Krynica: rodzina przeżywa dramat. Potrzebna pomoc po nagłej, śmierci ojca i męża
30 listopada 2020 roku 39-letni pan Marek z Krynicy poleciał w delegację do Szwecji, chciał zapewnić rodzinie cudowne święta. Pożegnał się z żoną i córką.
-Wszystko wydawało się podążać właściwym torem, dopóki Ania nie odebrała telefonu z informacją, że Marek stracił przytomność. Od tego momentu każda minuta dłużyła się w nieskończoność, gonitwa myśli, w głowie najgorsze scenariusze. Kolejny telefon: Marek się nie obudził, nie żyje. Jedno krótkie zdanie, które sprawiło, że świat Ani i Majki rozpadł się na kawałki.- relacjonuje rodzina, na stronie zrzutka. pl, na której prowadzona jest zbiórka.
39-letni Marek zmarł nagle, trzy tysiące kilometrów od domu pozostawiając żonę i osierocając 13-letnią córkę. Z dnia na dzień, bez pożegnania odszedł na zawsze. Pozostaje pytanie, co dalej? Kto może, proszony jest o wsparcie rodziny, bo nie wiadomo, w jakiej sytuacji sami możemy się znaleźć. (MK) Żródło i foto: Zrzutka.pl