Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 10 maja. Imieniny: Antoniny, Izydory, Jana
26/11/2023 - 03:55

Dezinformacja i wojna informacyjna w konflikcie izraelsko-palestyńskim

Na nowo rozgorzała gorąca faza konfliktu izraelsko-palestyńskiego (konflikt ten trwa nieprzerwanie od 1947 roku, choć przechodzi różne fazy). Bojówkarze Hamasu przeprowadzili liczne ataki na płot odgradzający Strefę Gazy od Izraela oraz przeprowadzili zmasowane ataki rakietowe na izraelskie miasta, zamordowali setki cywilów, a kolejne dziesiątki do niewoli. Konflikt zaskoczył izraelskie państwo pogrążone w problemach wewnętrznych

Pierwsze paręnaście godzin to pokaz dobrze zorganizowanej akcji terrorystyczno- rajdowej Hamasu. Izrael zapowiedział straszną zemstę. Jednak konflikt trwa także w sferze informacyjnej. Jak jesteśmy manipulowani w aspekcie prawdziwego obrazu konfliktu?

Świat podzielił się na obozy

W kwestii konfliktu izraelsko-palestyńskiego na nowo uwidocznił się podział w społeczności międzynarodowej. Akty solidarności oraz wypowiedzi jednoznacznie potępiające Hamas wystosował prawie każdy kraj z zachodniego kręgu kulturowego. Najmocniejsze i jednoznaczne wsparcie zostało okazane przez tradycyjnego gwaranta niepodległości Izraela – Stany Zjednoczone, które prócz słów wsparcia i pomocy humanitarnej wysłały uderzeniową grupę lotniskowca w kierunku wybrzeży Izraela.

Mocno po stronie Izraela opowiedziała się Unia Europejska jako całość – słowami Urszuli von der Leyen, a także m.in.: Kanclerz Niemiec, Prezydent Francji, Prezydent Polski, Prezydent Ukrainy, Premier Włoch, Premier Wielkiej Brytanii. Po drugiej stronie barykady stanęła Liga Państw Arabskich słowami przewodniczącego Ahmada Abu al-Ghajta, a także zdecydowana większość państw-członków, choć niektóre z nich ze względu na proces ocieplania stosunków z Izraelem w ramach Porozumień Abrahamowych nie określiły się tak jednoznacznie po stronie Palestyny jak we wcześniejszych latach (Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn, Arabia Saudyjska, Maroko).

Zdecydowanie po stronie Palestyny opowiedział się Iran, Rosja, Chiny. Tradycyjnie temat ten niezbyt interesuje kraje Ameryki Południowej, południa Afryki oraz Azji Południowo-Wschodniej.

Polityka platform komunikacyjnych „wolnego świata”

Wszyscy potentaci platform internetowych (Alphabet [YouTube, Google], Meta [Facebook, Instagram], X Corp. [X dawniej Twitter] posiadają własne polityki komunikacyjne i społecznościowe. Elementy regulaminów zawierają np. zgodę lub jej brak na np. na wyświetlanie w swoich przestrzeniach reklam politycznych, ograniczenia dot. treści pornograficznych, ograniczenia w wyświetlaniu treści zawierających „mowę nienawiści”, ograniczenia w wyświetlalności materiałów szkodliwych społecznie (używki), zakaz wyświetlalności treści terrorystycznych, ograniczenia w wyświetlalności treści brutalnych (ukazanie w materiale krwi, zbrodni, przestępstwa) lub narzędzi zawierających potencjalne narzędzia brutalne (broń biała, broń palna, ale także „niebezpieczne” narzędzia codziennego użytku – noże kuchenne, siekiery, piły).

Potentaci stosują także inżynierię algorytmiczną wyników wyszukiwania i „podbijania” lub ograniczania zasięgów konkretnych treści. W ramach swoich regulaminów muszą stosować się także do prawa obowiązującego na danym obszarze. Stąd regulaminy dostosowywane są do prawa amerykańskiego oraz Unii Europejskiej, jako najbardziej wpływowych rynków i restrykcyjnych regulatorów. W ramach porównań poszczególnych kanałów komunikacji najbardziej „wolnościowy”, liberalny regulamin ma X, największe restrykcje występują natomiast w usługach Mety.  Coraz ważniejszym elementem regulaminów są także wyśrubowane standardy dot. ochrony prywatności użytkownika oraz praw do ochrony wizerunku.

Komunikacja miejsce wojny informacyjnej

Konflikt palestyńsko-izraelski budzi żywe emocje i nadal gości na nagłówkach wszystkich największych mediów na świecie. W „zachodnim” świecie przebija się pozytywny obraz Izraela (a właściwie obywateli Izraela) jako ofiary, zbrodniczej napaści terrorystów z Hamasu.

Mimo ogromnego zainteresowania i pierwszych filmów nagranych i udostępnionych przez uczestników masakr, które pojawiały się
we wszystkich wiadomościach na świecie oraz fragmentów filmów propagandowych Hamasu (np. z akcji przelatywania nad płotem „granicznym”) liczba materiałów z „frontu”, obszaru działań zdecydowanie się zmniejsza.

Nie publikowane są np. nagrania z palestyńskiej strony z momentu uderzenia rakiet w budynki, co powiązane jest z blokadą Strefy Gazy pod względem dostarczenia prądu, paliwa, pożywienia oraz zagłuszania sygnału Internetu (publikowane natomiast są materiały pochodzące z kamer lotniczych bombowców strony Izraelskiej).

Media społecznościowe oraz główne kanały informacyjne udostępniają liczne (uzasadnione) błagania matek o wydanie córek porwanych przez Hamas, powstało setki nagrań ukazujących cierpienia zastraszonych obywateli żydowskich skarżących się na opieszałość armii, rząd i terroryzm, któremu zostali tak brutalnie poddani. Jednak to tylko oficjalna część komunikacji w infosferze.

