Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 22 maja. Imieniny: Emila, Neleny, Romy
27/09/2021 - 14:20

Ta działka pójdzie pod młotek? Radni Nowego Sącza tradycyjnie podzieleni

Niespełna 8 arów - tyle liczy sobie działka w narożniku skrzyżowania Limanowskiego i Nawojowskiej w Nowym Sączu. Władze miasta zaproponowały radnym, by teren spieniężyć. Sprawa podzieliła rajców na tyle, że ostateczne decyzje w sprawie zapadną dopiero na kolejnej sesji.

Zacznijmy od tego, że działka ta nie jest jeszcze objęta planem zagospodarowania przestrzennego, a drogowcy z Miejskiego Zarządu Dróg już ustalili, że przejęcie jej przez obcy podmiot w żaden sposób nie odbije się negatywnie na realizacji planów ewentualnej przebudowy skrzyżowania ulic Nawojowskiej, Limanowskiego i Królowej Jadwigi w rondo - działka nie jest do tego potrzebna. To bardzo ważne, bo oba czynniki będą na pewno miały wpływ na cenę gruntu.

Zobacz też: Nowy Sącz: Stoi taka lampa na środku a ja leżę…

Jak na temat zapatrywali się radni? Teresa Cabała wypomniała prezydentowi, że jeszcze w trakcie kampanii wyborczej Ludomir Handzel zobowiązał się, że nie będzie wyprzedawał miejskich gruntów. Już po sesji w kuluarach radny Józef Hojnor przypomniał wszystkim, że owszem, podobne zobowiązanie padło w przestrzeni publicznej, ale tylko w odniesieniu terenów Starej Sandecji. – Pani radna Cabała zapomniała też chyba o tym, że prezydent sam nic nie może sprzedać, bo o sprzedaży miejskich nieruchomości mogą zadecydować jedynie radni.

Radny Leszek Zegzda przywołał argument już przez nas przytoczony – nie jest to teren strategiczny z punktu widzenia modernizacji skrzyżowania.

Zobacz też: Aż trzy firmy chcą remontować Partyzantów w Starym Sączu

Z kolei Artur Czernecki uważa, że do dyskusji o sprzedaży działki należy wrócić dopiero po przebudowie skrzyżowania i uchwaleniu planu. Wtedy potencjalni inwestorzy będą mogli dyskutować z miastem o jej rzeczywistej wartości.

Wspomniany Józef Hojnor przy okazji zaapelował do radnych przeciwnych transakcji, by w pierwszej kolejności zajęli się tematem usunięcia z chodnika lampy stojącej w pobliżu skrzyżowania przy Limanowskiego. – To nie jest wina miasta. To Tauron powinien znaleźć rozwiązanie tego problemu. Lampa stoi na środku chodnika i od lat tarasuje przejście przez co stanowi zagrożenie dla pieszych – komentował już po obradach.

Wracając do samej sprzedaży Hojnor dopytuje: czy w interesie miasta jest, by dalej utrzymywać teren, który dziś porośnięty jest chaszczami, incydentalnie wykorzystywany jest jako dziki parking i w niczym nie przynosi splendoru władzom skoro można oddać go w ręce kogoś, kto zagospodaruje go w cywilizowany sposób?

Na to pytanie wszyscy radni będą sobie musieli odpowiedzieć już na kolejnej sesji. ([email protected] Fot.: archiwum ES)







Dziękujemy za przesłanie błędu