Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 13 maja. Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Serwacego
24/02/2023 - 18:15

SĄDECKIE PISANIE NA BERDYCZÓW… Jerzego Gizy głos w sprawie powrotu strzelców podhalańskich

I mamy kolejny głos, tym razem Jerzego Gizy uznanego publicysty i wytrawnego historyka, w sprawie powrotu wojska na Sądecczyznę. Obiecano nam strzelców podhalańskich. Tylko gdzie ci strzelcy mają stacjonować? W macierzystym dla nich Nowym Sączu czy też w Wojnarowej? I jaką to Sądecczyźnie robi różnicę?

Jerzy Giza

Zobacz też: Rząd Prawa i Sprawiedliwości obiecał sądeczanom powrót wojska. Jednostki wciąż nie ma

Lata dopominania się przeze mnie w moim rodzinnym mieście po 1989 roku o szacunek dla śladów przeszłości, skłaniają do smutnej refleksji. Piszę to obecnie pod wpływem ostatnich zmagań P.T. Redakcji „Sądeczanina” o skoszarowanie na Sądecczyźnie (w m. Wojnarowa) nowopowstałego oddziału Wojska Polskiego (3 batalion strzelców podhalańskich).

Mogłoby się wydawać, że chodzi jedynie o tani sentymentalizm, który każe „ludziom szalonym” (według nomenklatury Adama Mickiewicza, a nie psychiatrów!) wracać do przeszłości, która – jak nam wmawiano przez lata – nie ma żadnego znaczenia, bo należy „wybierać przyszłość”.

Ale nawet w takim ujęciu sprawy, można zapytać, gdzie są na Sądecczyźnie ci ludzie rozsądni, skoro nie widzą naszego sądeckiego interesu w tym, że Ministerstwo Obrony Narodowej planuje (oby nie: planowało!) stacjonować w m. Wojnarowa batalion strzelców podhalańskich? Gdzie są przedstawiciele Ziemi Sądeckiej zgrupowani i reprezentujący nas w Sejmie RP, w organach wojewódzkich czy powiatowych, którzy winni nie tylko zabierać glos w tej sprawie, ale przede wszystkim działać na jej rzecz? Pamiętajmy, że nim stało się faktem na Sądecczyźnie, że „kto ma w głowie olej, ten idzie na kolej”, miasto Nowy Sącz i okoliczne wsie żyły z wojska, najpierw zaborczego, choć złożonego w 90% z naszych przodków, a potem z Wojska Polskiego, które było „źrenicą wolności”, a wcześniej podczas niewoli, marzeniem pokonanych. Czy zatem w obecnej chwili dziejowej mielibyśmy jako Sądeczanie zlekceważyć nadarzającą się okazję? Musimy mieć przy tym świadomość, że są miejscowości w Polsce południowo-wschodniej, które z pocałowaniem ręki przyjmą na swoim terenie taki uśmiech losu i zrobią wszystko, aby 3 batalion strzelców podhalańskich stacjonowany był właśnie u nich.

Zobacz też: Czy wojsko przepłaciło kupując bazę PKS-u? Radni chcą, aby sprawą zajęła się prokuratura i CBA

Może moja refleksja jest krzywdząca, ale niczego na powyższy temat od tzw. czynników miarodajnych ostatnio nie usłyszałem, ani nie przeczytałem, co dało by mi asumpt do wewnętrznego uspokojenia, że sytuacja jest pod kontrolą i że ktoś czuwa nad nią w naszym sądeckim interesie. A przecież kolejne teksty, które zamieszcza P.T. Redakcja „Sądeczanina” w tej materii, nie powinny być jak głos wołającego na puszczy, ani nie powinny być pisaniem na Berdyczów…!

