Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 1 maja. Imieniny: Józefa, Lubomira, Ramony
12/10/2022 - 11:45

Bezrobocie w mieście poszło w górę. Czarne chmury już wiszą nad pracą w Nowym Sączu?

Do rekordowo niskiego poziomu spadła krajowa stopa bezrobocia, a w Nowym Sączu, choć nieznacznie, idzie w górę. To już trzeci miesiąc jak w miejskim pośredniaku przybywa tych, którzy nie mają pracy. Czy to oznacza, że na lokalnym rynku zatrudnienia skończyła się koniunktura i nadchodzą ciężkie czasy?

Czerwone światło zapaliło się już w lecie. Na koniec lipca w statystykach miejskiego pośredniaka widniało 1330 bezrobotnych. To  było  dwanaście osób więcej niż w czerwcu. -  Może się wydawać, że ten wzrost jest niewielki, ale to niepokojące, bo ze względu na sezonowe zatrudnienie ten wskaźnik zawsze malał w miesiącach letnich – mówił dyrektor Sądeckiego Urzędu Pracy Jarosław Gliński.

czytaj też Prezes sądeckiego Newagu w Japonii. Co zwiastuje jego wizyta w fabryce najszybszych pociągów świata? [ZDJĘCIA] 

Przybywa bezrobotnych w Nowym Sączu

Niestety, ta tendencja utrzymuje się nadal. Na koniec sierpnia w miejskim pośredniaku  było zarejestrowanych 1362 bezrobotnych,  o 32  więcej niż w lipcu. Jakie są najnowsze dane? - pytamy dyrektora Glińskiego .

Na koniec września było 1386 osób bez pracy. Bezrobocie rośnie także w powiecie nowosądeckim, gorlickim i limanowskim.  W zeszłym roku sytuacja  była odwrotna. Średnio spadało o 50 osób -  podkreśla szef miejskiego pośredniaka i dodaje, że widać to także po wskaźniku, jakim jest stopa bezrobocia.

W  Nowym Sączu w lipcu wyniosła 2,8 procent, w sierpniu 2,9 proc. To są wartości dużo mniejsze niż w skali województwa, bo w Małopolsce ten wskaźnik wynosi 4,1 proc,  ten ogólnokrajowy to 4,8 proc.  Mamy więc odwrotny trend niż ten krajowy, ale jak na razie to nie są wartości, które mogłyby już znamionować nadejście niepokojących zjawisk.

czytaj też Maleje liczba rozwodów. Nie uwierzycie co teraz scala skłóconych małżonków  

Czy to już stała tendencja spadkowa?

-Te dane należałoby połączyć z innymi obserwacjami, które mogą prowadzić do wniosku, że coś niepokojącego czeka nas na przestrzeni najbliższych kilku miesięcy. To może być w najlepszym przypadku spowolnienie. Na razie trudno powiedzieć. Nie wiadomo, czy nie czeka nas jakiś większy kryzys gospodarczy.

Nie tylko wzrost liczby bezrobotnych w miejskim pośredniaku może budzić niepokój. W lipcu odnotowano też spadek liczby ofert pracy. - To nieznaczny, ale jednak spadek – mówi Gliński. - Ten wskaźnik dotyczy całego naszego subregionu, a więc poza miastem także powiatów nowosądeckiego, limanowskiego i gorlickiego. Tu mamy do czynienia ze spadkową tendencją, która utrzymuje się już kolejny  miesiąc. Przedsiębiorcy bacznie obserwują rynek zatrudnienia i nie podejmują pochopnych, niepotrzebnych działań,  nastawionych na ryzyko.

Jak podkreśla dyrektor Sądeckiego Urzędu Pracy, wielu  właścicieli lokalnych firm sygnalizuje, że w tym momencie, oczekuje na rozwój sytuacji,  szczególnie w kontekście rosnących cen energii  czy surowców. Zastanawiają się nad tym jakie będą dalsze bariery i czy  pojawią się jakieś nowe możliwości, które pozwoliłyby im  na funkcjonowanie w nadchodzącym cięższym okresie.

czytaj też Rewolucja na budowie. Już wszystkie domy będzie można stawiać bez pozwolenia

W jakich branżach jest zagrożenie bezrobociem

Czy ów spadek dotyczy konkretnych branż? -  Nie. Wszystkie branże zgłaszają nam oferty pracy. Zatrudnienie można znaleźć w księgowości, usługach, szczególnie w  gastronomii, handlu, także branży transportowej. Firmy poszukują spedytorów,  kierowców samochodów ciężarowych i magazynierów.  Przedsiębiorcy z branży technicznej oferują pracę lakiernikom, spawaczom, tokarzom  i mechanikom.

