Sądeckie dziewczyny dosłownie wbiły w fotele jurorów telewizyjnego show! [ZDJĘCIA]
Kiedy Hania Sitko gościła w telewizyjnym studio „Sądeczanina” podkreślała, że udział w programie to przede wszystkim znakomita zabawa i radość śpiewania. I takie też było show, jakie kowbojskie, dziewczyńskie trio dało w kolejnej odsłonie The Voice Kids, w utworze Cleo zatytułowanym „Żywioły”.
Razem z naszą faworytką Hanią śpiewały Julia i Oliwia. W bitwie na głosy mogła wygrać tylko jedna mała wokalistka, ale każda z nich dała z siebie wszystko, wzbudzając zachwyt jurorów i prowadzącego program Tomasza Kammela.
- Dzięki wam odkryłem, że ten przebój Cleo to cowbojska piosenka. Aż się trzymałem za klapy marynarki - żartował Kammel
- Bardzo mi się podobało – mówiła Cleo. - Od serca wystawiam wam po szóstce. Każda z was była uśmiechnięta i dała z siebie sto procent. To jest numer, który ma bawić i porywać do tańca. I tak się właśnie czułam, kiedy was słuchałam – dodała wokalistka.
Pochwał nie szczędził też małym kowbojkom Tomson. - Jesteście bardzo zdolne i niesiecie wielką radość w swoich występach. Wasze pląsy były równie dobre jak śpiewanie. Nie było tu zasady, co się nie dośpiewa, to się dotańczy. Wszystko zostało dośpiewane i dotańczone – mówił muzyk z zespołu Afromental, który postawił na wokalny kunszt Oliwii.
Największy orzech do zgryzienia miał trener całej trójki, Dawid Kwiatkowski, który musiał zdecydować, kto zostanie w programie.
Julia, Hania, Oliwia…. Bardzo wam dziękuję za tę naszą podróż i za każdą chwilę nie tylko na scenie podczas prób, ale także wtedy kiedy mogliśmy się razem powygłupiać – mówi ł Kwiatkowski. - Należą wam się wielkie brawa. Każdy dźwięk w tym utworze był trafiony. Znakomicie śpiewacie. Każda z was jest gotowa, by pójść dalej.
Niestety wybór nie padł na naszą małą Hanię. - Zabieram ze sobą Oliwię, zdecydował Kwiatkowski.
Na tym nie skończyły się emocje tych wszystkich, którzy przed telewizorami kibicowali małym, sądeckim artystkom, bo w bitwie na głosy walczyła jeszcze Martyna Koszkul z Piwnicznej. Na muzycznym ringu zmierzyła się ze swoją imienniczką Martyną Gąsak oraz Vikrorią. Nastolatki zaśpiewały bardzo trudny przebój Cynthi Erivo „Stand up” i dosłownie wbiły w fotele jurorów.
- Można odpiąć pasy – taka była pierwsza reakcja Barona. - Nie znałem tego nagrania. Teraz jestem trochę zły, że kiedy włączę sobie oryginał, to nie będzie to tak dobre jak to, co usłyszałem w waszym wykonaniu. Ile tam było tonacji! – zachwycał się muzyk.
- To było tak dobre, tak dojrzałe… jesteście świadome każdego dźwięku, który wydobywacie. Dla mnie jesteście przyczyną ogromnego problemu. Zastanawiałabym się między dwiema Martynami i nie wiem, którą bym wybrała – mówiła skonsternowana Cleo.
- Ty jesteś nieprawdopodobna. Ciebie bym wybrał – wskazała na naszą Martynę Tomson.
Ostateczna decyzja znowu należała do Dawida Kwiatkowskiego, który nie szczędził pochwał Martynie Koszkul, ale ostatecznie postawił na jej rywalkę, Martynę Gąsek.
Martyny i Hani, co prawda nie zobaczymy już w kolejnej odsłonie The Voice Kids, ale sam udział w telewizyjnym show, to już wielki sukces, bo w castingu do programu musiały się zmierzyć z… czterema tysiącami dzieci, które tak jak one, marzyły o udziale w show.
-To przede wszystkim wielka przygoda i spotkanie z innymi fajnymi dziećmi, które mają podobne pasje i można o tych pasjach porozmawiać. Można też pogadać o różnych stylach śpiewania, bo każdy z nas jest inny i każdy tutaj wygrywa – mówiła w rozmowie z Sądeczaninem Hania Sitko. ([email protected])fot. screen TVP