Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 13 maja. Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Serwacego
15/09/2018 - 08:10

Nowy Sącz - to miasto żyło z kolei i żyło koleją

Mosiężny pomnik przedwojennego maszynisty kroczącego do pracy, który od kilku lat stoi na skwerku przed wyremontowanym, zabytkowym dworcem PKP w Nowym Sączu jest symbolem miasta, które od XIX wieku żyło z kolei i żyło koleją. Rodzin mogących poszczycić się kolejarskimi tradycjami, mimo, że kolej w ostatnich latach musiała zmagać się z ekspansywną konkurencją, ze strony innych przewoźników, jest jeszcze naprawdę dużo. Czy współczesna kolej, ale taka stawiająca na nowoczesny tabor i komunikacyjne, zintegrowane rozwiązania może być alternatywnym przewoźnikiem i przekonać do swoich usług pasażerów?

W Nowym Sączu jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie było domu, z którego co rano nie wychodziłby ktoś do pracy na kolej. Dzisiaj, jak mówią sami kolejarze i pasjonaci kolei, to już inna bajka. Czasy się zmieniły. Zmieniły się też priorytety tych, co z tej, czy innej formy komunikacji korzystają.

- Kolej, po uruchomieniu w 1876 roku linii tarnowsko leluchowskiej oraz w 1884 roku Galicyjskiej Kolei Transwersalnej stała się „kołem zamachowym” dla miasta – mówi Łukasz Wideł, wiceprezes Nowosądeckiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei. – Bardzo mocno wpłynęła na jego dynamiczny rozwój.  To kolej w tamtych czasach gwarantowała pasażerom możliwość znacznie szybszego przemieszczania się i przewożenia towarów na dłuższych trasach. Jakie kolej miała znaczenie dla miasta, niech świadczy chociażby to, że wkrótce po tym, jak zaczęła się wpisywać w jego pejzaż otwarto warsztaty kolejowe. Był to pierwszy w mieście duży, przez dziesięciolecia bardzo atrakcyjny pracodawca, który rzeszom mieszkańców dawał zatrudnienie. To z pracy na kolei utrzymywała się większość sądeckich rodzin. Kolej zawsze dawała stabilne zatrudnienie i możliwości rozwoju. Teraz spadkobiercą warsztatów kolejowych jest bardzo prężnie działająca firma Newag. 

Uruchomienie linii kolejowych, bez wątpienia zapoczątkowało gwałtowny rozwój miasta. W jego pejzaż zaczęły wpisywać się obecny budynek dworca kolejowego, który został wniesiony w 1909 roku, trzydzieści lat po uruchomieniu pierwszej linii kolejowej przebiegającej przez Nowy Sącz. Był to drugi budynek dworca (w latach 2012 - 2013 przeszedł kapitalny remont i odzyskał dawny blask). Wybudowano też np. osiedle mieszkaniowe dla kolejarzy tzw. Starą Kolonię, zaczęły działać Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego. To właśnie z myślą o kolejarzach powstał też Dom Robotniczy z salą kinową. Kolejarze mieli przy al. Batorego kościół oraz jedną z najlepszych przychodni zdrowia.

- W okresie międzywojennym, a także powojennym liczbę osób zatrudnionych na kolei można szacować na kilka tysięcy – stwierdza Wideł. – Byli to mieszkańcy Nowego Sącza i okolicznych miejscowości.

Dzisiaj kolej, po okresie wpisywania się, jak gdyby, w nową rzeczywistość, likwidowania nierentownych połączeń, zamykania małych stacyjek i dworców, wydaje się znów wskakiwać na tor liczących się przewoźników. Linie kolejowe są gruntownie modernizowane i unowocześniane. Stare pociągu zastępowane są nowoczesnymi, szybkimi, niskopodłogowymi zapewniającymi komfort pasażerom. Modernizowana jest także infrastruktura pasażerska. Budowane są przystanki z wysokimi peronami, powstają nowe parkingi przy stacjach.

