Nowy Sącz: Dworzec będzie, autobusy niekoniecznie
- Prace planowane są na wiosnę tego roku. Jednak - w chwili obecnej - pozwolenie na budowę nie jest jeszcze prawomocne. Ponadto muszą zostać uregulowane kwestie własnościowe związane z późniejszym wykorzystaniem terenu wokół Dworca przeznaczonego na usprawnienie systemu komunikacyjnego Nowego Sącza. Jeśli procedury formalne nie zakończą się do maja 2016 roku budowa ruszy w 2017 roku - zaznaczają przedstawiciele MDA.
Planowany koszt przedsięwzięcia to 10 mln zł.
Przetargi na wykonawstwo oraz finansowanie inwestycji zostaną ogłoszone za kilka tygodni.
- Prace planowane są na okres 18 miesięcy. Prace skutkujące utrudnieniami dla pasażerów potrwają około pół roku, a ich największe natężenie planowane jest na okres wakacyjny, kiedy ilość osób korzystających z dworca autobusowego jest najmniejsza. Na czas remontu planowane jest wyznaczenie - przy uzgodnieniu z Urzędem Miasta - przystanków tymczasowych na działkach drogowych należących do spółki MDA S.A. – brzmią wyjaśnienia w kwestiach logistycznych.
Czy sądeczanie będą mogli liczyć na nowych przewoźników, nowe kursy dalekobieżne? Odpowiedź z biura prasowego MDA jest dość lakoniczna. - Spółka MDA S.A. jest operatorem dworca autobusowego w Nowym Sączu. Jego rozbudowa i podniesienie standardu ma na celu, poza poprawą komfortu podróżnych, uczynić dworzec atrakcyjnym również dla nowych przewoźników.
O projekcie pisaliśmy już w publikacji Nowy Sącz: Będzie nowy dworzec, ale czy będą autobusy?
Z komentarzy pod publikacją wynika, że wizja MDA nie u wszystkich wywołuje entuzjazm.
- Nie ma to jak dworzec w odległości kilku km od głownej pętli autobusowej i od dworca kolejowego. Brawo! Ponadto widzę, że będzie więcej miejsca dla żulerki i karmelkowych a pasażerowie dalej wsiadać będą pod gołym niebem... – pisze jeden z Czytelników.
Inni mu wtórują: - Lokalizacja przy Alejach Wolności nie jest zła biorąc pod uwagę dostępność komunikacji miejskiej, ponieważ większośc lini tamtędy kursuje w obie strony. Problem jest w tym, że dworzec leży w znacznej odległości od głównych ciągôw komunikacyjnych i autobusy muszą przeciskać się przez ciasne ulice. Lokalizacja orzy ulicy Kolejowej byłaby jeszcze gorsza. Wg mnie idealne miejsce to dawna pętla MPK przy bulwarze Narwiku - sporo miejsca, dogodny dojazd z każdej strony, odległość od centrum miasta to zaledwie kilka minut pieszo. A sam projekt dworca jest bardzo nowoczesny, ale wszędzie dworce buduje sie z zadaszonymi stanowiskami odpraw, a tutaj... czekasz na autobus w wygodnej poczekalni a wsiadasz do niego pod chmurką. Tak na marginesie: nikomu nie opłacają się dalekobieżne połączenia z mieściny na prowincji. Wiec nic dziwnego że sukcesywnie są likwidowane. W sumie to dobrze, bo i na dworcu bedzie luźniej, a wiadomo że głôwny ruch pasażerski odbywa sie na linii do Krakowa, a stamtąd już dojedziesz wszędzie.
W wypowiedziach pada też ciekawa propozycja: - Jest spory ruch MPK na tej trasie, a odl. taka to zaledwie kilka minut. Mozna wprowadzic "darmowy" przejazd dla posiadaczy aktualnego biletu kolejowego lub autobusowego. MPK moglby zawrzec stosowne umowy z gestorami obydwu dworcow.
Komentarze cytujemy bez korekty, tak jak zostały zamieszczone. A Czytelników zapraszamy do dalszej dyskusji.
Ewa Stachura [email protected]
Fot.: wizualizacja projektu BAS z profilu na Facebooku