Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 13 maja. Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Serwacego
26/07/2016 - 05:35

Jeden delikwent 477 razy lądował w Izbie Wytrzeźwień. Rekordzista miał 8 promili!

Izba Wytrzeźwień. Tak, tak. Już słyszę: „Proszę takiej nazwy nie używać”, ale do takiego określenia, jeśli chodzi o tę instytucję, sądeczanie są przyzwyczajeni. O tym, jak funkcjonuje Dział Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi w Sądeckim Ośrodku Interwencji Kryzysowej w Nowym Sączu, ile osób rocznie „odwiedza” te pomieszczenia rozmawiamy z kierownikiem Januszem Jurowiczem.

Czterysta siedemdziesiąt pobytów w Izbie Wytrzeźwień w Nowym SączuNiektórzy mówią o sądeckiej Izbie Wytrzeźwień z przekąsem, że jest to najdroższy hotel w mieście. Jeśli trafiającym tutaj „pensjonariuszom” zapewnialibyście jeszcze wyżywienie byłby to, można powiedzieć żartobliwie, hotel X gwiazdkowy z opcją „All Inclusive”...

- Do markowych hoteli raczej mu daleko (śmiech). Staramy się jednak zapewnić osobom, które do nas trafiają, w tym również stałym bywalcom, dobre warunki, by „doszli” do siebie.

Izba Wytrzeźwień nie istnieje, gdyż została zlikwidowana w 1999 roku. Od Roku 2000 funkcjonuje Dział Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi w Sądeckim Ośrodku Interwencji Kryzysowej.

Ile lat w Nowym Sączu działała Izba Wytrzeźwień?

- Funkcjonowała od 1982 do grudnia 1999 roku.

Ile osób rocznie trafia do DONON?

Od 2,5 do 3 tysięcy osób.

Kto je dowozi?

- Zgodnie z obowiązującą ustawą, osoby nietrzeźwe dowożone są przez policję i straż gminną.

Z jakich terenów są to osoby?

- Z terenu miasta Nowego Sącza oraz tych gmin, z którymi miasto Nowy Sącz ma podpisane umowy o współpracy. Są to: Nowy Sącz oraz gminy z powiatów: nowosądeckiego, limanowskiego i gorlickiego. Przyjmujemy także osoby nietrzeźwe z terenu gminy Szczawnica (powiat nowotarski).

Do czego zobowiązany jest, na mocy takiej umowy, Dział Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi?

- Przyjmujemy osoby nietrzeźwe, którym zapewniamy odpowiednie warunki do wytrzeźwienia, opiekę medyczną, a także pomoc psychologiczną. Nasi „klienci” mogą również u nas umyć się. Mam tutaj na myśli niezbędne zabiegi higieniczno-sanitarne. Informujemy również przyjęte osoby o szkodliwości spożywania alkoholu oraz motywujemy je do podjęcia leczenia odwykowego;

Pomoc psychologiczną?

- Jak najbardziej. Każda osoba, która u nas trzeźwieje, jest potem kierowana na rozmowę z psychologiem, bądź z osobą, która posiada uprawnienia do prowadzenia rozmów o szkodliwości spożywania alkoholu oraz motywowania ich do podjęcia leczenia odwykowego.

Jest to konieczne?

Informowanie osób przyjętych o szkodliwości spożywania alkoholu oraz motywowanie ich do podjęcia leczenia odwykowego wynika z zapisu w ustawie.

Kto trafia do wytrzeźwienia?. To oczywiste, ale nie mogłam nie zadać tego pytania.

- Najliczniejszą grupę stanowią pijani, którzy dowożeni są przez policję po awanturach domowych. Niejednokrotnie w takich sytuacjach okazuje się, że w danej rodzinie ma miejsce zjawisko przemocy domowej i konieczne jest objęcie takiej rodziny niebieską kartą. Dział Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi niejednokrotnie, jako pierwszy, dowiaduje się, że w takim, czy innym środowisku rodzinnym dochodzi do przemocy. W takich przypadkach pracownicy Sądeckiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej udzielają niezbędnej pomocy.

Czy trafiają do Was osoby nietrzeźwe, które przychodzą same i proszą o miejsce do „ucięcia sobie drzemki”...

- Zaskoczę Panią, ale takie sytuacje zdarzają się. Zwłaszcza zimą. Przychodzą nasi, można powiedzieć, „starzy klienci”. Dzwonią do drzwi i proszą, czy mogą „przekimać” się.

