Sądeczanie wypoczywali w Miasteczku Galicyjskim na Pikniku Patriotycznym
Sądeczanie ściągnęli do Miasteczka Galicyjskiego całymi rodzinami. Chętnych, by spędzić czas na świeżym powietrzu nie brakowało, zwłaszcza, że dopisała pogoda. Nowy Sącz: Święto Wojska Polskiego. Chwała bohaterom! [ZDJĘCIA]
Nie zabrakło pięknego, unikatowego rękodzieła. Można je było nie tylko oglądać, ale też kupić. Na zgłodniałych czekały przysmaki regionalnej kuchni. Piknik Patriotyczny był także okazją do zaprezentowania historycznej broni. O niej opowiadali jej posiadacze – zapaleni kolekcjonerzy.
Jednym z kolekcjonerów, z którym można było porozmawiać o historycznej broni był Ryszard Wasiluk, którzy przyjechał dzisiaj do Miasteczka Galicyjskiego z unikatowymi egzemplarzami. Między innymi z egzemplarzem pistoletu maszynowego PPSz tzw. „pepeszą”, która została wyprodukowana w 1952 roku w fabryce w Radomiu.
- Dlaczego ten egzemplarz broni jest taki wyjątkowy. Otóż był on wykorzystywany przez statystów w kultowym filmie „Czterej pancerni i pies” – opowiada Ryszard Wasiluk. – Udało się taki egzemplarz kupić. Mam też drugi egzemplarz takiej broni z 1942 roku produkcji rosyjskiej.
Na wystawie, którą można było zobaczyć w budynku ratusza w Miasteczku Galicyjskim prezentowana była broń historyczna z czasów II wojny światowej produkcji rosyjskiej i niemieckiej, a także broń przedwojenna, która produkowana była w Polsce.
Ryszard Wasiluk gromadził kolekcje broni historycznej przez dwadzieścia lat.
Prawdziwe oblężenie podczas dzisiejszego święta przeżywał namiot promocyjny Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu.
- Można zobaczyć broń będącą na wyposażeniu kompanii honorowej Karpackiego Oddziału Straży Granicznej – powiedział Sądeczaninowi st. chor. SG Tomasz Jarosz z Wydziału Koordynacji Działań KaOSG w Nowym Sączu. - Posiadamy też ulotki, widokówki, gadżety.
Występował również zespół estradowy Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej, który śpiewał pieśni patriotyczne.
Także dzisiaj w Miasteczku Galicyjskim równolegle odbywał się Bieg Tropem Wilczym. Jest to bieg pamięci żołnierzy wyklętych – największy bieg pamięci w Polsce. Była to już druga edycja tego biegu. Cieszył się on dużym zainteresowaniem. Osoby, które w nim wzięły udział, a było ich około 200 miały do pokonania trasę liczącą niespełna dwa kilometry.
- Jest to symboliczny dystans - 1963 metry. Jest to data śmierci ostatniego żołnierza wyklętego, który poległ w walce – powiedział Sądeczaninowi Krzysztof Saczka, organizator biegu ze Stowarzyszenia Patriotyczno-Sportowego Niezłomni z Nowego Sącza.
Trasa biegu wytyczona była przez skansen. Dla najlepszej zawodniczki i zawodnika biegu były nagrody. Organizatorzy przygotowali też atrakcje dla dzieci (nagrody rzeczowe).
[email protected], fot. IM.