Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 21 maja. Imieniny: Jana, Moniki, Wiktora
16/03/2022 - 11:00

Tajemnice pod powierzchnią sądeckich ulic. Jak je wyjaśnić?

Miasto planuje remont ulicy, przygotowuje projekt w oparciu o dostępne mapy i dokumenty. A tu raptem już w trakcie realizacji inwestycji okazuje się, że pod asfaltem są konstrukcje, o których nikt nie miał pojęcia. Jak sobie z tym radzą drogowcy? Rozmawiamy o tym z dyrektorem Miejskiego Zarządu Adamem Konickim.

Zobacz też: O tym moście i przepuście nie widział nikt, ale da się już tędy przejechać

Skrzyżowanie Traugutta i Nawojowska, tam okazało się w trakcie remontu Nawojowskiej, że jest stary przepust i równie stary most. Wszystkich intryguje jak to się stało, że tych obiektów nie było na żadnych mapach? Czy to wynika z faktu, że Nawojowska była tak dawno remontowana?
Adam Konicki:
 - To, że te obiekty nie zostały zinwentaryzowane na mapach, tych, którymi dysponujemy teraz, świadczy faktycznie o tym, iż Nawojowska była tak dawno przebudowana w obrębie skrzyżowań ulic Nawojowskiej z Traugutta i 29 Listopada.

Wiedzieliśmy o tym, że tam dawniej był ciek, ale z uwagi na to, że w drodze jest zorientowanych bardzo dużo urządzeń infrastrukturalnych byliśmy przekonani, że wszystkie elementy z tego cieku zostały już rozebrane. W trackie prac się jednak się okazało, że ta infrastruktura żelbetowa - składowe tych przyczółków mostu i przepustów dalej jest tam zlokalizowana.

Stąd przy kolizji naszej kanalizacji deszczowej należało podjąć kroki zmierzające do wyczyszczenia tego podłoża i rozkucia odkrytych elementów, by w przyszłości po pierwsze nie ingerowały w nawierzchnię, czyli nie powodowały deformacji w  nowych warstwach asfaltowych, a po drugie, by ewentualnie w późniejszym czasie dało się tu zrobić swobodnie jakiś przewiert sterowany i zachować możliwość wprowadzenia dodatkowej infrastruktury. By takie działania nie rodziły konieczności ponownego rozkopywania ulicy.

Czyli prace pod odkryciu tej „niespodzianki” sprowadziły się do jej demontażu i nie wymagały ingerencji w projekt budowalny związany bezpośrednio z remontem Nawojowskiej?
Tak, nie było konieczności zmiany projektu.

Niesamowite tajemnice pod powierzchnią sądeckich ulic. Jak je wyjaśnić?

Zobacz też: Zobacz projekty nowych rond w Nowym Sączu. Jedno to zaskoczenie

To bardzo ważne, bo taki zabieg wymagał by dużo czasu i dodatkowych uzgodnień…
Dokładnie choć i tak straciliśmy kilka dni z uwagi na konieczność rozebrania tych elementów żelbetowych. W jakim to było wszystko stanie, jak zazbrojone widać dokładnie na zdjęciach z placu budowy.

Tu najważniejsze jest to, że to skrzyżowanie było tak zdeformowane między innymi dlatego, bo te konstrukcje były stosunkowo płytko pod nawierzchnią. Dzisiaj nie moglibyśmy zrobić konstrukcji w taki sposób, by bezpiecznie przenosiła ruch przez lata, gdybyśmy tej konstrukcji nie rozebrali nowe warstwy asfaltowe ułożone byłyby na żelbetach. Zatem jednym powodem rozbiórki, był fakt, że przechodziliśmy przez te konstrukcje z naszą kanalizacją deszczową.

Jednocześnie rzędne tych płyt, które były zlokalizowane pod starą nawierzchnią nie gwarantowały wykonania wszystkich warstw konstrukcyjnych drogi, odpowiedzialnych za prawidłowe przeniesienie obciążeń związanych z ruchem, tak, by nowa wierzchnia trwale nam służyła.

Wspomina pan o budowie kanalizacji burzowej. Czy nie będzie nadużyciem, jeśli powiemy, że na tę chwilę wzdłuż ulicy Nawojowskiej była tylko kanalizacja zanikowa?
-
Nie, nie można tak powiedzieć, by była to kanalizacja zanikowa, ale była to kanalizacja ogólnospławna, nawet były odcinki kanalizacji deszczowej, która docelowo była wpięta do kanalizacji ogólnospławnej.

Czyli burzówka była spięta z fekaliami, kolokwialnie mówiąc?
-
Tak, ale były też takie odcinki, gdzie i burzówka, i fekalia płynęły w dwóch różnych, oddzielnych kanałach do ujścia i w pewnych momencie były złączone razem. I tutaj należy zwrócić uwagę, że znaleźliśmy przyczynę oraz odpowiedź na pytanie, dlaczego tak naprawdę ta kanalizacja nie spełniała swojej funkcji. W tych miejscach, gdzie studzienki nie odbierały wody, zostały tam zamulone i były takie odcinki, w których okazało się, że przez naszą rurę kanalizacji deszczowej przechodziła obca infrastruktura, która ograniczała jej światło.

Jak to możliwe?
-
W poprzednich latach zarządca drogi nie do końca trzymał w ryzach wszystkich zarządców sieci, którzy przeprowadzali swoje sieci pod nawierzchnią drogi.

Ale przecież rygor w zakresie odległości między poszczególnymi sieciami jest ogromny…
Ale powiedzmy, że ktoś przewiercił się przez kanalizację pod kątem prostym a nikt nie sprawdził czy nie doszło do ingerencji w naszą infrastrukturę. Reasumując światło istniejącej kanalizacji deszczowej było w wielu miejscach zawężone przez obcą infrastrukturę.

Nie tylko mnie, ale jestem przekonana, że wielu naszych Czytelników zastanawia czy nie boicie się, że podobne niespodzianki mogą się pojawić w innych miejscach? Czy jest szansa, by temu jakoś zapobiec? Oczywiście trochę przerysowuję, ale są dziś georadary, można je wykorzystać i sprawdzić czy nie ma jakiś kolejnych chochlików…
-  
Na ulicy Młyńskiej też mieliśmy do czynienia z takim przepustem. Tam płynęła przecież Młynówka i też udało się tę sprawę rozwiązać. Tylko, że w takim przypadku jak na Młyńskiej udało się przejść ponad tym przepustem bez ingerencji w nawierzchnię, bez ingerencji w przepust. Jeśli pani mówi o georadarach, jakimkolwiek sprawdzeniu wcześniejszym terenu, to miasto nie dysponuje takimi urządzeniami.

To są już urządzenia zaawansowane technologicznie. Decydując się faktycznie na to, aby tak przebadać ulice, które planujemy przebudować, pod kątem, czy pod spodem jest jakaś dodatkowa infrastruktura, na pewno otrzymalibyśmy mnóstwo informacji, gdzie są jakieś sieci czy przewody, czy instalacje, z jakimi mieliśmy do czynienia na skrzyżowaniu Traugutta, Nawojowskiej i 29 Listopada.

Koszt takich badań może znacznie przewyższyć wartość korzyści, jakie w ten sposób byśmy uzyskali. Możemy zapłacić grube tysiące za sprawdzenie ulicy i nic tam nie znaleźć. Ciężko by było wtedy wytłumaczyć się z takiego wydatku. ([email protected] Fot.: ES)







Dziękujemy za przesłanie błędu