GPS wyprowadził ich do lasu. Utknęli w Obidzy

Wczoraj dyżurny Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu odebrał kilkanaście minut po godz. 20 telefon alarmowy. Dzwoniła kobieta, która poinformowała strażaka, że jadąc samochodem od strony Starego Sącza do Szczawnicy utknęła na leśnej drodze.
- Dzwoniąca powiedziała, że podczas podróży ona i osoba, z którą jedzie kierowali się nawigacją satelitarną GPS i nie wiedzą, gdzie się znajdują – mówi bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu. – Okazało się, że GPS poprowadził ich w leśną drogę. Toyota rav 4, którą jechali utknęła w zaspie śnieżnej. Samochód nie mógł się z niej wydostać.
Dyżurny KM PSP poprosił kobietę, aby na mapie, jaką pokazuje GPS spróbowała odczytać i podać współrzędne geograficzne miejsca, w którym się znajduje. Początkowo nie mogła ona ich dokładnie sprecyzować.
- Dyżurny przy pomocy lokalizatora sprawdził, w jakim rejonie jest prowadzona rozmowa telefoniczna – dodaje bryg. Motyka. – Dzięki temu urządzeniu ustalono, że jest to teren Obidzy, bądź Jazowska. Niebawem kobieta jeszcze raz zadzwoniła do dyżurnego i podała precyzyjne koordynaty miejsca, w którym utknęło auto. Okazało się, że była to Obidza.
Na pomoc pojechali samochodem terenowym strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 2 z Nowego Sącza. Ratownicy dotarli bez kłopotów w Obidzy do mieszkańców północnej Polski. Przy pomocy wyciągarki wydobyli toyotę rav4 z zaspy. Strażacy wyprowadzili podróżnych na główną drogę i poinstruowali ich, jak jechać do Szczawnicy.
(MIGA)
Fot. (MIGA)