Tomasz Bulzak zaśpiewał przebój Krawczyka i wygrał finał "Szansy na sukces"
W tym muzycznym wyścigu przyszło mu się zmierzyć z najlepszymi z najlepszych, jedenastką wokalistów, którzy tak jak on zwyciężyli w kolejnych odcinkach „Szansy na sukces” i w finale programu walczyli o swoją przepustkę do sławy jaką jest koncert debiutów Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.
Tym razem decyzja o wygranej należała do widzów. W najlepszej trójce znalazł się Tomasz Bulzak obok Uli Issel i Aleksandry Orłowskiej. W wielkim finale, w którym zaśpiewał przebój Krzysztofa Krawczyka "Nie zostało nam już nic" okazał się najlepszy. To właśnie na niego w sms-owym głosowaniu wskazała publiczność zgromadzona przed ekranami telewizorów.
Zaraz po wygranej sądeczanin cieszył się ze zwycięstwa. – Kochani nie wiem jak to się stało, ale udało się. Widzimy się we wrześniu w Opolu. Obiecuje, że na koncert w Opolu przygotuje coś naprawdę specjalnego. Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie.
Do finału konkursu zaprowadził Tomasza Bulzaka przebój z repertuaru Czesława Niemena „Jednego serca” do słów Adama Asnyka. - To dla wokalistów muzyczne K2, tak o trudnym utworze mówił gospodarz „Szansy na sukces” Artur Orzech. Tomasz Bulzak, ze zdobyciem tego szczytu poradził sobie znakomicie. Był najlepszy. O krok o zwycięstwa w innym tanecznym show była znana sądecka influencerka Sławna Ola Nowak z Nowego Sącza po tv show: idę popłakać i wracam silniejsza
- To moja ukochana piosenka z repertuaru Czesława Niemena – mówił Bulzak, który jeszcze przed emisją programu w rozmowie z „Sądeczaninem” zdradził, że Niemen był zawsze jego idolem - Przede wszystkim nie musiałem żadnej piosenki się uczyć, bo każda była mi czy to melodycznie czy też tekstowo znana. Zmierzenie się z tym repertuarem to marzenie każdego wokalisty.
To właśnie jego interpretacja utworów śpiewanych przez Niemena porwała serca córki i żony niezapomnianego artysty, Małgorzaty i Natalii Niemen, które wystąpiły w roli jurorek programu.
Tomasz Bulzak na co dzień jest nauczycielem wuefu w szkole u Jezuitów, ale od zawsze w duszy mu gra.- Muzyka jest czymś co kocham od dziecka. Zawsze marzyłem o występowaniu przed publicznością. To możliwość rywalizacji – mówił w rozmowie z „Sądeczaninem”. - Nie postrzegam tego jednak jako pęd do kariery. Raczej wydaje mi się, że moim wokalem mogę coś przekazać ludziom. Śpiewam, ponieważ myślę, że mam coś do powiedzenia, a muzyka wydaje mi się najlepszą drogą do tego, żeby to wyrazić.
Jak mówi, jego sercu najbliższy jest rock, hard-rock. blues-rock i Od zawsze lubił klimat takich zespołów jak Dżem, Budka Suflera, Queen, także Deep Purple czy Led Zeppelin. To zamiłowanie do ciężkiego brzmienia realizuje jako wokalista sądeckiego zespołu Hardway, który w ubiegłym roku zwyciężył w Ogólnopolskim Festiwalu Rockowym „Muzyka dla Wszystkich". Grupa zdobyła Grand Prix i Nagrodę Specjalną.To was też zainteresuje To światowa gwiazda na topie. Nasza Joanna Kulig z Muszynki zarabia krocie!
To niejedyny muzyczny sukces jaki odniósł Tomasz Bulzak. Dwa lata temu zagrał rolę Fiedki w musicalu "Skrzypek na dachu" wystawionym przez Dębickie Towarzystwo Muzyczno-Śpiewacze. Rok temu miał grać rolę Jezusa w rock-operze "Jesus Christ Superstar", ale przez pandemię spektakl został zawieszony. ([email protected]) fot. screen TVP2