Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
26/06/2016 - 10:15

Grzegorz Kalina, nieprzeciętny kolekcjoner. Nie wystarczył mu mundur policjanta

Grzegorz Kalina śmieje się, że nie wystarczył mu mundur policjanta, który nosił z dumą przez trzydzieści jeden lat. W domowym zaciszu, gdy tylko znajduje wolną chwilę, zaszywa się w swoim pokoju i „buduje”. Co? Modele policyjnych radiowozów i motocykli. Z liczącej ponad pięćset modeli kolekcji, około 50, bazując na „gołym” modelu samochodu w skali do 1:43 lub 1:24 wykończył sam.

Oznakowanie, numery taktyczne, kolorystyka i inne elementy składające się na policyjne auto – to już jego dzieło. To nie żadne resorówki, ale wierne kopie policyjnych radiowozów i motocykli jeżdżących w różnych krajach świata i na różnych kontynentach. Są modele z Hongkongu, Indii, RPA, Argentyny, Słowacji i cała flota polskich radiowozów, począwszy od poczciwej Warszawy M 20 z 1959 roku. Z Grzegorzem Kaliną, dziś już emerytowanym policjantem rozmawiamy o jego kolekcjonerskiej pasji. 

Grzegorz Kalina – sądeczanin „pozytywnie zakręcony”, a może emerytowany policjant „pozytywnie zakręcony”. Którą opcję Pan wybiera?

- Oczywiście obie. Jestem sądeczaninem, a od niedawna również emerytowanym policjantem. Człowiekiem „pozytywnie zakręconym”, albo jak kto woli z pasją, mającym ciekawe hobby.

No właśnie. Pańskie hobby – to wspaniała kolekcja modeli samochodów i motocykli policyjnych. Część z nich zrobił Pan własnoręcznie od podstaw. Nie śnią się Panu policyjne auta po nocach?

- Czasami to się zdarza (śmiech). A tak na serio. Moja kolekcja jest już pokaźna. Obecnie liczy 535 modeli samochodów i motocykli policyjnych z 48 krajów świata. Połowę kolekcji stanowią modele amerykańskich aut policyjnych. Około pięćdziesięciu modeli wykonałem osobiście. Są to samochody z USA, Australii, Austrii, Afryki, Argentyny, Indii, Belgii, Estonii, Finlandii, Malty, Słowacji i Polski. Od podstaw zbudowałem też dwa motocykle (Polska, Australia).

Grzegorz kalina kolekcjoner modeli policyjnych radiowozówMieszkanie pęka chyba w szwach, by pokazać taką kolekcję...

- Ciężko byłoby mi ją fajnie wyeksponować w domu.

Policyjne samochody i motocykle – to pomniejszone wierne kopie pojazdów, które były, bądź nadal znajdują się na wyposażeniu takiej, czy innej policji...

- Naturalnie. Zdecydowana większość modeli, które posiadam jest w skali 1:43.

Przez 31 lat nosił Pan policyjny mundur.  Hobby jest pokłosiem zawodu jaki pan wykonywał?

- Niedaleko pada jabłko od jabłoni (śmiech). Nie ukrywam, że moja pasja ma związek z zawodem, który jeszcze do niedawna wykonywałem. A tak na serio modele zacząłem kolekcjonować na przełomie 1999 i 2000 roku. Wtedy coś, można powiedzieć, zaiskrzyło i tak to się już potoczyło.

W dzieciństwie zbierał Pan tak lubiane przez chłopców samochody-resorówki?

- Zbierałem – i owszem, ale także modele samolotów, które własnoręcznie sklejałem. No i to zamiłowanie odżyło tak, jak już wspomniałem, gdy pracowałem już w sądeckiej policji na przełomie 1999 i 2000 roku. Pierwsze zdjęcie kolekcji samochodów i motocykli, która rozrosła się do takich rozmiarów – to 1 styczeń 2000 roku. Jak patrzę na nie, to przecieram oczy ze zdumienia.

Dlaczego?

- Bo to był chaos.

Żartuje Pan?

- Gdzież bym śmiał.

Jak mam rozumieć ten chaos?

- Zbierałem wszystko, jak to się mówi „co popadło”. Mówimy cały czas o modelach pojazdów policyjnych. Dzisiaj ponad pięćset modeli, które posiadam jest skatalogowana. Każdy model jest dokładnie opisany, wyszczególniony jaki kraj reprezentuje. Największą część, bo ponad dwieście, stanowią modele samochodów policji amerykańskiej. Obecnie posiadam auta reprezentujące policję ze wszystkich stanów USA. Mogę pochwalić się seriami samochodów policji stanowej z Nowego Yorku, z Michigan, które policjanci wykorzystywali na przestrzeni kilkudziesięciu lat (od najstarszych do najnowszych) . Jeśli chodzi o modele amerykańskich radiowozów mam w kolekcji auta produkowane od 1941 do 2014 roku. Są to wierne kopie samochodów, które jeździły i jeżdżą do dzisiaj w USA.

Szczególny sentyment do aut amerykańskich?

- Jest największa dostępność materiałów modelarskich. Z powodzeniem można kupić czysty model, naklejki i inne niezbędne elementy – sygnały, anteny.

