Zaloguj się
O włos od tragedii w Grybowie. Życie uratowało im to niewielkie urządzenie
O tym, jak bardzo niebezpieczny może być tlenek węgla, już wiele razy mieliśmy okazję się przekonać. Każdego roku z powodu zatrucia niewidzialnym, bezwonnym gazem, jakim jest czad, umiera w Polsce kilkadziesiąt osób. Niewiele brakowało, a w Grybowie doszłoby do kolejnej tragedii.
Zobacz też Młodzi, a już zniszczyli sobie życie. Mogą trafić do więzienia na 10 lat
Dzisiaj przed południem, w jednym z mieszkań znajdujących się przy ulicy Armii Krajowej, uruchomił się czujnik tlenku węgla, który sygnalizował niebezpieczeństwo. W tym czasie w mieszkaniu przebywały dwie osoby, które natychmiast chwyciły za telefon i zadzwoniły po pomoc. Już po chwili na sygnale przyjechała straż pożarna.
- Niebezpieczny gaz ulatniał się w łazience. Sprawdziliśmy wszystkie pomieszczenia naszymi czujnikami. Nasze urządzenia pokazały około 50 ppm tlenku węgla - powiedzieli nam strażacy z Nowego Sącza.
Na szczęście nikomu nic się nie stało, a to wszystko dzięki czujnikowi tlenku węgla, który w porę zaalarmował o niebezpieczeństwie. Kto wie, jak zakończyłoby się to zdarzenie, gdyby w mieszkaniu nie było tego urządzenia.
Zobacz też Pożar w bloku w Nowym Sączu. Z mieszkania wydobywały się kłęby dymu [ZDJĘCIA]
Do zatrucia tlenkiem węgla najczęściej dochodzi w łazienkach, gdzie są montowane przepływowe podgrzewacze wody, ale do zatrucia czadem może dojść wszędzie tam, gdzie odbywa się proces spalania. Na początku pojawiają się nudności, wymioty, zawroty i bóle głowy, aż do utraty przytomności i śmierci. Nie wolno takich objawów lekceważyć.
Co zrobić żeby nie doszło do zatrucia tlenkiem węgla? Przede wszystkim na początku sezonu grzewczego należy dokonać przeglądu przewodów wentylacyjnych i dymowych, bo jeśli będą sprawne, to zachodzi małe prawdopodobieństwo, że tlenek węgla się wytworzy. ([email protected] Fot. Ilustracyjna RG/PSP Nowy Sącz)
