Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 8 maja. Imieniny: Kornela, Lizy, Stanisława
04/05/2016 - 10:55

Żydowskie życie wróciło do Nowego Sącza. Tłumy chasydów przy grobie cadyka Chaima Halberstama

W miniony poniedziałek i wtorek (2-3 maja) do Nowego Sącza zjechało się kilkuset chasydów z całego świata, aby pomodlić się przy grobie (ohelu) cadyka Chaima Halberstama na cmentarzu żydowskim przy ul. Rybackiej. W poniedziałek uroczyście otwarto mykwę, łaźnię rytualną, wybudowaną na przeciwko cmentarza żydowskiego, w zaułku ul. Rybackiej.

Do Sącza przyjechali chasydzi z Izraela, USA, Anglii, Francji, Holandii itd. W większości dotarli wynajętymi busami z lotnisk w Krakowie, Pyrzowicach i Warszawie. Cała Rybacka była zastawiona samochodami.
Wśród gości nie brakowało młodzieży. Ponieważ te pielgrzymki trwają już od kilku lat, to widok ortodoksyjnych Żydów w długich chałatach, kapeluszach, pończochach i trzewikach, nie wzbudza już w Sączu takiej sensacji, jak kiedyś.

3 maja wedle kalendarza żydowskiego przypadła 140.rocznica śmierci Chaima Halberstama, który dał początek rozgałęzionym dynastiom chasydzkim, istniejącym do dzisiaj.  Modlitwa w takim dniu przy grobie cadyka ma, według wierzeń chasydów, cudowną moc. Chasydzi składali na grobie Chaima Halberstama karteczki (kwitłech) z zapisanymi prośbami w różnych życiowych sprawach.  

We wtorek, z udziałem ważnych gości ze świata żydowskiego z Polski i zagranicy otwarto uroczyście mykwę, rytualną łaźnię, gdzie działa także kuchnia koszerna. Budynek jest okazały, stylowy, choć jego walory architektoniczne mało dostrzegalne, gdyż łaźnia jest wetknięta w gęstą zabudowę.

Po wizycie  na cmentarzu przy Rybackiej chasydzi przechodzili grupkami do synagogi przy ulicy Bóżniczej, którą Gmina Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie odzyskała w ubiegłym roku. Po sali wystawowej Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu, do czego służyła synagoga przez ponad 30 lat, nie ma już śladu. Rozebrano antresolę okalająca wnętrze synagogi, wyeksponowano szafę ołtarzową (aron ha-kodesz), gdzie przechowywana jest Tora. Mykwę wybudowała i rekonstrukcją synagogi zajmuje się Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego Bonei Sanz. Fundacją kieruje rabin sądeckiego Joel Halberstam, praprawnuk cadyka Chaima Halberstama, mieszkający w Nowym Jorku.

Podczas krótkiego spaceru chasydzi rozglądali się z ciekawością po mieście. Z mapką miasta w ręce wyszukiwali ważnych dla żydowskiego Sącza miejsc.   

Na cmentarz i do synagogi wprowadził reportera "Sądeczanina" Teddy Fisch, czyli Tadeusz Fisch, sądecki Żyd ze Szwecji. Jego rodzina wyjechała z Polski w 1969 roku, gdy miał 13 lat. Pan Tadeusz postawił na cmentarzu żydowskim okazały grobowiec, upamiętniający krewnych zagazowanych przez Niemców w 1942 roku w Bełżcu.
- Ciągnie mnie do Sącza, jak tu pięknie w maju - mówi Tadeusz Fisch.

**    
Oto co o Chaimie Halberstamie pisze Łukasz Połomski, badacz dziejów sądeckich Żydów (fragment tekstu opublikowanego w portalu TwojSacz.pl):

"W tych dniach znowu odżywa przeszłość. Przedwojenny, żydowski sztetl wraca w Nowym Sączu co roku, na jedną noc. Wszystko za sprawą jorcaitu (rocznicy śmierci) wielkiego rabina i cadyka Chaima Halberstama. Rocznica jest ruchoma, obchodzona według kalendarza religijnego (w 1876 roku 25 nissan wypadł 19 kwietnia, w tym roku wypada 3 maja). Wielki rebe przyciąga zamożnych Żydów z całego świata, wielkich uczonych a także zwykłych biedaków. Wszak Sandzer Rebe – jak nazywali Chaima – umiłował najbiedniejszych. Nie dzielił ludzi ze względu na religię, na pochodzenie. Dla niego człowiek to był człowiek.
Cadyk zmarł w roku 1876 w Sączu i pochowany został w ohelu na miejscowym cmentarzu żydowskim. Tutaj bogobojni Żydzi z całego świata zostawiają napisane po hebrajsku prośby. (...)
Pogrzeb Halberstama zgromadził tysiące ludzi wielu wyznań i był jednym z największych w historii Nowego Sącza. (...)
Od 1876 r. co roku chasydzi modlą się przez wstawiennictwo Rabina. W 1940 roku po raz pierwszy nie było jorcaitu. Do 1944 r. Niemcy sukcesywnie niszczyli cmentarz żydowski przy ul. Rybackiej. Wyciągali macewy, obcinali je i używali jako płyt chodnikowych. Zniszczenia nie ominęły także ohelu cadyka. Według wspomnień okolicznych mieszkańców, naziści budynek wysadzili w powietrze. Mimo to, kult cadyka nie umarł.
W 1945 r. do Nowego Sącza zaczęli wracać ocaleli z Zagłady. Jednym z pierwszych zadań, jakie przed sobą postawili, była odbudowa grobowca Halberstamów. Został ponownie wzniesiony w końcówce lat 40. Dzięki wspomnieniom ocalałych odtworzono grobowiec dokładnie na tym samym miejscu. Każdy z pochowanych tam przed wojną, nadal spoczywa w tym samym miejscu. Miejsca ich pochówku zostały oznaczone nowymi macewami..."
(HSZ)
fot. własne  
 

Chasydzi w Nowym Sączu










Dziękujemy za przesłanie błędu