Żmije nadal korzystają ze słońca. Tym razem upodobały sobie ścieżkę rowerową
O żmijach rozmawialiśmy wówczas z lekarzem Markiem Szostkiem z przychodni weterynaryjnej Herman w Nowym Sączu. Wyjaśnił nam, że ona sama nas nie zaatakuje, a jedynie może się bronić, jeśli poczuje się zagrożona, więc najlepszym rozwiązaniem jest obejść żmiję i po kłopocie.
Zobacz: Żmije już wygrzewają się nad Dunajcem. Sprawdź co zrobić po ukąszeniu
Co w przypadku jeśli nie zauważymy jej w trawie, nadepniemy i zostaniemy ukąszeni? - Gdy żmija ukąsi, koniecznie trzeba iść do lekarza. Warto ograniczyć ruch do niezbędnego minimum i przede wszystkim uspokoić się, aby jad wolniej rozchodził się we krwi. Nie wysysamy go, nie nacinamy tego miejsca, a także nie zakładamy opasek uciskowych. Jeśli wizyta u lekarza możliwa będzie dopiero po dłuższym czasie, to można zdezynfekować - wyjaśnił nam Marek Szostek.
- Część ukąszeń, a właściwie większość jest pustych. Żmija dziabnie i nie wypuszcza jadu. Moc jadu jest proporcjonalna do wielkości osobnika, im większy tym jest go więcej. Chodząc po terenie wokół Dunajca dobrym pomysłem jest profilaktyczne użycie wyższych butów - dodał nasz rozmówca.
Warto pamiętać, że żmija jest w Polsce objęta ścisłą ochroną, więc nie wolno jej krzywdzić.
MŚ ([email protected]). Fot. Czytelnik