Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 22 maja. Imieniny: Emila, Neleny, Romy
17/09/2023 - 17:05

Nadzwyczajna sądecka szkoła. Nikogo nie trzeba tam zmuszać do nauki

Rzeźbiarstwo, bibułkarstwo, haft, rysowanie na szkle, ceramika... Coraz więcej zawodów zanika. Na Sądecczyźnie jest jednak młodzież, która regionalną kulturę nosi w sercu. Przedstawiciele szkółek ginących zawodów mogą być spokojni o kolejny rok

Pieniędzy nie zabraknie

700 młodych ludzi, 56 instruktorów – mistrzów i 253 godziny nauki tygodniowo – tak wygląda tegoroczny plan zajęć w Szkółkach Ginących Zawodów. Przedsięwzięcie od lat jest finansowane przez powiatowy samorząd. Starosta  Marek Kwiatkowski podpisał umowy z instruktorami prowadzącymi zajęcia z dziećmi i młodzieżą.

- W tym roku szkolnym przeznaczyliśmy na to prawie 370 tysięcy złotych – mówi starosta– Bardzo mnie cieszy, że coraz więcej młodych ludzi chce uczestniczyć w zajęciach. Dzięki takim projektom ocalamy od zapomnienia naszą regionalną kulturę i obyczaje. Dziękuję instruktorom za codzienną pracę i za to, że przekazują cenną wiedzę o naszych tradycjach.

czytaj też Pieniądze przepadną jeśli ktoś nie zdąży. Niedługo mija ważny termin w ZUS

Na terenie powiatu nowosądeckiego działają 84 szkółki, w których jest zatrudnionych 56 mistrzów

Uczą oni przez 253 godziny tygodniowo w kilkudziesięciu miejscowościach. Opiekę nad Szkółkami sprawuje Powiatowy Młodzieżowy Dom Kultury w Starym Sączu. Młodzi mieszkańcy Sądecczyzny mogą pobierać naukę muzykowania ludowego, tańca i śpiewu regionalnego, ceramiki, bibułkarstwa, haftu, plastycznych, malarskich, wokalnych, rysunku na szkle, ikonopisarskich, rzeźby, grafiki, gwary ludowej, kuchni regionalnej, szydełkowania.\

Czytaj też Czy Nowy Sącz jest biedny czy bogaty? Samorząd kontra władza centralna [WIDEO] 

Warto wiedzieć

Pomysł powstania Szkółek Ginących Zawodów zrodził się pod koniec 2000 r. z inicjatywy władz powiatu – ówczesnego członka zarządu powiatu Edwarda Paszka, dyrektora wydziału edukacji, kultury i sportu Zbigniewa Czepelaka, ówczesnego dyrektora Młodzieżowego Domu Kultury Józefa Puścizny, Stanisława Dąbrowskiego oraz Stowarzyszenia Lachów Sądeckich.

Idea ta była reakcją na złą tendencję, która pokazywała dramatyczny spadek zainteresowania kulturą i tradycją regionu przez młode pokolenie lat 90. Brak angażowania się w różne sfery życia artystycznego skutkował zatrzymaniem naturalnej wymiany pokoleniowej muzykantów czy twórców ludowych. Efekty były niepokojące: zespoły regionalne praktycznie przestawały funkcjonować, brakowało muzyków grających w kapelach.

czytaj też W tych zawodach nie chcą już zatrudniać studentów do pracy dorywczej

Jadąc na występy wypożyczano muzykantów z innych zespołów. Jesienią 2000 r. podpisano pierwsze umowy i tym samym utworzono 10 Szkółek Muzykowania Ludowego. Głównym zamierzeniem była chęć przekazania wiedzy i umiejętności na zasadzie mistrz – uczeń. Z oferty zajęć korzystało wtedy 120 uczniów. ([email protected]) fot.Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu, ikona, zdjęcie ilustracyjne







Dziękujemy za przesłanie błędu