Ks. Jan Pipka: właśnie zdajemy egzamin z człowieczeństwa
W Polsce nie jest aż tak trudno. Nasz egzamin zdajemy, bo współcierpimy z Ukrainą , pomagamy, przyjmujemy do swoich domów naszych bliźnich, a bliżni to ktoś bliski mnie. Dla mnie osobiście to czas wyjątkowo dobry, bo tak wiele z siebie mogę dać.
Mój znajomy z Przemyśla podzielił się ze mną takimi przemyśleniami: „Wiesz, dwa razy w życiu byłem dumny z tego, że jestem Polakiem. Pierwszy raz to czas Solidarności, to czas budzenia się mojego narodu do wolności. Drugi raz to ostatnie dni, to jak my zareagowaliśmy na tragedię naszych braci Ukraińców”.
Ja, jako Ukrainiec, mieszkający od pokoleń w Polsce, mogę to samo powiedzieć. Pierwszy raz byłem dumny, że jestem Ukraińcem, podczas rewolucji godności w Kijowie. A dziś jestem dumny z moich braci Ukraińców za ich miłość do Ojczyzny, za bohaterską walkę, za te tysiące ofiar. Jestem dumny z kraju, w którym mieszkam.
Wiele było prób deklaracji o wzajemnym przebaczeniu krzywd, które sobie wyrządziliśmy w przeszłości Nie zmieniły one wzajemnego nastawienia do siebie, bo ciągle mieliśmy żale.
Dziś jesteśmy w obliczu tragedii wojny na Ukrainie, a jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko siebie w miłości, współczuciu i solidarności. Dziś dopiero zrozumieliśmy, jak bardzo jesteśmy sobie potrzebni, jak wiele razem możemy dokonać.
Ta wojna przynosi wiele nienawiści, cierpienia i śmierci. Ale jest jeszcze dobro , miłość i przebaczenie. I wiem, że one w końcu zwyciężą. Jest jeszcze Bóg, który może i potrafi z największego zła uczynić dobro. Przeżywamy Wielki Piątek, po nim zawsze jest Zmartwychwstanie. Będzie dobrze.
ks.Jan Pipka probosczcz parafii greckokalickiej w Krynicy Zdroju