W miastach – molochach, które zaczynają codziennie stawać w gigantycznych korkach i dusić się od narastającego smogu, kolej podmiejska zaczyna wysuwać się na prowadzenie

- Ostatni okres pokazał nam, że trendy są zmienne – stwierdza Wideł. – Okazuje się, że kiedy nasze drogi stały się niestety niewydolne, kiedy walczymy z dużym zanieczyszczeniem powietrza i jest to, jak na razie walka z wiatrakami, to właśnie kolej, po przeprowadzonych remontach i wprowadzeniu nowoczesnego taboru systematycznie odzyskuje pasażerów. Pociąg znów staje się chętnie wybieranym środkiem komunikacji, chociażby w codziennym dojeździe do pracy. Nie trzeba daleko szukać przykładów. Najlepszy jest ten z własnego podwórka. Po zamknięciu mostu helskiego, po tym, kiedy pojawiły się problemy komunikacyjne z pomocą przyszła kolej. Uruchomiono na części linii kolejowej Nowy Sącz-Chabówka pociąg relacji Nowy Sącz-Miasto – Nowy Sącz – Chełmiec, który codziennie (w dni robocze) przewozi kilkanaście tysięcy osób dziennie.

Zaletą kolei jest, jak podkreśla wiceprezes Stowarzyszenia i pasjonat koli jest możliwość szybkiego przewozu bardzo dużej liczby pasażerów. W większych miastach Polski i w innych stolicach europejskich doskonale sprawdza się szybka kolej aglomeracyjna, która jest doskonałą alternatywą rozładowania korków w zatłoczonych do granic możliwości aglomeracjach.

– W wielu miastach taka kolej aglomeracyjna funkcjonuje już kilka lat – mówi Wideł. – O tym, że taki system zdaje egzamin, niech świadczy chociażby to, że siec połączeń kolei aglomeracyjnej się rozszerza. W obliczu zatłoczenia dróg, korków, braku miejsc parkingowych taka linia szybkiego pociągu jest dobrą alternatywą. Warto takie rozwiązanie wprowadzić na stałe w Nowym Sączu i regionie. Podróż w osiem minut ze Starego do Nowego Sącza, w komfortowych warunkach jest strzałem w dziesiątkę.

Niezwykle istotne, co podkreśla wiceprezes Nowosądeckiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei jest to, aby mądrze zorganizować dla podróżnych komunikacyjny system aglomeracyjny, który obejmowałby zarówno kolej, systemy park& ride, a więc miejsca, gdzie przy stacjach, czy przystankach kolejowych można byłoby pozostawić samochód czy rower, i dalej, posiadając zintegrowany bilet przesiać się do pociągu, czy autobusu i dojechać do centrum miasta.

- Takie systemy, gdzie pasażer wyjeżdża z domu autem, następnie zostawia je na parkingu, potem przesiada się do pociągu, a następnie do autobusu i dojeżdża do pracy da się skoordynować. Gdybyśmy mieli w Nowym Sączu stworzony taki system, w którym te środki transportu były ze sobą skoordynowane, moglibyśmy wtedy mówić o pełnym sukcesie. Warto byłoby go też rozszerzać i objąć nim i inne miejscowości. Taki system miałby sens, gdyby został odpowiednio zorganizowany, tak, aby przejazd z domu do pracy był komfortowy i w miarę szybki. Daleko nie trzeba szukać. W Krakowie od wielu już lat jeden bilet na przejazd pociągiem jest też ważny w tramwajach i autobusach.

Na wprowadzenie takiego systemu decydują się coraz więcej miast, które mają problem z komunikacją.

- Społeczeństwo jest teraz bardzie mobilne – dodaje, - Podróżujemy coraz więcej i myślę, że ten trend się utrzyma.

[email protected], Fot. arch Sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu