Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 28 kwietnia. Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa
09/05/2023 - 14:45

Podwyżka cen przed obniżką. Jak się przerabia w sklepach ludzi na szaro

Podwyższanie cen tuż przed wyprzedażą po to, aby wywołać wrażenie, że rabat jest atrakcyjniejszy niż w rzeczywistości. Tak niektóre sklepy łowią w swoje sieci klientów. Tej żonglerki cenami zakazują obowiązujące od nowego roku przepisy. Czy handlowcy rzetelnie informują o promocjach. Sprawdzał to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Czy to już koniec z przerabianiem klientów na szaro? Nowe przepisy wymuszają teraz na handlowcach informowanie  o najniższej cenie z trzydziestu dni  poprzedzających promocję. -  Właśnie od tej ceny muszą obliczać ewentualne korzyści, na przykład  „oszczędzasz 50 zł” czy „ minus 20 proc.”.

 Jak to wygląda w rzeczywistości?

Sprawdzał to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

- Z naszych dotychczasowych obserwacji i kontroli, a także pytań od przedsiębiorców wynika, że rynek ma trudności z tym przepisem. Nie wszyscy, którzy powinni, prawidłowo obliczają i podają najniższą cenę z 30 dni przed ogłoszeniem obniżki, a jeśli nawet to robią, to w sposób nieczytelny i wprowadzający konsumentów w błąd. Dlatego uznaliśmy, że konieczne jest wydanie wyjaśnień, w których pokazujemy na przykładach dobre i złe związane z tym praktyki – mówi szef Urzędu Tomasz Chróstny i  przyznaje, że dla konsumentów nowe oznaczenia też są niejasne.

- Przy nietransparentnym uwidacznianiu promocji mają problem, od czego obliczać korzyści z promocji – mówi szef UOKiK.

Jak więc przedstawiać promocyjne ceny?

UOKiK opublikował instrukcję dla sklepów. Dokument precyzuje, kto i w jakiej sytuacji musi uwidaczniać najniższą cenę z 30 dni przed obniżką. Obowiązek dotyczy wszystkich przedsiębiorców, którzy promują oferowane towary lub usługi poprzez pokazanie czy zasugerowanie obniżki. Może to być np. ogłoszenie wyprzedaży, hasło „zaoszczędź”, przekreślona wyższa cena.

- Jeśli platforma handlowa lub porównywarka cen udostępnia sprzedawcom narzędzia do prezentowania obniżek cen, to musi też zadbać, aby odpowiednio i poprawnie została uwidoczniona najniższa cena z 30 dni przed obniżką – wyjaśnia Urząd.  Ten obowiązek wymagany przy ofertach last minute,  sprzedaży warunkowej, przy towarach niepełnowartościowych i towarach  pod koniec terminu ważności oraz w programach lojalnościowych.

Informacja o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką powinna się znaleźć wszędzie tam, gdzie przedsiębiorca ogłasza rabaty dotyczące konkretnego produktu, a więc np. w reklamie, przy produkcie na półce sklepowej, na wywieszce, w gazetce sieci handlowej, przy sprzedaży warunkowej, w programie lojalnościowym, w wynikach wyszukiwania w sklepie internetowym i na karcie konkretnego produktu - wyjaśnia Tomasz Chróstny.  

- Jednocześnie zaobserwowaliśmy w ostatnich miesiącach wykorzystywanie programów lojalnościowych lub ofert wiązanych do omijania obowiązku podania najniższej ceny z 30 dni przed obniżką. Przykładowo, informacja o obniżce przysługującej dopiero po aktywacji „kuponu” w aplikacji mobilnej nie zwalnia przedsiębiorców z obowiązku podania tej ceny – dodaje szef UOKiK.

Najniższa cena z 30 dni przed obniżką musi być czytelna i jasno opisana

Nie może być ukryta np. poprzez zastosowanie słabo widocznej czcionki. Niedopuszczalne jest pominięcie informacji, co ta cena oznacza, ani stosowanie niejednoznacznych określeń typu „cena referencyjna”, „cena omnibus”, „było”. W niektórych sytuacjach w aplikacjach mobilnych, gdy miejsce jest bardzo ograniczone i nie mieści się pełna nazwa „najniższa cena z 30 dni przed obniżką”, warunkowo dopuszczalne jest użycie skróconego objaśnienia „najniższa cena”.

Jak wskazuje Tomasz Chróstny, oprócz obowiązkowej najniższej ceny z 30 dni przed obniżką przedsiębiorca może dodatkowo poinformować konsumenta o innej cenie, np. regularnej czy bezpośrednio poprzedzającej obniżkę.

- Nie może to jednak wprowadzać konsumenta w błąd i odwracać jego uwagi od podanej najniższej ceny towaru z 30 dni przed obniżką. Jeśli sprzedawca pokazuje korzyści cenowe od ceny regularnej, np. w ujęciu procentowym, to analogicznie musi pokazać je od najniższej ceny z 30 dni przed obniżką.

- W przypadku zachęcania do zakupu obniżoną ceną konsument musi dostać pełną informację, która umożliwi mu ocenę, czy promocja rzeczywiście jest korzystna. Jeśli przedsiębiorca ma problem z ustaleniem lub poprawnym zaprezentowaniem najniższej ceny z 30 dni przed obniżką, może stosować inne formy promocji, o których wspominamy w wyjaśnieniach – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

Jakie są kary?

Od początku roku UOKiK wspólnie z Inspekcją Handlową sprawdził praktyki 12 sieci handlowych i ponad 50 sklepów internetowych związane z oznaczaniem najniższej ceny z 30 dni przed obniżką i obliczaniem korzyści.

- Zauważyliśmy różne nieprawidłowości – od braku umieszczania tej ceny w ogóle poprzez nadawanie jej wprowadzających w błąd nazw (np. cena referencyjna), aż po nadmierne eksponowanie ceny regularnej czy obliczanie korzyści wyłącznie od niej. W toku prowadzonych przez nas postępowań i wystąpień do przedsiębiorców wyeliminowaliśmy wiele niezgodności. Przygotowane przez nas wyjaśnienia mają pomóc w interpretacji nowych przepisów, a w konsekwencji zagwarantować konsumentom czytelną, rzetelną i jasną informację o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

Za naruszenie przepisów o cenach Inspekcja Handlowa może nałożyć na przedsiębiorcę karę w wysokości do 20 tys. zł, a gdyby nastąpiło to trzykrotnie w ciągu roku od pierwszego naruszenia, kara może wynieść 40 tys. zł. Z kolei Prezes UOKiK, w przypadku stwierdzenia naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, może nałożyć karę w wysokości do 10 proc. obrotu na firmę i do 2 mln zł na osobę zarządzającą. ([email protected])







Dziękujemy za przesłanie błędu