Dlatego parabolicznie wracam do przykładów, które – choć mają inny wymiar – winny być ostrzeżeniem przed naszym kolejnym sądeckim zaniechaniem. I nie są to wydumane przykłady niestety…

W 2016 r. – oględnie mówiąc, aby nie wskazywać palcem – pozwoliliśmy sobie jako Sądeczanie na przekazanie do Muzeum Wojska Polskiego pamiątek po gen. Józefie Kustroniu (były to m.in. trzy Ordery Virtuti Militari, w tym jeden ze śladami krwi na baretce, bowiem z tym najwyższym polskim odznaczeniem wojskowym Generał poległ od niemieckiej kuli we wrześniu 1939 r.). A przecież Ordery te mogłyby stanowić jeden z głównych historycznych eksponatów muzealnych w Nowym Sączu (o dużej wadze emocjonalnej!).

Przy okazji zapytam retorycznie, czy nie można byłoby naprawić błędu i wystąpić o przekazanie owych pamiątek w depozyt Muzeum Okręgowemu w Nowym Sączu? Czy przy tej okazji nie można byłoby na tej samej zasadzie wziąć w depozyt nowosądeckiej chorągwi powstańczej z 1863 r., która do 1928 r. była tymczasową chorągwią 1 pułku strzelców podhalańskich, a obecnie nadal znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego…?

Kolejnym przykładem zaniechania jest sztandar Związku Legionistów Polskich Oddział Nowy Sącz, który bezprawnie znajduje się w prywatnych rękach. Pisałem o tym wielokrotnie do kolejnych Władz Miasta Nowego Sącza po 1989 r., próbując je tym faktem zainteresować. Ostatnio w 2017 r. do urzędującego wówczas Prezydenta i w 2019 r. do obecnie panującego Prezydenta, a także do przewodniczącego Komisji Kultury Rady Miasta Nowego Sącza. I nic! Rodzi się pytanie, czy i ten eksponat nie winien być na ekspozycji stałej w naszym nowosądeckim Muzeum, ekspozycji mówiącej o pięknej i dumnej historii naszych sądeckich działań niepodległościowych, których może nam jakże słusznie zazdrościć nie jedno miasto w Polsce?

Czy nie powinna się tam znaleźć również replika sztandaru 1 pułku strzelców podhalańskich? Podkreślam – ufundowana przez nas samych! Taka sama replika, jaką z wielką pieczołowitością nakazał wykonać Korpus oficerski i podoficerski 1 batalionu strzelców podhalańskich z Rzeszowa na potrzeby swojej sali tradycji żołnierskiej?

Wystarczyłoby zwrócić się w tej sprawie do, który jest w Nowym Sączu znany, bo ufundował nam repliki tablic na Baszcie Kowalskiej ppłk. Rafała Iwanka z nazwiskami naszych Braci poległych w obronie Ojczyzny w latach 1918–1920, na co – pomimo moich podobnych monitów czynionych po każdych kolejnych wyborach samorządowych – sami nie mogliśmy się zdobyć po granicznym roku 1989…

I zatoczywszy w ten sposób wspomnieniowe koło, ponownie wróciliśmy do spraw wojskowych. Widać zatem, jak na dłoni, że jest nam i Sądecczyźnie to pisane!

Powtórzmy zatem sobie sami raz jeszcze: „uważamy, że strzelcy podhalańscy winni na Sądecczyznę wrócić!”. Nie zaprzepaśćmy tej szansy.

Apeluję zatem raz jeszcze do wszystkich tych, którzy mogą coś w tej sprawie uczynić, którzy szanują te ponad 30 tysięcy podpisów złożonych w 2019 r. w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przez liczną delegację Sądeczan, apeluję też do tych, którzy winni się poczuwać do tego obowiązku. Apeluję jako syn Ziemi Sądeckiej i jako Honorowy Podhalańczyk zarazem, bo tytuł ten staram się nosić z godnością nie jako czczą ozdobę, ale jako swoje osobiste moralne zobowiązanie…!

Jerzy Giza







Dziękujemy za przesłanie błędu