Jaki jest przekrój wiekowy pijanych osób, które u was trzeźwieją?

- Najmłodsza, o ile sobie przypominam, miała poniżej dwunastego roku życia, a najstarsza powyżej 90 lat. Zatrważające jest to, że po alkohol sięgają coraz młodsze osoby i to, że, niestety, mają do niego dostęp. Jest to trudne do zaakceptowania.

Przeważają, jak sądzę mężczyźni....

- Tak i to coraz młodsi, aczkolwiek nie brakuje też kobiet. Powiem więcej. To już staje się powoli codziennością. Przerażające jest to, że trafiają do nas kobiety młode. Niektóre już z objawami uzależnienia od alkoholu. Sądzę, że takich sytuacji będzie coraz więcej. Dawniej widok pijanej kobiety na ulicy był czymś wyjątkowym.

Czterysta siedemdziesiąt pobytów w Izbie Wytrzeźwień w Nowym Sączu

Zwrócił Pan uwagę, że coraz młodsze osoby sięgają po alkohol. Dlaczego tak się dzieje?

- Młodzi są coraz mniej odporni psychicznie. Używki, w tym również alkohol, są środkiem, który pomaga im w codziennym życiu. Nie radząc sobie z problemami uciekają w wirtualną rzeczywistość, albo, właśnie, sięgają po używki. Jest to, niestety, w wielu przypadkach, ślepa uliczka.

Wspomniał Pan, że młodzi „pensjonariusze” DONON są bardzo często agresywni?

- Zdarza się to coraz częściej. Paradoksem jest to, że bardziej agresywne są dziewczyny. Naprawdę nie przebierają w środkach.

Mówił Pan, że najmłodsze osoby, jakie trafiły do DONON w Nowym Sączu miały dwanaście lat. Jakie są procedury postępowania z osobą nieletnią?

- W każdym przypadku powiadamiamy rodziców, bądź opiekunów prawnych, a także Sąd Rodzinny. Nieletni trafiają do nas zwłaszcza po imprezach masowych i podczas weekendów.

Wspomniał Pan również i o tym, że duży ruch odnotowujecie w...okresie świątecznym.

- Niestety tak. Wśród osób nietrzeźwych, które są do nas dowożone w tym czasie są również i te pracujące za granicą. Mieszkańcy regionu przyjeżdżają do domu na święta i „zaliczają” u nas pobyt. Niektórzy, zanim pojawią się w domu, dowożeni są do nas, prosto z autobusu, czy busa. Zjawisko takie obserwujemy już od kilku lat. Więcej osób, w tym również bezdomnych przyjmujemy także w okresie jesienno-zimowym. Część z nich przywozi policja.

Czy trafiają również osoby będące pod wpływem alkoholu (do 0,5 promila)?

- Nie. Przyjmujemy jedynie osoby mające ponad 0,5 promila alkoholu, a więc nietrzeźwe. Warunkiem jest to, że nie ma ku temu przeciwwskazań medycznych.

Stan pijanych przywożonych do wytrzeźwienia jest różny....

- Rzeczywiście. Niejednokrotnie stan upojenia alkoholowego bywa tak duży, że takiego „delikwenta” trzeba, po prostu, wnieść do środka.  Każda osoba, która trafia do Działu Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi jest badana przez dyżurującego lekarza, albo felczera. Jest to wymóg niezbędny. Iksiński lub Iksińska może się wykąpać, oczywiście pod nadzorem naszego pracownika. Bardzo często ubranie takiej osoby jest zanieczyszczone wymiocinami, moczem, albo kałem. Każdy nasz „klient” w takich sytuacjach otrzymuje ubranie zastępcze - koszulę do przebrania, klapki i koc do przykrycia. Często bywa też tak, że takie osoby są....zarobaczone i zawszone.

Co Pan mówi?

- Niestety tak. Naszemu personelowi nie są obce wszy i ropiejące rany. Rany, w których siedlisko zrobiły sobie takie, czy inne pasożyty. Każdą trzeba zdezynfekować, oczyścić i zabezpieczyć. Od wielu lat DONON współpracuje z Domem im. św. Brata Alberta, Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Nowym Sączu oraz Gminnymi Ośrodkami Pomocy Społecznej i jeżeli niezbędna jest pomoc tych placówek, wtedy są one niezwłocznie powiadamiane.

