Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 19 maja. Imieniny: Celestyny, Iwony, Piotra
08/07/2012 - 09:04

Imieniny Nowego Sącza: Nasze miasto ma siedemset i dwadzieścia lat

„Nowy Sącz nas przyjął, nadzwyczaj wprost serdecznie, zgoliłem brodę starą, a wąsy zostawiłem” – nucił Mirosław Baka, jako marszałek Józef Piłsudski wkraczający w 1914 roku do Nowego Sącza. Sobotnie (7. lipca) widowisko multimedialne „Sigilla Civitatis Nova Sandeciensis” (łac. - pieczęcie miejskie Nowego Sącza) utrzymane na wysokim poziomie artystycznym.
 Może trochę odstraszała łacińska nazwa, jednak rynek przed ratuszem zapełnił się widownią. Słowa piosenek raz zgrabniej, raz mniej zgrabnie prowadziły przez historię miasta. W dziejach najnowszych oprócz wspomnianego marszałka Piłsudskiego, pojawiła się więc debiutująca na scenie w Nowym Sączu Helena Modrzejewska, śledziliśmy pierwszą audycję radiową, pożar ratusza, podziwialiśmy bohaterstwo prezydenta miasta Romana Sichrawy, towarzyszyliśmy ukrywającej się w wieży żydowskiej dziewczynie, nieco ironicznie witaliśmy Edwarda Gierka przybywającego z gospodarską wizytą, kiedy, jak wypominał tekst piosenki, telewizja pokazała kiełbasę w sklepach, a zapomniała pokazać kolejek. Jeszcze raz przeżyliśmy historię Solidarności, stanu wojennego i pierwszych wolnych wyborów, by zakończyć wspomnienia wizytą na Sądeczyźnie papieża Jana Pawła II. Jeszcze tylko chór podał refleksję, że ci którzy żyli tu przez siedem stuleci niczym od nas się nie różnili. I można było wesoło zaśpiewać: „Nasze miasto ma siedemset i dwadzieścia lat”.
Mieszkańcy skupieni bezpośrednio pod ratuszem obejrzeli 28-odsłonowe widowisko od początku do końca. Na obrzeżach rynku tłum migrował. Ale, ci którzy przyszli w połowie wytrwali do finału. 
Zapytaliśmy ich o opinie o przedstawieniu:
Fajnie jest. Niedawno przyszliśmy – mówiła Anna Pieronkiewicz – Malaga, która na koncert wybrała się z siostra i małymi dziećmi. – Fajnie, że ratusz jest tak ozdobiony. Pierwszy raz od dłuższego czasu coś się dzieje.
Jestem od początku i bardzo mi się podoba – dzieliła się wrażeniami Teresa Wójs, pochodząca z Sącza, obecnie mieszkająca w Zielonkach pod Krakowem. – Widowisko bardzo ciekawie zrobione. Piękne są występujące postaci, podobają mi się stroje. Ogólnie mam bardzo dobre wrażenia. Ciągle czuję się sądeczanką.
Więcej takich imprez – mówi krótko Lucyna Kurlej. 
Podoba nam się przedstawiana historia. Czytamy dużo książek historycznych, bardzo nas to interesuje - mówili Dorota i Józef Bobakowie, którzy na rynek nie mieli daleko z ulicy Jagiellońskiej.
- Ambitnie. Nie taki koncert jak zwykle, ale coś na co mogą popatrzeć i młodzi i starsi – podkreślali Iwona i Bogdan Leśniakowie.
Bardzo fajny pomysł, aby tak przedstawić historię Nowego Sącza. Po frekwencji widać, że sądeczanie chcą się czegoś więcej dowiedzieć – dodawali Izabela i Maciej Bąkowie.
Małgorzacie Ziębowicz i Bożenie Mróz. najbardziej podobały się stroje aktorów.
Panie były zachwycone Tomaszem Stockingerem – zdradził towarzyszący im Jacek Mróz z Marcinkowic.
Widowisko domknął fenomenalny miejsko – imieninowy pokaz fajerwerków.

Anna Pawłowska
Fot. Jerzy Cebula

Czytaj też: Dziś pierwszy dzień Imienin Miasta. Wielkie widowisko na rynku







Dziękujemy za przesłanie błędu