Spowodował kolizję na ul. Jagiellońskiej. 27-latkowi grozi... 10 lat więzienia

Wszystko zaczęło się od kolizji drogowej, którą 4 sierpnia w godzinach popołudniowych, na ulicy Jagiellońskiej w Nowym Sączu spowodował 27-letni sądeczanin. Mężczyzna jadąc dostawczakiem, najechał na tył samochodu osobowego Kia, a następnie szybko wysiadł z pojazdu i uciekł.

Policjanci, którzy już po chwili dotarli na miejsce ustalili, że samochód dostawczy, którym poruszał się 27-latek, został wcześniej skradziony. Funkcjonariusze rozesłali rysopis uciekiniera wszystkim patrolom na terenie miasta.

Zobacz też Kierowcy przecierali oczy ze zdumienia. Starszy pan jechał na rowerze autostradą

Już po niespełna godzinie, policyjni wywiadowcy na jednej z ulic Nowego Sącza zatrzymali podejrzanego mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi. Czuć było od niego alkohol.

Jak się później okazało, ten sam mężczyzna w jednym ze sklepów poprosił kasjerkę o rozmienienie 200 złotych. Gdy wyszedł z obiektu, kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszusta. Banknot, którym się posłużył, był fałszywy. Funkcjonariusze ustalili również, że 27-latek ukradł wcześniej sprzęt elektryczny o wartości 2500 złotych.

Mężczyzna nie zgodził się na badanie alkomatem, dlatego policjanci przewieźli go do szpitala. Tam została mu pobrana krew.

- Po nocy w policyjnej celi, 27-letni sądeczanin został przewieziony do Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu, gdzie na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego usłyszał zarzuty oszustwa, puszczenia w obieg imitacji banknotu, zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia i porzucenia go w stanie uszkodzonym oraz kradzieży. Mężczyzna odpowie także za spowodowanie kolizji i ucieczkę z miejsca zdarzenia – informuje kom. Justyna Basiaga z sądeckiej policji.  

Zobacz też Kierowcy noga z gazu! Dzisiaj na drogach więcej policjantów niż zwykle

Ponadto w przypadku potwierdzenia obecności alkoholu we krwi, poniesie konsekwencje kierowania pojazdem mechanicznym pod jego wpływem – dodaje policjantka.

Mężczyzna już wkrótce stanie przed sądem. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. ([email protected] Fot. Ilustracyjna RG)