Czuje Pan wyjątkowy sentyment do pierwszego modelu auta, który znalazł się w Pana kolekcji?

- Naturalnie. Był to model Alfa Romeo 156, jakimi jeździli włoscy karabinierzy. Dostałem go od syna na imieniny.

Grzegorz kalina kolekcjoner modeli policyjnych radiowozów

Model ten jest jeszcze w Pana kolekcji?

- Oczywiście.

W kolekcji posiada Pan też motocykle?

- Jak najbardziej, ale modele są nieco w większej skali niż samochody – 1:18. Posiadam te reprezentujące policję Stanów Zjednoczonych, Włoch, Niemiec, Czech, Irlandii, Holandii i Polski.

Część modeli zrobił Pan własnoręcznie. Są to wierne kopie modeli aut, które jeździły, bądź jeżdżą w policji?

- Starałem się je wiernie odtworzyć.

Skąd bierze Pan elementy modeli?

- Można je kupić w sklepach internetowych, można je kupić w naszych rodzimych sklepach-galeriach. Nie zawsze Są to tylko modele, które wiernie odzwierciedlają autentyki - bez oprzyrządowania, numerów taktycznych pojazdów, anten. Trzeba to i tamto dorobić.

Ile trwa praca nad zrobieniem takiego modelu?

- Wszystko zależy od tego, jak skomplikowany jest model. Oczywiście nie pracuję nad takim modelem od rana do wieczora. Siadam, gdy mi czas na to pozwala. To jest taka dłubanina. Tutaj nie można się spieszyć, bo jest to robota bardzo precyzyjna. Jak u zegarmistrza. Zanim jednak zacznę pracę musze mieć pełną dokumentacje, na której będę się opierał.

Są w Polsce kolekcjonerzy, którzy zbierają modele aut policyjnych?

- Jak najbardziej. Są osoby, które zbierają samochody policyjne, wojskowe, czołgi, samochody pożarnicze. Mam kolegę, który zbiera modele tylko i wyłącznie polskich samochodów. Podobnie jak ja, szpera po internecie.

Z którego modelu zrobionego własnoręcznie jest Pan dumny?

- Amerykańskiego Chevroleta Tahoe. Niestety nie mam go już w swojej kolekcji. Podarowałem go zaprzyjaźnionemu koledze w Stanach Zjednoczonych.

W Pana kolekcji znajdują się radiowozy polskiej milicji, a teraz policji?

- Oczywiście. Mam różne polskie radiowozy począwszy od Warszawy M 20 z 1959 roku do samochodów używanych obecnie przez polską policję. Mam nawet model kultowego Fiata 126 p, które jeździło w policji nowosądeckiej. Było ono wykorzystywane przez policjantów drogówki. Ten model ma autentyczny numer, jaki widniał na rejestracji tego pojazdu. Mam tą satysfakcję, że wartość historyczna tego maluszka została zachowana w modelu, który zrobiłem.

Grzegorz Kalina, kolekcjoner modeli policyjnych radiowozów

Jako kolekcjoner jest Pan zrzeszony w jakimś klubie kolekcjonerów?

- Należę do Klubu Kolekcjonerów Policyjnych działającym przy Międzynarodowym Stowarzyszeniu Policji IPA Polska.

Miał Pan chwilę, gdy model był tak skomplikowany, że powiedział pan: Nie dam rady?

- Tak były takie modele. Są bowiem granice domowego warsztatu (śmiech).

Jak na Pana pasję zapatruje się Pańska żona?

- Żona ma bardzo dużo cierpliwości. Chciałbym jej podziękować, że moją pasję podziela.

Wystawiał Pan swoje modele na wystawach?

- Tak miałem już kila wystaw. Największą z nich zorganizowałem w sierpniu ubiegłego roku w Miasteczku Galicyjskim w Nowym Sączu, gdzie zaprezentowałem 349 modeli ze swojej kolekcji. Ostatnia wystawa w październiku 2015 r. w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Krakowie prezentowała 48 modeli z 39 państw. Obecnie część kolekcji można oglądać w Zespole Szkół w Marcinkowicach. Od trzech lat jestem tam nauczycielem. Prowadzę zajęcia z innowacji pedagogicznej  „Bezpieczeństwo publiczne” w tzw. klasie policyjnej. Dzięki uprzejmości dyrektor szkoły pani Alicji Wąsowicz w jednej z gablot szkolnych od lutego br. eksponowana jest właśnie moja kolekcja radiowozów amerykańskich.

Grzegorz Kalina, kolekcjoner modeli policyjnych radiowozów

Od kilku miesięcy jest Pan na policyjnej emeryturze. Więcej czasu poświęca Pan swojej pasji?

- Staram się, choć powiem, że z tym czasem jest różnie. Teraz przekonałem się, że na emeryturze może naprawdę brakować czasu. Jest to święta prawda.

Czego życzyć kolekcjonerowi?

- Możliwości zdobycia kiedyś radiowozu amerykańskiego w skali 1:1 (śmiech).

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Iga Michalec

Fot. (MIGA), arch. kolekcjonera.







Dziękujemy za przesłanie błędu