Do DONON, jak sadzę trafiają też pijane osoby obciążone różnymi schorzeniami....

- Niestety tak. Trzeźwieją u nas diabetycy, ludzie po zawałach serca, cierpiące na inne schorzenia kardiologiczne, ludzie po ciężkich operacjach lub też z gruźlicą. Postawa tych osób jest dla mnie trudna do zrozumienia. Proszę mi wierzyć.

Czy trafiają też pijani niepełnosprawni?

- Oczywiście. Jesteśmy na to przygotowani.

Z jakich grup zawodowych przewinęli się tutaj ludzie?

- Najprzeróżniejszych. Byli u nas ludzie reprezentujący różne zawody, łącznie z osobami z pierwszych stron gazet. Zaskoczę Panią, ale już nie raz pobyt w DONON zaliczyli pensjonariusze Domów Pomocy Społecznej. Wśród nich są też, niestety, niepełnosprawni. Pensjonariusze DPS mogą wychodzić z takich placówek, dysponują swoimi finansami i czasami część tych środków przeznaczają na alkohol. Pamiętam jednego pana, który po wyjściu z naszej placówki został ponownie dowieziony po czterech godzinach kompletnie pijany. Przywożeni są również do nas osoby nietrzeźwe po próbach samobójczych.

Co Pan mówi?

- Często jest tak, że osoba, która decyduje się na krok samobójczy i ta próba okazuje się nieskuteczna, znajduje się pod wpływem alkoholu. Wtedy ze szpitala, gdzie trafia w pierwszej kolejności, jest przewożona do naszej placówki, aby wytrzeźwiała. Później ponownie przekazywana jest do szpitala.

Jak zachowują się osoby trafiające do DONON?

- O długo by o tym mówić. Nasi pracownicy byli świadkami całej palety zachowań. Są one przeróżne. Bywają osoby spokojne, ale są również agresywne. Te ostatnie dowożone są do nas najczęściej po domowych awanturach. Niejednokrotnie policjanci przekazywali do nas skutego kajdankami, agresywnego mężczyznę.

Czterysta siedemdziesiąt pobytów w Izbie Wytrzeźwień w Nowym Sączu

Ale taka osoba, po zdjęciu kajdanek, znajdująca się w stanie pobudzenia, może być niebezpieczna dla personelu. Co wtedy?

- Po zdjęciu kajdanek taka osoba może zrobić różne rzeczy. Jeśli jest wyjątkowo agresywna, jeśli zagraża ona sobie lub naszemu personelowi, to wtedy, na wniosek lekarza, możemy ją umieść w sali nr 6, w którym jest łóżko z pasami bezpieczeństwa. Przymus bezpośredni w formie unieruchomienia lub izolacji może być stosowany nie dłużej niż cztery godziny. Oczywiście czas ten może być przedłużony, ale nie dłużej niż sześć godzin. Do momentu, gdy faza agresji nie minie. Stali nasi „bywalcy”, którzy trafiają do nas w stanie takiego agresywnego pobudzenia, w momencie wejścia do sali numer 6 zamieniają się w „aniołków”. Spokojnie kładą się spać. Wszystko też zależy od postępowania personelu.

Czy takie agresywne stany wywołuje tylko wypity alkohol?

- Czasami taki stan jest konsekwencją zmieszania alkoholu z lekami lub innymi środkami na przykład z dopalaczami. Takie połączenie stosują głównie ludzie młodzi.

Macie stałych „bywalców”, których znacie, można powiedzieć, od lat?

- Naturalnie. Zazwyczaj, gdy do nas trafiają, proszą o drugi koc i są zadowoleni, że będą mogli się przespać. Niekiedy proszą jeszcze, by obudzić ich o tej i o tej godzinie, bo mają autobus. Niektórych „klientów” nasi pracownicy znają po imieniu.

Jak długo osoba może przebywać w DONON?

- Ustawodawca określa to bardzo dokładnie – do 24 godzin. Okres pobytu w naszej placówce uzależniony jest od stanu trzeźwienia takiej osoby. Przyjmuje się, że czas spalania alkoholu przez organizm człowieka wynosi 0,2 promila na godzinę. Przykładowo – jeśli ktoś ma dwa promile alkoholu, to przyjmujemy okres trzeźwienia na minimum dziesięć godzin. Czasami bywa tak, że dowieziona do nas osoba, u której stwierdzono dwa promile alkoholu ma problem z wytrzeźwieniem, bo ciąg alkoholowy, w którym znajduje się, jej to utrudnia. Jeśli w ciągu doby taka osoba nie wytrzeźwieje, wtedy jest przekazywana do szpitala. Mówimy już o sytuacjach, gdy organizm człowieka zatruty jest alkoholem. Wtedy konieczny jest detoks.

