Rozważają plan. Sołtysi ziemi limanowskiej spotkali się w Żmiącej

Czy sołtysi ziemi limanowskiej pójdą śladem swoich odpowiedników z Sądecczyzny i powołają własne stowarzyszenie? Dziś spotkali się w tej sprawie po raz pierwszy w gościnnych progach Domu Spotkań z Historią w Żmiącej. O swoich doświadczeniach mówił im między innymi Marcin Bednarz, prezes Stowarzyszenia Sołtysów Ziemi Sądeckiej.

Wspomniał również o dodatkach emerytalnych dla sołtysów, które obiecywane były sołtysom przez kilkanaście lat, ciągle bez skutku. Aż do czasu, gdy pomysł zyskał wsparcie wicemarszałka Ryszarda Terleckiego, ubiegającego się o ponowny wybór do Sejmu, który był gościem spotkania sołtysów. Dzięki decyzji Sejmu, dodatki trafiają zwykle do starszych ludzi, rolników, którzy nie mają zbyt wysokich emerytur. Jak zostały uchwalone?

- Zbiegło się parę okoliczności - przyznał prof. Ryszard Terlecki, pytany o to, jak doszło do przyjęcia ustawy, gwarantującej sołtysom emerytalny dodatek. - Po pierwsze, kolejny wniosek, bo rzeczywiście, starania o dodatek trwały kilkanaście lat. Mówiło się o tym odkąd pamiętam. My to w końcu zrobiliśmy; posłowie złożyli odpowiedni projekt, przedyskutowany przez rząd. Trwało to tylko tygodnie, bo udało się nam przekonać posłów, że to sprawa rzeczywiście ważna i trzeba ją przyjąć w tej kadencji. To było kilka spraw, spychanych dotąd na później.

- Zaczęliśmy od kół gospodyń wiejskich - dodał marszałek Terlecki. - Ten pomysł był początkowo bardzo kontestowany. Słyszeliśmy tylko nie i nie, że to rozdawanie pieniędzy, że nie wiadomo po co. Tak samo było ze strażakami z OSP i sołtysami. Na szczęście to się udało.

- Jest jeszcze czwarty projekt, właściwie już przygotowany, przeszedł już procedurę legislacyjną, a dotyczy zespołów ludowych. To stały, coroczny dodatek w wysokości 10 tysięcy złotych, a ponadto możliwość aplikowania o dodatkowe środki w razie nadzwyczajnych potrzeb - choćby zakupu instrumentów, czy strojów. - Mam nadzieję, zę ten projekt na początku nowej kadencji uda się przeprowadzić - stwierdził prof. Terlecki.

- Nie widzę przeszkód powstania stowarzyszenia sołtysów ziemi limanowskiej - mówi nam Piotr Stach, wójt gminy Laskowa. - Sołtysi sami o tym zdecydują. Na pewno stowarzyszenie może być potrzebne, choćby po to, by sołtysi mieli przestrzeń do spotkań, omówienia kwestii ważnych dla nich i ich społeczności.

 Sołtysi aktywnie zajmują się sprawami nie tylko swoich gromad. Spośród dziewięciu sołectw gminy Laskowa, sołtysi dwóch są również radnymi gminy,a  pozostali nie wahają się korzystać z okazji do zabieranie głosu podczas sesji rady. ([email protected]) Fot. tk