Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 21 maja. Imieniny: Jana, Moniki, Wiktora
27/12/2012 - 16:05

NIK: Warsztaty terapii zajęciowej nie spełniają swojej funkcji

Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że warsztaty terapii zajęciowej nie przygotowują osób niepełnosprawnych do podjęcia pracy zawodowej. Z taką opinią nie do końca zgadza się Jan Reszkiewicz, kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej „MADA”.
Warsztaty terapii zajęciowej zaczęto tworzyć w Polsce od 1991 r., po to, by umożliwić osobom niepełnosprawnym możliwość uczestniczenia w rehabilitacji społecznej i zawodowej. Głównym ich zadaniem jest ogólne usprawnienie uczestnika, rozwijanie jego umiejętności wykonywania czynności życia codziennego i podstawowych oraz specjalistycznych umiejętności zawodowych.
Kontrolerzy z NIK przyjrzeli się warsztatom terapii zajęciowej w województwie wielkopolskim. Stwierdzili, że warsztaty nie spełniają jednej ze swoich podstawowych funkcji – nie przygotowują osób niepełnosprawnych do podjęcia pracy. Zatrudnienie w ostatnich dwóch latach na terenie Wielkopolski znalazło zaledwie siedem osób, czyli dwa procent wszystkich uczestników warsztatów terapii zajęciowej. Podobnie sytuacja wygląda na Sądecczyźnie. W Nowym Sączu od grudnia 2006 r. funkcjonują Warsztaty Terapii Zajęciowej przy Fundacji Pomocy Osobom z Autyzmem „MADA”.
- Uczestnikami warsztatów są zazwyczaj osoby z głębszym upośledzeniem intelektualnym, które nie mają szans na naukę w szkołach zawodowych. Takie osoby są kierowane na warsztaty przez zespoły orzekające – podkreśla Jan Reszkiewicz, kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej „MADA”. - Nasi uczestnicy objęci są siedmiogodzinną opieką w zakresie rehabilitacji społecznej i zawodowej. Każdy ma indywidualny program, dostosowany do jego możliwości. Sukcesem u niektórych jest nauczenie się samodzielnej higieny – dodaje.
Zajęcia prowadzone są w czterech pięcioosobowych grupach terapeutycznych w czterech pracowniach: plastycznej, technicznej gospodarstwa domowego i komputerowej. Prowadzona jest rehabilitacja ruchowa, zajęcia z hydroterapii, hipoterapii oraz na ściance wspinaczkowej. Uczestnicy są także pod stałą opieką lekarza.
- Żaden z naszych uczestników nie jest jeszcze gotowy do podjęcia pracy. Zresztą nie ma się co oszukiwać, o pracę ciężko jest osobie zdrowej, a co dopiero niepełnosprawnej z upośledzeniem umysłowym – zaznacza Reszkiewicz. - Nawet jeśli uczestnik warsztatów byłby w stanie podjąć pracę, to musi on być pod stałym nadzorem. Dlatego warsztaty skupiają się przede wszystkim na rehabilitacji społecznej, dzięki której ci ludzie mogą wyjść z domu, odnaleźć się w świecie – dodaje.
Kierownik WTZ „MADA” wskazuje, że dopóki zespoły orzekające będą na warsztaty kierować osoby z głębokim upośledzeniem, które nie mają szans efektywnie wykorzystać tej formy pomocy, to sytuacja się nie zmieni. Podobnego zdania jest NIK. W opublikowanym raporcie możemy przeczytać: „...potrzebne są zmiany w prawie, które pozwolą radom programowym warsztatów wpływać na sposób rekrutacji uczestników oraz kwalifikowanie ich do terapii. Minister Pracy i Polityki Społecznej mógłby wprowadzić obowiązkowy okres próbny dla potencjalnego uczestnika warsztatu. To pozwoliłoby sprawdzić i zdefiniować możliwości psychofizyczne kandydata oraz jego predyspozycje do podjęcia zatrudnienia”.
- Dyskusja na ten temat już się toczy w środowisku. Większość zdaje sobie sprawę, że nie można wymagać od osoby o umiarkowanym lub znacznym stopniu umysłowej niepełnosprawności nabycia umiejętności do podjęcia zatrudnienia. Jest to po prostu nierealne – uważa Reszkiewicz. - Ale nie zgodzę się do końca z twierdzeniem, że warsztaty nie spełniają swojej roli. Stawiamy na rehabilitację społeczną, która przynosi efekty i pozwala uczestnikom potocznie mówiąc wyjść do ludzi.

(ALF)
Fot. Archiwum






Dziękujemy za przesłanie błędu