Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
10/02/2016 - 13:15

Uchodźcy z maczetami atakują sądeckich kierowców TIR-ów

- Sytuacja w Porcie Calais jest tragiczna. Nielegalni emigranci atakują ciężarówki, rozbijają szyby, tną plandeki, niszczą zabezpieczenia na drzwiach, wkradają się do ciężarówek i niszczą towar. Mają noże, maczety i inne niebezpieczne narzędzia i przyrządy- opowiada Barbara Edelmuller-Generaux, właścicielka firmy transportowej Batim.

Już nikogo nie trzeba przekonywać, że sytuacja związana z uchodźcami w Europie dramatyczna. A filmy dokumentujące to, co się dzieje na granicy francusko – brytyjskiej nie pozostawiają złudzeń, że imigranci nie przebierają w środkach przy próbach przedostania się do UK. Kierowcy ciężarówek i TIR-ów maja prawo obawiać się o swoje życie i zdrowie. Również ci, którzy zatrudnieni są w firmach transportowych działających na Sądecczyźnie.

- Najgorszy jest fakt, że uchodźcy nie boją się francuskiej policji ani ochrony- są bezwzględni i niebezpieczni. Ja osobiście odwiedziłam w grudniu Port Calais i rozmawiałam z Szefem Ochrony Portu oraz z Dyrekcją P&O. Pokazano mi wszystkie zabezpieczenia, jakie są stosowane w Porcie, aby podwyższyć poziom bezpieczeństwa - opowiada o kulisach Barbara Edelmuller-Generaux i dodaje, że 40.000 EUR tygodniowo kosztuje samo zabezpieczenie stosowane przez P&O w Porcie Calais. - Za 3 tygodnie taką samą wizytę będę miała z Zarządem Eurotunnel'u. Bezpieczeństwo naszych kierowców jest najważniejsze i Batim dokłada wszelkich starań, aby pomóc naszym kierowcom. dlatego też osobiście spotykam się z ludźmi, który są odpowiedzialni za bezpieczeństwo w Porcie Calais i za drogę prowadzącą do Portu - podkreśla. - Od 20 lat jeździmy do Anglii i nasi kierowcy są bardzo dobrze przeszkoleni, a poza tym to prawdziwi, twardzi ludzie, którzy potrafią sobie radzić we wszystkich skrajnych sytuacjach. Mają zabezpieczony kontakt z firmą, łącznie ze mną, przez 24 godziny i 7 dni w tygodniu i mogą liczyć na natychmiastową pomoc. Poruszałam to między innymi z Zarządem Eurotunnel'u i P&O oraz instytucjami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo w Anglii i we Francji. Razem monitorujemy tę sytuację permanentnie i pozostajemy w stałym kontakcie telefonicznym oraz e-mailowym.

- Sytuacja rzeczywiście bywa nerwowa. Najgorzej jest w Calais przy przeprawie między Francją a Wielką Brytanią. Trasa przejazdu jest ustawiona tak, że samochody muszą pokonać długi odcinek jadąc wolno, pokonując kilka rond. W związku z tym uchodźcy mają dużo czasu i okazji aby spróbować dostać się na ciężarówkę – potwierdzają nasi rozmówcy z innych nowosądeckich firm.

Ale to nie jedyne zmartwienie przewoźników. Rosja zablokowała im wjazd na swoje terytorium i nie wiadomo czy i kiedy sprawa obierze lepszy kierunek. Jednak część z sądeckich firm niekoniecznie na tym straci. - Jeżeli chodzi o Rosję to ten kierunek stanowi bardzo niewielki procent naszego transportu. Na Wschód nigdy nie wysyłaliśmy naszych własnych ciężarówek, gdyż ten kierunek robimy samochodami naszych podwykonawców, którzy doskonale znają specyfikę tego rynku i mają doskonale przeszkolonych kierowców, którzy jeżdżą tylko na tym kierunku – mówi Edelmuller-Generaux.

Ewa Stachura [email protected]

Fot. ilustracyjne: archiwum sadeczanin.info/KMP







Dziękujemy za przesłanie błędu