Czegoś takiego nie mógł się spodziewać! Zszedł do piwnicy i zobaczył węża
Wąż w Kobylance
Wiele osób ma w swoich domach zwierzęta. Zwykle są to psy, koty czy chomiki. Zdarzają się jednak również nieproszeni goście, którzy mogą napędzić wiele strachu. Kilka dni temu do takiej właśnie sytuacji doszło w Kobylance.
Jeden z mieszkańców zauważył, że w jego piwnicy jest… wąż. Zdziwienie musiało być ogromne. W dodatku sam dokładnie nie wiedział jaki to gatunek. Pojawiły się obawy, że może być to żmija. Natychmiast zadzwonił więc na numer interwencyjny po specjalistów.
- Biorąc pod uwagę zimową pogodę, węża nie można było wypuścić na wolność. W aktualnych warunkach nie byłby w stanie zdobywać pokarmu oraz funkcjonować. Pojechaliśmy zatem na miejsce zobaczyć, jak sytuacja wygląda. Okazało się, że jest to zaskroniec, czyli, podobnie jak wszystkie węże w Polsce, gatunek chroniony - mówi w rozmowie z “Sądeczaninem” Agata Lisiewicz, wolontariuszka fundacji Dziki Projekt oraz przyrodnik.
Co się stanie z zaskrońcem?
Wąż został odłowiony i przewieziony do specjalnego ośrodka, gdzie będzie odpowiednio karmiony. Ma w nim czekać do wiosny. Nasza rozmówczyni przyznaje, że był to pierwszy taki przypadek od początku działalności fundacji.
- Dla nas jest to nowy gatunek wśród pacjentów, ale sam fakt, że węże szukają miejsc do zahibernowania jest naturalny. Najprawdopodobniej jesienią w piwnicy było otwarte okno. Wąż szukając schronienia wpełznął zapewne do środka i już tam został - wyjaśnia Agata Lisiewicz
- Często ludzie boją się tego typu gadów, ale zupełnie niepotrzebnie. W Polsce tylko jeden gatunek jest jadowity - żmija zygzakowata, ale też nie atakuje jeśli nie czuje się zagrożona. Wszystkie są natomiast bardzo pożyteczne, bo regulują chociażby populację gryzoni - dodaje.
Zaskrońce charakteryzują się żółtymi plamami. Nie są gatunkiem jadowitym. Atakują tylko zwierzęta np. płazy, ryby czy gryzonie. Lubią przebywać na obszarach podmokłych czy w pobliżu jezior. ([email protected], fot.: Dziki Projekt/ Facebook)