Nie ufaj Facebookowi, a nawet swoim znajomym. Możesz stracić pieniądze i konto
Znajomy prosi o podanie kodu BLIK
Najpierw włamują się na facebookowe konta, a później za pomocą Messengera rozsyłają wiadomości do znajomych z prośbą o przekazanie kodu BLIK. W taki sposób oszuści od jakiegoś czasu wyłudzają pieniądze za pomocą mediów społecznościowych.
Nie jest trudno dać się nabrać, kiedy o pomoc prosi przecież znajomy, a raczej oszust podszywający się pod niego. W ostatnim czasie do policjantów z powiatu limanowskiego zgłosiło się pięć osób, które zostały w taki sposób oszukane lub zauważyły, że ktoś włamał się na ich konto społecznościowe.
- Najczęściej oszuści przełamując elektroniczne zabezpieczenia do kont społecznościowych i komunikatorów wysyłali pokrzywdzonym wiadomość z prośbą o pomoc np. w opłaceniu transakcji zakupu i podanie im kodu BLIK. Pokrzywdzeni, myśląc, że korespondują ze znajomymi, przekazali dane bankowe, które umożliwiły oszustom wypłacenie pieniędzy z konta bankowego – opisują limanowscy policjanci.
Jak nie dać się oszukać? Musisz pamiętać o tych czterech rzeczach:
1. Należy stosować dwuskładnikowe uwierzytelnienie podczas logowania do kont na portalach społecznościowych - wówczas o wiele trudniej oszustowi będzie przejąć nasze konto, ponieważ zalogowanie się wymaga dodatkowego poświadczenia, np. potwierdzenia operacji logowania na smartfonie
2. Kiedy znajomy pisze do nas przez komunikator internetowy i prosi o podanie kodu BLIK, najlepiej potwierdzić prośbę dzwoniąc do tej osoby. Wykonanie połączenia zajmie nam kilkadziesiąt sekund, a jednocześnie zyskamy pewność, że nasz znajomy rzeczywiście jest w potrzebie i to właśnie jemu - a nie oszustowi - przekazujemy kod BLIK, a tym samym nasze pieniądze
3. Należy sprawdzać dane transakcji przed jej zatwierdzeniem w aplikacji bankowości mobilnej - przestępca nie skorzysta z kodu, dopóki nie potwierdzimy transakcji na naszym telefonie
4. Ważne jest, by zawsze chronić swój telefon, a szczególnie PIN do aplikacji mobilnej banku.
Podejrzane linki na Facebooku
Kolejną rzeczą, która powinna zwrócić naszą uwagę w mediach społecznościowych są podejrzane linki. Zazwyczaj wyglądają jak odnośnik do informacji, która mogłaby zostać opublikowana w mediach.
Często tematem takiego „newsa” są porwania kilkuletnich dzieci. Oszuści zmieniają tylko nazwy miast. W taki sposób w sieci krążyły już linki o porwaniu dziecka w Gorlicach czy w Limanowej. Żadna z tych wiadomości nie miała nic wspólnego z prawdą. To dzieło oszustów. Po kliknięciu w link możemy stracić dostęp do swojego konta w mediach społecznościowych. Prawdopodobnie strona informuje o błędnej próbie zalogowania i prosi o ponowne podanie loginu oraz hasła do facebookowego konta.
Co powinno zwrócić naszą uwagę? Brak polskich znaków w tytule, błędna odmiana miejscowości czy nagromadzenie błędów w tytule. Patrzmy również na źródło, z którego pochodzi link. Jeśli wydaje się ono podejrzane, nie jest powiązane z ogólnopolskimi czy lokalnymi mediami – nie klikajmy w taki link. ([email protected], fot. Pixabay)