Nie wiedzieli, że grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo. Matka z dwójką dzieci trafiła do szpitala
Tlenek węgla znów dał o sobie znać. Śmiertelny gaz ulatniał się w jednym z mieszkań przy ulicy Lwowskiej w Nowym Sączu. Czteroosobowa rodzina nie wiedziała, jak wielkie zagraża im niebezpieczeństwo. Przekonali się o tym dopiero wtedy, gdy 10-letnia dziewczynka zasłabła podczas kąpieli w łazience. Jak się okazało, w pomieszczeniu był zamontowany piecyk junkers i to właśnie z niego ulatniał się niewidzialny, bezbarwny i bezwonny gaz.
Zobacz też Co się stało? Pogotowie ratunkowe i straż pod blokiem przy ul. Broniewskiego
Zaniepokojeni stanem dziewczynki rodzice, natychmiast zadzwonili pod numer alarmowy i wezwali pomoc. Już po chwili na sygnale przyjechała karetka pogotowia ratunkowego oraz straż pożarna.
- Sprawdziliśmy wszystkie pomieszczenia czujnikami. Nasze urządzania pokazały aż 150 ppm tlenku węgla – powiedzieli naszej redakcji strażacy z Nowego Sącza.
Załoga pogotowia ratunkowego udzieliła pomocy dziewczynce i pozostałym domowników. Do szpitala na dodatkowe badania trafiły dzieci w wieku 10 lat i 2 miesiące oraz ich mama.
- Do zatrucia tlenkiem węgla najczęściej dochodzi w łazienkach. Tam bardzo często są zamontowane przepływowe podgrzewacze wody, ale do zatrucia czadem może dojść także wszędzie tam, gdzie odbywa się proces spalania – przestrzegają strażacy.
Zobacz też Poszła odwiedzić znajomego. W śniegu znaleźli jej zamarznięte ciało
Wykrycie czadu w początkowej fazie umożliwiają czujniki tlenku węgla, dlatego warto takie urządzenia kupować i montować szczególnie tam, gdzie odbywa się proces spalania. Gdy już czujnik się odezwie trzeba poprosić o pomoc strażaków, jak najszybciej przewietrzyć mieszkanie i ewakuować się na zewnątrz. ([email protected] Fot. Ilustracyjna EK)