Mógł być sąsiadem każdego z was. Niebezpieczny gangster, za którym policja uganiała się po całej Europie, mieszkał spokojnie... w Nowym Sączu!
Czy niebezpieczny gangster mieszkał na jednym z sąsiednich osiedli, czy może wynajmował dom? Tego policja nie zdradza, ale jedno jest pewne. Musiał mieć poczucie, że prowincjonalny Nowy Sącz będzie doskonałą kryjówką, bo aresztowania kompletnie się nie spodziewał.
- Mężczyzna był całkowicie zaskoczony i nie stawiał żadnego oporu - mówi w rozmowie z Sądeczaninem, nadkomisarz Krzysztof Zaporowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Gangster mógł mieszkać obok każdego z nas i sprawiać wrażenie dobrego, spokojnego i miłego sąsiada. Tymczasem - jak informuje policja - był niebezpiecznym członkiem zbrojnej grupy przestępczej, poszukiwanym trzema listami gończymi i Europejskim Nakazem Aresztowania. Ma zasądzone wyroki, łącznie na 12,5 roku więzienia.
Skąd przestępca wziął się na Sądecczyźnie? Jak to się stało, że tak skutecznie się ukrywał?
- Zmienił całkowicie swoje życie. Zerwał wszelkie kontakty towarzyskie i rodzinne. Nie używał popularnych środków łączności ani nie posiadał kont na popularnych portalach społecznościowych - wyjaśnia policjant z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. - Wyjechał z Głogowa do Nowego Sącza, gdzie prowadził pozornie normalne życie, wtapiając się w miejscowe środowisko i społeczność. Od lat był niesamowicie ostrożny i nieuchwytny. Nie pozostawiał za sobą śladów i dobrze maskował swoją prawdziwą tożsamość.
Postępowania w sprawie gangstera prowadziły sądy we Wrocławiu oraz Zielonej Górze, a także prokuratura w Głogowie. Jednak przez 3 lata przestępca był nieuchwytny. Na jego trop wpadli Funkcjonariusze Zespołu Poszukiwań Celowych Wydziału Kryminalnego wrocławskiej policji, wspomagani przez śledczych z Krakowa. Gdy ustali, że mężczyzna ukrywa się w Nowym Sączu, zatrzymali go w błyskawicznym tempie.
Na portalu dolnośląskiej policji pojawiło się zdjęcie skutego kajdankami przestępcy przed sądeckim aresztem.
Czy siedzi w jednej z cel sądeckiego aresztu? Pytamy rzecznika prasowego zakładu karnego majora Łukasza Chruślickiego. Na to pytanie nie otrzymujemy odpowiedzi wprost. - Mogę jedynie powiedzieć, że osoba z takimi zarzutami przebywała w areszcie i już jej to nie ma - powiedział funkcjonariusz.
Domyślacie się kim jest człowiek ze zdjęcia z zamazaną twarzą? Może był waszym sąsiadem.
MŚ ([email protected]), JM ([email protected]). Fot. Dolnośląska Policja