Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 28 kwietnia. Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa
23/08/2023 - 06:20

Sklepy sieci Biedronka trzy lata muszą informować klientów o ich prawie do niższej ceny

Aż trzy lata sklepy sieci Biedronka będą musiały przypominać klientom o ich prawach dotyczących sprzecznych cen produktów, które kupują. To efekt kary za notoryczne rozbieżności cen na półkach i płaconych przy kasie.

Poza obowiązkiem komunikowania - w formie wywieszek przy kasie i komunikatów wyświetlanych na automatycznych kasach - właściciel sieci, spółka Jeronimo Martens Polska zapłacił też surową karę finansową.

Kasa przypomni prawa klienta, kasjer je uszanuje albo kara

Komunikat o treści „Szanowny Kliencie, w przypadku rozbieżności lub wątpliwości co do ceny za oferowany towar konsument ma prawo do żądania sprzedaży towaru po cenie dla niego najkorzystniejszej (art. 5 ustawy z dnia 9 maja 2014 r. o informowaniu o cenach towarów i usług).”, który wyświetla się między innymi po uruchomieniu kasy automatycznej powinien być przestrogą także dla innych sieci handlowych i sklepów.

Sprzeczności w cenach na półkach a przy kasie to nie domena Biedronki bynajmniej. Niemal na co dzień każdy kupujący spotyka się z takim zjawiskiem w większości sklepów. Z jednej strony to efekt częstej zmiany cen spowodowany inflacją, z drugiej - częstych promocji.

Zdarza się więc, że na półce jest cena z poprzedniej dostawy gdy tymczasem pojawił się na niej ten sam asortyment towaru, ale z dostawy, za którą hurtownia czy producent życzy sobie więcej - w konsekwencji wzrosła też cena detaliczna.

Albo promocja, w czasie której określony produkt był tańszy skończyła się w środę, a w czwartek ceny wróciły do normalnego poziomu, ale na półce wciąż jest cenę wczorajsza. Klient kupuje więc z przekonaniem - w obu przypadkach - że cena na półce jest aktualna, a to fałsz.

Nie każdy to zauważa, a jeśli nawet macha ręką - z pośpiechu lub niechęci do awantur. Tymczasem są klienci, którzy walczą o swoje prawa. Mnogość skarg zaś wywołała kontrole Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), które potwierdziły takie praktyki w sklepach Biedronki i prezes UOKiK nałożył na nią karę w wysokości 115 mln zł.

Ponieważ Jeronimo Martins Polska, spółka właściciel sieci sklepów Biedronka odwoływała się do sądów, aż do sądu apelacyjnego włącznie, kara z sierpnia 2020 r. dopiero teraz została wdrożona.

Kara dla Biedronki, ostrzeżenie dla innych sprzedawców z korzyścią dla wszystkich klientów

UOKiK uznał w 2020 r., że praktyki sprzecznych cen miały miejsce w sklepach Biedronki przez przynajmniej trzy lata, dlatego też kara dodatkowa, poza karą finansową polega na obowiązku komunikowania klientom, iż przy różnicy cen mają prawo do zakupu po niższej, przez 36 miesięcy.

Sprawa Biedronki powinna być ostrzeżeniem dla innych kupców. Notoryczne są bowiem problemy nie tylko z różnymi cenami, ale i reakcja sprzedawców - każą oni klientom płacić wyższą cenę albo odmawiają sprzedaży. Jak widać ewidentnie łamiąc przepisy i naruszając ich prawa.

Ponieważ w Biedronce kupuje przynajmniej od czasu do czasu każdy Polak, jeśli zapozna sie z tym komunikatem, zapewne w takich sytuacjach, z którymi zetknie się w innych sklepach żądał będzie sprzedaży po niższej cenie. Przy odmowie część klientów na pewno pójdzie śladami tych z Biedronki i złoży skargę. A to wcześniej czy później zakończy się karą podobną jak w przypadku sankcji nałożonych na właściciela popularnej sieci. ([email protected]) fot. lsymansu/pixabay  © Materiał chroniony prawem autorskim







Dziękujemy za przesłanie błędu