Chełmiec: Ich się nie opłaca zagazować
- Cały czas przymierzam się do wymiany pieca, ale jak już się na to zdecyduje to chciałbym się pozbyć węgla całkowicie. Mam dość pyłu, bałaganu. Jak ekologia to i wygoda, - taka powinna być KAWKA. No ale nie będzie mi chyba dany taki luksus, bo u nas nie ma gazu – zaalarmował nas Czytelnik z Klęczan.
Mężczyzna zastanawiał się na piecem na olej, ale już po pierwszym zaciągnięciu języka usłyszał, że w wypadku oleju ceny potrafią skakać nawet o 10 procent w skali miesiąca. – Najbardziej opłaca się gaz – podkreślił.
- U nas gaz z jednej strony kończy się w Chomranicach a z drugiej w Rdziostowie. Wola Marcinkowicka, Klęczany i Marcinkowice nie mają gazu – przyznają inni miejscowi. – Tu już były pisma do gazowni, ale skutków nie ma. A tu kupa ludzi mieszka, domów coraz więcej. Gmina powinna nam pomóc dogadać się z PGNiG. Bo ludzie chcą mieć gaz, szczególnie ci młodzi. Na co im się węglem paprać? Gaz czysty, piece gazowe są teraz bardzo dobre i bezpieczniejsze od węglowych.
Artur Bochenek, zastępca wójta gminy Chełmiec w pełni zgadza się z mieszkańcami – gaz jest bardziej ekologiczny i pozwala skuteczniej walczyć z niską emisją. – My już kilka razy rozmawialiśmy z PGNiG. Dwa lata temu nawet z nimi korespondowaliśmy na wniosek mieszkańców Klęczan i Rdziostowa, ale nie ma szans na rozbudowę sieci – studzi nadzieje miejscowych samorządowiec.
Rury, które są w okolicy, te główne, doprowadzające gaz mają zbyt małą średnicę, by wpiąć do nich kolejne odcinki sieci. By zwiększyć ich przepustowość trzeba by było je całkowicie wymienić i to na bardzo długim docinku a na to Polskiego Gazownictwa po prostu nie stać. I nawet gdyby samorząd chciał spółkę wesprzeć z własnej kieszeni, to nie ma takiej możliwości prawnej by gmina inwestowała na nieswoim majątku.
Ewa Stachura [email protected]
Fot.: archiwum sadeczanin.info