"Do nikogo nie mam w sercu niechęci, nienawiści czy ducha odwetu"
„Uwięzienie było dla Stefana Wyszyńskiego rodzajem wielkiej próby. 31 grudnia 1953 roku, robiąc rachunek sumienia z „przewodniej cnoty – miłości”, zapisał: „Pragnę być jasny. Mam głębokie poczucie wyrządzonej mi przez rząd krzywdy. (…) Pomimo tego nie czuję uczuć nieprzyjaznych do nikogo z tych ludzi. Nie umiałbym zrobić im najmniejszej nawet przykrości. Wydaje mi się, że jestem w pełnej prawdzie, że nadal jestem w miłości, że jestem chrześcijaninem i dzieckiem mojego Kościoła, który nauczył mnie miłować ludzi i nawet tych, którzy chcą uważać mnie za swoich nieprzyjaciół, zamieniać w uczuciach na braci”. Następnego dnia, 1 stycznia 1954 roku, dodał zaś: „Odnawiam najlepsze swoje uczucia dla wszystkich ludzi. Dla tych, co mnie teraz otaczają najbliżej. I dla tych dalekich, którym się wydaje, że decydują o moich losach, które są całkowicie w rękach mego Ojca Niebieskiego. Do nikogo nie mam w sercu niechęci, nienawiści czy ducha odwetu. Pragnę się bronić przed tymi uczuciami całym wysiłkiem woli i pomocą łaski Bożej. Dopiero z takim usposobieniem i z takim uczuciem mam prawo żyć. Bo tylko wtedy życie moje będzie budowało Królestwo Boże na ziemi”.
Prymas uważał, że „nie ma takiej krzywdy, której nie można by przebaczyć!”. Jest to oznaką zwycięstwa „mądrości, rozsądku i miłości”. Bo miłować nieprzyjaciół to „jest szczyt chrześcijaństwa i szczyt postępu ludzkości”. Kochać i „umieć modlić się za nich. O co? – O miłość dla nich! Jest to rzecz trudna, nawet bardzo trudna, ale najważniejsza”. Notował: „Jak szczytem prawdy chrześcijańskiej jest nauka o Trójcy Świętej, tak szczytem miłości chrześcijańskiej jest nauka o miłości nieprzyjaciół. »Zło dobrem zwyciężaj«”.
W czasie uwięzienia na okładkach brewiarza miał zapisaną intencję: „za Ojczyznę i Jej Prezydenta”, i za tych, „co z Kościołem walczą”. Modlił się więc za Bolesława Bieruta, odpowiedzialnego za stalinowskie zbrodnie w Polsce i za jego internowanie, nie mając do niego żalu, uważał jedynie, że „nie wypełnił [on] obowiązku obrony obywatela pozbawionego wbrew prawu wolności””…
Ewa K. Czaczkowska, „Prymas Wyszyński, Wiara, nadzieja, miłość”, wydawnictwo Znak, Kraków 2020
Dziękujemy Autorce za udostępnienie wybranych fragmentów