Wojna hakerów

Za wyspę swobody wypowiedzi uchodzi aktualnie X (dawniej Twitter), który posiada najmniej restrykcyjny regulamin dot. kontroli wstawianych treści. Procentuje to jednak innym zjawiskiem – największą liczbą BOTów (sztucznych kont), największą liczbą materiałów niepotwierdzonych. Dezinformacji wywołanej mgłą wojny nie ustrzegły się nawet najbardziej prestiżowe media i agencje prasowe na świecie w tym Reuters, który opublikował w swoich kanałach X film z nalotu na budynek cywilny w Strefie Gazy, jako odpowiedź Izraela na atak Hamasu. Okazało się jednak, iż był to nalot przeprowadzony w maju 2023 roku, którego celem był jeden z bojowników.

Działania dezinformacyjne podejmują także liczne konta trolle. W trakcie pierwszych godzin konfliktu X został zalany krótkimi, spreparowanymi materiałami ukazującymi ucieczkę, wycofywanie się czy wręcz paniczny odwrót sił izraelskich (wszystkie te filmy zostały usunięte).

Hakerzy sympatyzujący z Hamasem przeprowadzili także przez weekend ataki na strony licznych mediów i kanałów komunikacji Izraela oraz państw sąsiadujących. Przejęto stronę Jeruzalem Post (jednego z najbardziej opiniotwórczych mediów w Izraelu), włamania dokonano m.in. do RedAlert (odpowiednika polskiego Alertu RCB) i rozpoczęto rozsyłanie fałszywych komunikatów o bombardowaniach w regionie, a nawet bombardowaniach nuklearnych oraz informacji o przymusie ewakuacji ludności. Zablokowane zostały także strony rządowe Izraela oraz kilku ministerstw. Atak dotknął także niektórych komponentów Izraelskiej Żelaznej Kopuły (co miało wedle hakerów upośledzić jej działanie na konkretnych kierunkach. Oczywiście strona Izraelska - zaprzecza).

Na ten moment zdiagnozowano dziesiątki grup hakerskich, które stoją w konflikcie po obu stronach barykady. Niektóre grupy, być może na wyrost, chwalą się m.in. hakowaniem izraelskich dronów, włamaniami i przejęciem obrazu kanałów informacyjnych. W sieci pojawiły się także dane medyczne wojskowych izraelskich oraz dane dotyczące opieki medycznej w Strefie Gazy (ponad milion rekordów). Kanały społecznościowe zalewają także sfabrykowane zdjęcia i dowody, potwierdzające
uderzenia w obiekty strategiczne Izrael np. elektrownię Dorad w Izraelu.

Ta wojna informacyjna nie jest jednak jednowymiarowa. Swoje „sukcesy” mają także grupy proizraelskie. Udało się im wyłączyć m.in. niektóre strony wrogich grup, główną stronę Hamasu,
włamać się do serwerów sudańskiej grupy Anonymous oraz zainfekować aplikacjami szpiegowskimi część zasobów przeciwnika.

Wolność słowa obrywa rykoszetem

Niepokojącym zjawiskiem jest ograniczanie, demonetyzacja, banowanie materiałów, w których autorzy – eksperci nie tylko opowiadają o aktualnym konflikcie ale starają się widzom przedstawić kontekst historyczny niejako budując narrację, iż konflikt jest wielowarstwowy, a odpowiedzialnymi za narastającą nienawiść i zbrodnie są obie strony. Szczególnie restrykcyjne podejście prezentuje w tym zakresie YouTube.

Zbanowane zostały: „Raport z konfliktu izraelsko-palestyńskiego” kanału Wolski o Wojnie (kilka godzin po publikacji. Autorowi tekstu udało się jednak obejrzeć ten materiał w tym czasie i rzeczywiście, według autora nie ma żadnych podstaw do banowania tej treści jako proterrorystycznej, co więcej materiał w ogólnym brzmieniu jest proizraelski), „GRONDECKA, GÓRNICKI, KATULSKI, DYMEK: Izrael, Palestyna i relacjonowanie wojen. Czy media zawiodły?” (demonetyzacja treści), WOJNA W IZRAELU. Hamas zaatakował na południu kraju | live z Krzysztofem Płomińskim (demonetyzacja treści).

Ostatecznie na ołtarzu wojny i wojny informacyjnej została złożona prawda. Można potwierdzić, iż hakerzy z Iranu zostali zaprzęgnięci do działań propalestyńskich (ogłoszono to oficjalnie), nie ma za to żadnego dowodu na podobną dyspozycję ze strony rosyjskiej (choć rosyjskie grupy hakerów opowiedziały się po stronie Palestyny).

Dezinformacja i mgła wojenna przypomina swoim poziomem wydarzenia z pierwszych dni wojny rosyjsko-ukraińskiej. Co potwierdza tezę, iż konflikty nowego typu to tak naprawdę prócz działań kinetycznych wojna o władzę nad ludzkimi umysłami.

Ta wojna informacyjna ma jednak jedną istotną różnicę. O ile w przypadku napaści rosyjskiej na Ukrainę prawie wszystkie grupy i organizacje hakerów (poza rosyjskimi) wzięły czynny udział we wspieraniu Ukrainy, o tyle w przypadku aktualnego konfliktu Palestyna ma więcej wsparcia niż Izrael i to pomimo forsowanej przez media głównego nurtu tezy, iż Izrael jest jednoznaczną ofiarą napaści. (Michał Krywdziński/ISW) Fot. stockgju/freepic







Dziękujemy za przesłanie błędu