W zeszłym roku 15 złotych, w tym - 20 zł. Ceny zniczy rosną w nieubłagalnym tempie
Podwyżki cen energii i kryzys związany z wojną na Ukrainie przełożył się także na ceny zniczy. Tylko w przeciągu bieżącego roku ceny w branży wzrosły o koło 30 – 40 procent. W porównaniu do cen zniczy sprzed okresu pandemii można mówić nawet o 100-procentowej podwyżce.
O aktualnych cenach zniczy przed listopadowymi świętami rozmawiamy z panem Janem, który zajmuje się dystrybucją zniczy i wkładów w okolicach Chełmca. Nasz rozmówca tłumaczy z czym związane są podwyżki cen.
- Większość parafiny pochodziła z Białorusi i Ukrainy. Teraz, z powodu wojny, parafina ściągana jest z innych krajów, a to generuje koszty. Większość jest teraz importowana z Chin – mówi pan Jan i dodaje, że ukraińska parafina była najlepszą do palenia.
- Ponadto, huty szkła narzucają bardzo wysokie ceny, bo ich także dotknęły podwyżki energii – wyjaśnia nasz rozmówca. To wszystko sprawia, że finalnie cena produktu nie może stać w miejscu. Do tego dochodzi jeszcze kwestia transportu.
Znicze na sądecki rynek trafiają m.in. z Częstochowy i okolic Śląska. – Przywozimy towar całymi tirami, po 18 palet, więc te koszty transportu są mniejsze – mówi pan Jan. Ale i tak w tym momencie za 1 litr oleju napędowego trzeba wydać już ponad 8 złotych.
Sądecki dystrybutor zniczy i wkładów również musi utrzymać swój biznes, co w obecnych czasach – patrząc na rachunki za prąd i ogrzewanie – do łatwych zadań nie należy. Wszystkie wymienione wyżej czynniki sprawiają, że ceny zniczy rosną.
Czytaj również: Znajdź grób bliskiego na mapie i zobacz jego zdjęcie. Taki system mają na sądeckim cmentarzu
Jak mówi nasz rozmówca, sądeczanie do Wszystkich Świętych – świąt katolickich, kiedy ludzie masowo ruszają na groby bliskich – przygotowują się już od września. W październiku trwa szał jeśli chodzi o kupowanie ozdób na mogiły. Spóźnialscy kupują znicze czy kwiaty w ostatnich dniach przed 1 listopada.
W tym roku konsumenci muszą liczyć się, że za te same zakupy co w poprzednich latach, zapłacą dużo więcej. Mały, najprostszy i skromny znicz kosztował w poprzednim roku około 1,20 złotych. Wcześniej taki znicz można było kupić nawet za 80 groszy. – Ta cena stale rośnie od trzech lat. W tym roku za mały, prosty znicz trzeba dać około 1,70 złotych – dodaje sądecki przedsiębiorca.
Średniej wielkości znicz ozdobny to obecnie wydatek w przedziale od 15 do 30 złotych. Za znicz, który w tym roku kosztuje 20 złotych, w zeszłym roku zapłacilibyśmy 15 złotych.
- Są też bardzo ozdobne, ekskluzywne znicze. Za takie trzeba będzie w tym roku zapłacić od 100 do nawet 120 złotych – wylicza pan Jan. Sądecki dystrybutor zauważa, że mieszkańcy naszego regionu będą w tym roku oszczędzać na Wszystkich Świętych.
- Niektórzy nie chcą kupować zniczy, wolą wymienić wkład. Jeśli znicz nie jest zniszczony, to nie trzeba go wyrzucać, wystarczy wymienić wkład. Zamiast jednego, dużego znicza, wolą kupić kilka wkładów i je uzupełniać – pan Jan dzieli się swoimi spostrzeżeniami.
W tym roku za średniej wielkości wkład, który będzie palił się 4 dni zapłacimy 4 złote. ([email protected], fot. SKS)