Tragiczny wypadek na autostradzie A4. Nie żyje 9-letni chłopiec, policja ujawnia nowe fakty [ZDJĘCIA]
Tragiczny wypadek na autostradzie A4 między Brzeskiem i Tarnowem
Tarnowscy policjanci ustalają przyczyny i okoliczności dramatycznego wypadku, który w niedzielne przedpołudnie, około godziny jedenastej, wydarzył się na 486 kilometrze autostrady A4. Do zdarzenia doszło między Brzeskiem i Tarnowem, na wysokości Biadolin Szlacheckich, na pasie w kierunku Rzeszowa. To właśnie tam zderzyły się dwa samochody.
Zobacz też Koszmarny wypadek na autostradzie A4. Dziecko wypadło z samochodu
Mercedesem jechała czteroosobowa rodzina z Polski. Jechali oni w kierunku Rzeszowa lewym pasem, wyprzedzając inne pojazdy. Z kolei na prawym pasie autostrady znajdował się Volkswagen, którym jechała Ukrainka razem ze swoim ojcem. Doszło do zderzenia. Kierowca Mercedesa stracił panowanie nad samochodem i z impetem uderzył w bariery energochłonne. Siła uderzenia była tak ogromna, że pojazd został doszczętnie zniszczony.
Nie żyje 9-letni chłopiec, który wypadł z samochodu
W wypadku ucierpiała czteroosobowa rodzina z Polski. Najpoważniejsze obrażenia miał 9-letni chłopiec, który wypadł z samochodu. Wbrew temu, co pod naszym pierwszym artykułem pisali niektórzy internauci, 9-latek miał zapięte pasy, ale na skutek zdarzenia zostały one rozerwane. Chłopiec doznał m.in. bardzo poważnego urazu nogi. Jego stan był bardzo ciężki. Podobno był reanimowany. Musiał szybko trafić do szpitala. Śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego został przetransportowany do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie – Prokocimiu. Lekarze robili wszystko, co tylko było w ich mocy, aby uratować jego życie. Niestety, obrażenia 9-latka były bardzo poważne. Chłopiec zmarł kilka godzin później, przed godziną siedemnastą.
Zobacz też Dramat w szkole pod Nowym Sączem. 13-letni uczeń wyskoczył z okna
Cała rodzina trafiła do szpitala
Do krakowskiego szpitala trafił również jego 6-letni brat i matka. Jak na razie nie jest znany ich stan. Wiadomo jedynie tyle, że po wypadku byli przytomni. Wyszli z samochodu o własnych siłach. Nic nie wskazywało na to, aby dolegało im coś poważnego. W wypadku ucierpiał również ojciec, który kierował samochodem. Mężczyzna trafił do szpitala w Tarnowie. Jemu również nic poważnego nie dolega. Obywatele Ukrainy wyszli z tego zdarzenia bez szwanku.
Zobacz też Miał zaledwie 28 lat. Najpierw znaleźli samochód, a potem jego ciało
Dwie wersje tego samego wypadku
- W tym momencie wyjaśniamy przyczyny i okoliczności tego wypadku. Co tak naprawdę tam się wydarzyło. Zarówno kierowca Mercedesa, jak i kierująca Volkswagenem przedstawiają dwie różne wersje tego wypadku. Oboje byli trzeźwi - powiedział naszej redakcji asp. szt. Paweł Klimek z Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie. ([email protected] Fot. Dawid Baran, OSP Szczepanów, OSP Wierzchosławice - dziękujemy)
(c) Materiał chroniony prawem autorskim