Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 26 kwietnia. Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda
20/12/2016 - 20:40

Terroryści zabili polskiego kierowcę w Berlinie. Sądeccy transportowcy w szoku

Informacja o tym, że islamiści zabili polskiego kierowcę, a potem jego ciężarówką wjechali w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie wstrząsnęła środowiskiem sądeckich transportowców. - Ta wiadomość wzbudziła w nas przerażenie. Kierowcy coraz bardziej się boją, mówi szef transportu w firmie Batim, Marek Gunia.

Informacja o tym, że islamiści zabili polskiego kierowcę, a potem jego ciężarówką wjechali w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie wstrząsnęła środowiskiem sądeckich transportowców.  -Ta wiadomość wzbudziła w nas grozę i przerażenie. Kierowcy coraz bardziej się boją, mówi szef transportu w firmie Batim Marek Gunia.

Zobacz: Zebrali już 400 tys. zł dla rodziny zabitego kierowcy 

Kiedy media obiegła informacja, że w Berlinie ciężarówka na polskich tablicach rejestracyjnych wjechała w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym, zabijając 9 osób i raniąc ponad 50, szybko okazało się, że był to zamach terrorystyczny i że w kabinie samochodu znaleziono martwego kierowcę, zamordowanego przez islamistów.

- Na Sądecczyźnie, która jest zagłębiem firm transportowych powiało grozą - mówi dyrektor transportu w firmie Batim Marek Gunia.- Baliśmy się, że to może być ktoś od nas. Szybko dowiedzieliśmy, że ofiarą zamachowców jest kierowca niewielkiej firmy rodzinnej spod Szczecina. Miał 37 lat.

Przeczytaj też Hordy emigrantów napadają sądeckie TIR-y. W ruch idą kamienie, metalowe rurki i powalone drzewa

Jak relacjonuje Gunia, kierowca wiózł z Włoch stal. W Berlinie miał rozładunek. W jednej z dzielnic zatrzymał się, żeby kupić sobie coś do zjedzenia. Tam dopadli go terroryści i zamordowali.  Zanim ciężarówka, wjechała w tłum, nie umieli jej uruchomić przez cztery godziny.  

- Jesteśmy tym wszystkim wstrząśnięci. Teraz zadajemy sobie pytanie, jak uchronić naszych kierowców - mówi Gunia. Po informacji o tym strasznym mordzie, natychmiast rozesłaliśmy do wszystkich komunikat z informacją jak zachować należytą ostrożność, na co trzeba zwracać szczególną uwagę, jak przestrzegać procedur dotyczących kontaktu ze spedytorem czy zjazdu na parking.

Dyrektor transportu w firmie Batim podkreśla, że od dawna wśród transportowców wdrożone są procedury bezpieczeństwa, ale tego rodzaju sytuacje są tak nieprzewidywalne, że nie radzą sobie z nimi nawet eksperci do spraw bezpieczeństwa, a co dopiero firmy spedycyjne i przewozowe.

Przeczytaj też Uchodźcy z maczetami atakują sądeckich kierowców TIR-ów

- Nasi kierowcy bardzo się boją. Przecież jeździmy po całej Europie, do Francji, Anglii, Niemiec i krajów Beneluksu.  Teraz nigdzie nie można czuć się bezpiecznie. Kierowca w tym wszystkim jest najsłabszym ogniwem. Jeździ sam, lub ze swoim zmiennikiem. Co może zrobić napadnięty przez bezwzględnych morderców. W takich sytuacjach najlepsze procedury po prostu nie działają.

Praca jeżdżących po Europie zachodniej kierowców samochodów ciężarowych staje się coraz bardziej niebezpieczna. Jeszcze kilka miesięcy temu hordy emigrantów napadały na  sądeckie TIR-y w Calais, przy zjeździe w kierunku Eurotunelu.  W ruch szły kamienie, metalowe rurki i maczety. Obóz uchodźców niedawno zlikwidowano, ale transportowcy ponieśli dotkliwe straty, bo grupy próbujących wedrzeć się do naczep emigrantów niszczyły towar i plandeki.

Agnieszka Michalik, fot. print screen You Tube (emigranci atakują cięzarówkę w Calais)







Dziękujemy za przesłanie błędu