Przyszły zmiany i kary do kodeksu pracy. Co się zmieniło z nowym rokiem
Pandemia wprowadziła zasadnicze zmiany w samej organizacji pracy. Zjawiskiem powszechnym stał się wprowadzony z ustawą „covidową” home office. Pytanie, czy doczeka się regulacji?
Czytaj też Z nowym rokiem przyszła nowa płaca minimalna. Jaka jest teraz najniższa krajowa?
- Na razie projekt w wersji roboczej jest u związkowców – pisze bankier.pl. -Jego założenia to między innymi sprawa uzgodnień między pracodawcą i pracownikiem. Chodzi o to, czy taka forma pracy może być przymusowa. Jest też sprawa miejsca jej wykonywania, całkowicie czy częściowo poza firmą oraz kwestia jej dobrowolności, czy pracodawca ma prawo wysłać nas na home office
Czytaj też Ledwie przędą w pandemii. Teraz plastik może wykończyć sądecką gastronomię? .
Inne zmiany w kodeksie pracy, które wymagają usystematyzowania, to przepisy związane z urlopem wypoczynkowym. Na razie regulacje mówią, że urlopu zaległego należy udzielić najpóźniej do 30 września następnego roku kalendarzowego. Z kolei ustawa „covidowa” pozwala na przymusowe wysłanie pracownika na zaległy urlop. Te kwestie będą musiały znaleźć zapis w Kodeksie.
Kolejna zmiana jaka weszła w życie z początkiem stycznia to obowiązek ewidencjonowania umów o dzieło. Teraz znajdą się w rejestrze Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który wymaga od pracodawcy wniosku na Platformie Usług Elektronicznych UE, jeśli w ten właśnie sposób kogoś zatrudnia.
Czytaj też Wszystko przez podatek od grzechu. Ceny „małpek” i napojów gazowanych w górę
Jedna z najważniejszych zmian, jakie pojawiły się w znowelizowanym kodeksie to bat na pracodawców pomagającym alimenciarzom w ukrywaniu dochodów. Za zatrudnianie alimenciarza bez umowy będzie przedsiębiorcę słono kosztować. Może zapłacić nawet do 45 tys. złotych kary. ([email protected]) fot.jm