Jakie są stawki?  -Niektóre firmy gotowe są specjalistom dobrze zapłacić. Pensja brutto dla  inżyniera konstruktora, w branży produkcyjnej, to blisko 7 tys. złotych. W budowlance dobry murarz może dostać nawet 6 tys. złotych. Ale to są jednak wyjątki. W większości przypadków to stawki oscylujące wokół obowiązującego minimalnego wynagrodzenia.

Dyrektor Sądeckiego Urzędu Pracy wskazuje jeszcze inne, niepokojące sygnały owej stagnacji. - Przedsiębiorcy wykazują znacznie mniejsze zainteresowanie programami aktywizacyjnymi. Co dziwne i niespotykane w poprzednich latach,  bardzo spadło zainteresowanie bezrobotnych  podejmowaniem własnej działalności gospodarczej, na co można uzyskać dofinansowanie w wysokości 24 tysięcy złotych.  

Czy to już kryzys w gospodarce?

Sytuacja na krajowym rynku pracy uległa w ostatnim czasie stabilizacji, przy rekordowo niskim poziomie bezrobocia i wysokim zatrudnieniu, ale na  horyzoncie
pojawiają się jednak ciemne chmury czytamy w periodyku „Kwartalnik Ekonomiczny”, przygotowanym przez zespół ekspertów od analiz makroekonomicznych PKO Banku Polskiego.

Jaka jest prognoza średnioterminowa dla rynku pracy?

Eksperci PKO BP twierdzą, że rosnące koszty działalności oraz nadchodzące spowolnienie gospodarcze zaczynają wymuszać restrukturyzację zatrudnienia w niektórych branżach. Ich zdaniem efekty tego widać już w wynikach badań koniunktury gospodarczej, które wskazują na oczekiwany przez gospodarstwa domowe wzrost stopy bezrobocia.

Jak wskazują ekonomiści, w analizie  polskiego rynku pracy nie można zapominać o uchodźcach z Ukrainy. W drugim kwartale tego roku rynek zatrudnienia wchłonął półtora miliona osób, a  pracuje blisko  60 proc. uchodźców w wieku produkcyjnym.

- Pojawienie się dodatkowej grupy pracowników sprawia, że w Polsce tworzy się obecnie dualny rynek pracy, a reakcja jego dwóch segmentów na nadchodzące spowolnienie będzie różna. Prawdopodobnie pierwszą odpowiedzią na spowolnienie będzie ograniczenie zatrudnienia pracowników agencyjnych, głównie obcokrajowców – oceniają analitycy.

czytaj też Będzie zmiana w liczeniu emerytur w przyszłym roku. Wszystko przez inflację

Zdaniem ekonomistów  zatrudnieni na umowę o pracę będą się cieszyli większą ochroną. - W rezultacie nie spodziewamy się, żeby pogorszenie koniunktury miało doprowadzić do gwałtownego wzrostu bezrobocia, zwłaszcza biorąc pod uwagę sytuację demograficzną i znaczne spadki liczby ludności w wieku produkcyjnym,  około  100 tys. rocznie.

W ocenie ekspertów, prognoza dla rynku pracy uzależniona jest jednak od czynników, których tak naprawdę nie sposób precyzyjnie przewidzieć. Rozwój sytuacji na Ukrainie może spowodować, że skala przypływów migracyjnych zarówno może wzrosnąć, jak i zmaleć, a z tym z kolei mogą się wiązać zmiany regulacji dotyczących uchodźców. Drugie kluczowe źródło niepewności dla prognozy, to poziom inflacji w najbliższych miesiącach – od niego bowiem zależeć będzie natężenie żądań płacowych, a więc także kosztów działalności gospodarczej.([email protected]) fot, BS







Dziękujemy za przesłanie błędu