Zobacz także: Grzegorz Kalina, nieprzeciętny kolekcjoner. Nie wystarczył mu mundur policjanta.

Czy jest granica, jeśli chodzi o stan nietrzeźwości, po przekroczeniu której nie przyjmiecie osoby do DONON?

- Tak. Nie przyjmujemy mężczyzn, którzy mają powyżej czterech promili alkoholu i kobiet, które maja powyżej 3,5 promili alkoholu.

A rekordzista sądeckiej DONON  miał ile promili?

- Rekordzista naszej placówki miał ....osiem promili. Mężczyzna ten został dowieziony do naszej placówki kilka lat temu. Miałem okazję poznać go osobiście. Osobiście widziałem wynik jego badania. Nie było błędu urządzenia. Jeśli chodzi o panie, to rekordzistka miała powyżej pięciu promili alkoholu. Ci rekordziści, co chciałbym zaznaczyć, znaleźli się u nas wtedy, kiedy z takimi wynikami mogliśmy przyjmować osoby nietrzeźwe.

W jaki sposób pracownicy DONON prowadzą nadzór nad osobami nietrzeźwymi?

- Nadzór prowadzony jest w sposób ciągły. Placówka posiada monitoring. Wszystkie sale są monitorowane. Pracownicy systematycznie prowadzą kontrolę w salach. Niejednokrotnie jeśli jest to koniecznie budzimy śpiących, by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku.

Nad bezpieczeństwem osób nietrzeźwych czuwa kilkuosobowy zespół pracowników....

- Jest to obligatoryjny wymóg. Jest osoba upoważniona do prowadzenia zmiany, opiekun – ratownik, pielęgniarka oraz dyżurujący lekarz lub felczer.

Ile pobytów w DONON w Nowym Sączu ma niekwestionowany rekordzista?

- Aktualny rekordzista ma 477 pobytów w naszej placówce. Uzbierało mu się ich na przestrzeni kilku ostatnich lat.

Żartobliwie można powiedzieć, że jesteście jednym z droższych „hoteli  X gwiazdkowych w mieście...

- Z tą różnicą że do hotelu klienci sami się zgłaszają, a do nas przywożą (śmiech).

 Z tego, co się orientuje są lepsze placówki, jeśli chodzi o ceny za apartamenty (śmiech). Ale już tak poważnie. Ustawodawca jasno określił wysokość obowiązujących u nas opłat. Kwota maksymalnej wysokości opłaty za pobyt w izbie wytrzeźwień, placówce lub jednostce Policji podlega corocznej waloryzacji o średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem, w poprzednim roku kalendarzowym. W takiej placówce jak nasza wynosi ona obecnie 250 złotych.

No nieźle?

- Niestety.

Jaka jest ściągalność opłat za pobyt w DONON?

- Wynosi ona do 30 proc.

To niewiele?

- Mamy, jeśli chodzi o ściągalność, jedną z lepszych w kraju. Większość osób, które trafiają do nas nie mają raczej stałych dochodów. Sporą część stanowią bezrobotni.

Zobacz także: Samorządowe Forum "Sądeczanina". Burmistrz Grybowa Paweł Fyda

Kto wtedy reguluje należność za pobyt takiej osoby?

- Część kosztów pokrywają gminy, z którymi mamy podpisane umowy. Muszą mieć one zapewnione środki na ten cel.

A co z osobami, które wytrzeźwiały w środku nocy i mogą opuścić placówkę. Co w sytuacji, gdy taka osoba musi dojechać do domu?

- Taka osoba jest zwalniana, ale jednocześnie proponujemy jej nocleg w działającej w naszej placówce noclegowni.

Praca w DONON nie jest usłana różami?

- Z pewnością nie. Ale, z uwagi na to, że mamy do czynienia z różnymi sytuacjami, jest ciekawa.

Dziękuję za rozmowę

Iga Michalec, Fot. (MACH)

Izba Wytrzeźwień w Nowym Sączu










Dziękujemy za przesłanie błędu