła PiS Arkadiusza Mularczyka.
Przeczytaj też Mularczyk dociskał ministra w sprawie linii Podłęże-Piekiełko. Co wycisnął?
Jak się okazuje, w Kontrakcie Terytorialnym zawarte są zapisy dotyczące budowy nowej linii kolejowej w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego. Tymczasem ten model realizacji inwestycji został wykluczony. Z kolei znowelizowany pod koniec ubiegłego roku Krajowy Program Kolejowy, zagwarantował zabezpieczenie finansowania pierwszego etapu projektu, czyli prac przygotowawczych, oraz części drugiego (685,5 mln zł z potrzebnych 3,64 mld), czyli modernizacji linii kolejowej nr 104 Chabówka – Nowy Sącz.
- Obecnie trwają prace nad konstrukcją finansowania samej budowy nowej linii z podkrakowskiego Podłęża do Tymbarku i Mszany Dolnej, czyli etapu trzeciego - tłumaczy poseł Arkadiusz Mularczyk. - Prowadzone są też rozmowy z przedstawicielami banków, Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych oraz Europejskiego Banku Inwestycyjnego -
Z deklaracji przedstawicieli Ministerstwa Infrastruktury wynika, że inwestycja zmierza w dobrym kierunku, zaś termin jej realizacji do 2026 roku należy ocenić, jako realny - zapewnia poseł Mularczyk, który w piśmie skierowanym do marszałka Jacka Krupy domaga się dostosowania Kontraktu Terytorialnego Województwa Małopolskiego do Terytorialnego Województwa Małopolskiego.
Przeczytaj też Linia Podłęże-Piekiełko. O kolejny krok bliżej do inwestycji
- Z wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Rozwoju na posiedzeniu komisji sejmowej poświęconej tej sprawie wynika, że aktualizacja Kontraktów Terytorialnych nastąpi w 2018 roku. Województwo małopolskie ma więc szansę na dokonanie zmian - mówi parlamentarzysta.- Uważam, że marszałek i zarząd województwa już teraz powinni zacząć konsultacje z urzędnikami ministerstwa infrastruktury w jakim zakresie program terytorialny powinien być zmodyfikowany
Na te kwestie Mularczyk, zwraca uwagę w liście skierowanym do marszałka Małopolski Jacka Krupy. Poseł pyta też o to, czy zarząd województwa zakłada możliwość partycypowania w kosztach inwestycji pomocniczych, takich jak między innymi drogi dojazdowe czy parkingi, które są niezbędne do tego, żeby w przyszłości linia Podłęże-Piekiełko funkcjonowała.
- Nie wyobrażam sobie, aby marszałek województwa nie zaangażował się w największą inwestycję w historii regionu, która ma kosztować prawie 7 mld złotych - mówi Arkadiusz Mularczyk.
Czy budowa linii Podłęże Piekiełko jest konieczna?
- Tyle się mówi o tym Piekiełku, a przecież to miejscowość za Limanową i dojazd z Nowego Sącza zajmuje co najmniej godzinę. Moim zdaniem dla ruchu osobowego nie będzie to miało żadnego znaczenia. Jeśli z Nowego Sącza zyskamy szybki dojazd do autostrady w Brzesku, to kto do Krakowa będzie jeździł pociągiem -uważa Czesław Migacz z Nowego Sącza.
- Nasz region to nie tylko Sądecczyzna - argumentował na łamach Sądeczanina senator Stanisław Kogut. Mieszkańcy Limanowej do Krakowa dojechaliby w ciągu pięćdziesięciu minut, a podróż na trasie Krynica-Warszawa zajęłaby trzy godziny czterdzieści pięć minut. To oczywiste, ze takiej sytuacji bardziej opłaci się podróż pociągiem.
Agnieszka Michalik. fot.A.M