Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 30 kwietnia. Imieniny: Balladyny, Lilli, Mariana
14/07/2023 - 15:50

Najnowszy top drożyzny w sklepach. Ceny tych produktów niebezpiecznie idą w górę

Najnowszy top drożyzny w sklepach. Ceny tych produktów niebezpiecznie idą w górę Dwucyfrowa drożyzna wciąż się utrzymuje w sklepach. Zmieniają się tylko liderzy wzrostu. W czerwcu codzienne zakupy były średnio o ponad osiemnaście procent droższe niż w analogicznym okresie rok temu. Największe podwyżki dotknęły warzywa. W czołówce zestawienia jest też chemia gospodarcza

Codzienne zakupy w  czerwcu  były droższe średnio o 19,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku wynika z  comiesięcznego raportu pracowni badawczej Uce Research i  Uczelni WSB Merito.

Ceny nadal rosną, ale tempo ich wzrostu jest nieco mniejsze niż w poprzednich miesiącach

Zjawisko takie określane jest jako dezinflacja. Do spadku cen w sklepach potrzebna byłaby jednak deflacja, ale o niej nikt dzisiaj nawet nie marzy. Powrót do cen z poziomu przedpandemicznego jest nierealny. Myśli się tylko o zahamowaniu galopującej inflacji i osiągnięciu celu inflacyjnego na poziomie 2,5 proc. z dopuszczalnym wahaniem w przedziale 1 pkt. procentowego na plusie lub minusie – wyjaśnia Grzegorz Górniewicz z Uniwersytetu WSB Merito. Ekspert dodaje też, że jeśli nie pojawią się nieprzewidywalne zjawiska, to stopa inflacji będzie się zmniejszać. Pewne obawy mogą jednak tworzyć kolejne programy społeczne zwiększające popyt, czyli 800+ i Pierwsze Mieszkanie.

– Spadek dynamiki cen towarów i usług nie jest równoznaczny ze zmniejszeniem ich. Po prostu świadczy o tym, że produkty wolniej drożeją. W interpretacji ekonomicznej wzrost cen, czyli inflacja, rozpatrywana z perspektywy gospodarstwa domowego, oznacza obniżenie siły nabywczej pieniądza. Zatem przy niezmienionym dochodzie konsument jest w stanie kupić mniej towarów lub usług. Dlatego podczas zakupów wciąż odczuwamy wysokie ceny – komentuje ekonomistka Joanna Wieprow.

Biorąc pod uwagę tylko żywność i napoje bezalkoholowe (łącznie 13 kategorii), ceny w czerwcu poszły w górę średnio o 16,8 proc. rdr. Z kolei w maju tego typu produkty podrożały o 18,4 proc w kwietniu – o 19,1 proc, a w marcu – o 23,2 proc rdr. Jak zaznacza Grzegorz Rykaczewski z Banku Pekao, od wielu miesięcy spadają ceny surowców rolnych na rynku światowym i europejskim, co ma swoje skutki również w Polsce. Globalne notowania zbóż, roślin oleistych i produktów mleczarskich osiągnęły szczyty w drugim i trzecim kwartale 2022 roku, po czym zaczęły spadać.

Jak informuje Grzegorz Kozieja, dyrektor biura analiz w Banku BNP Paribas, FAO Food Price Index, tj. główny światowy indeks obrazujący sytuację na rynkach surowców rolnych, spadł w czerwcu tego roku. względem swojego szczytu w marcu 2022 r. o 23,4 proc. – Ze strony rynków światowych stopniowo zmniejsza się presja na podnoszenie cen przez przetwórców żywności i sprzedawców detalicznych. O ile sytuacja na świecie znów nie dozna jakiegoś rodzaju szoku, można spodziewać się, że produkty będą drożały coraz wolniej. Do jednocyfrowej dynamiki wzrostów wrócimy być może na przełomie trzeciego i czwartego kwartału tego roku – uważa Kozieja.

czytaj też Co groźnego znaleźli w przysmaku z Biedronki. Sieć na gwałt wycofuje to ze sklepu 

Warzywa i chemia gospodarcza wciąż „liderami”

Ponadto jak wykazał raport, w czerwcu najbardziej wzrosły rdr. ceny warzyw, bo aż o 38,2 proc. W obrębie tej kategorii widzimy, że marchew podrożała o 86,8 proc, a cebula – o 84,8 proc rdr. To najwyższe wyniki spośród wszystkich produktów objętych analizą. Dr Wieprow podkreśla, że na ten stan wpływa przede wszystkim mniejsza podaż, która wciąż wynika z pogarszającej się sytuacji hydrologicznej. Czynniki pogodowe są szczególnie istotne w produkcji warzyw potrzebujących dużej ilości wody, takich jak cebula, ogórki czy sałata. W przypadku warzyw szklarniowych doszły jeszcze podwyższone opłaty za ogrzewanie. Istotny jest też wzrost kosztów związanych z przechowywaniem.

– W Polsce mamy obecnie do czynienia z suszą rolniczą, która prawdopodobnie wpłynie na zmniejszenie zbiorów. To z kolei będzie wywierało presję na wzrost cen warzyw, ale też owoców. Niedobór wody jest notowany w całym kraju, a susza rolnicza występuje w piętnastu województwach. W siedmiu z nich susza jest obecna w ponad 95 proc gmin. Dotyczy ona wszystkich głównych upraw, tj. zbóż, krzewów i drzew owocowych, kukurydzy, roślin strączkowych, truskawek, warzyw gruntowych oraz ziemniaków – analizuje Marcin Luziński z Santander Bank Polska.

Drugie miejsce w zestawieniu najbardziej drożejących kategorii zajmuje chemia gospodarcza ze średnim wzrostem rdr. – 34,6 proc. Wpływ na ten wynik miały głównie wzrosty cen proszku do prania – 62,7 proc, papieru toaletowego – 49,7 proc, środka do czyszczenia szyb – 48,3 proc, a także płynu do płukania tkanin – 45,2 proc rdr. Ale inne produkty w tej kategorii też zanotowały wysokie wzrosty. Z kolei na trzecim miejscu w rankingu są karmy dla zwierząt – 26,6 proc, a na czwartym – artykuły dla dzieci – 26,2 proc rdr. Czołową piątkę zestawienia zamykają dodatki spożywcze – 24 proc rdr. A tuż za nią są napoje bezalkoholowe – 18,3 proc rdr. Widać też, że średnie podwyżki cen produktów sypkich i pieczywa wyniosły tyle samo, bo 17,6 proc rdr. Dalej w rankingu są m.in. słodycze i desery – 15,8 proc rdr.

– W 2021 roku i na początku 2022 roku ceny chemii gospodarczej znacząco nie wzrastały, ponieważ producenci mieli sporo surowców i komponentów do produkcji, jeszcze ze starych zapasów. Natomiast zaczęły się one mocno kurczyć, a nowe niestety były już dużo droższe. Ponadto wpływ na cenę produktów chemicznych ma wartość energii elektrycznej. Większość producentów wskazuje także na wzrost cen surowców i opakowań, będących istotnym czynnikiem kosztotwórczym dla producentów papierów higienicznych – dodaje dr Joanna Wieprow.

Czytaj też Policzyli w skarbówce ilu naprawdę mamy sądeckich milionerów. Na czym robi się u nas najlepszy biznes

Będzie lepiej. Trend spadkowy powinien się utrzymać

Z raportu wynika też, że ceny szesnastu z siedemnastu analizowanych kategorii rdr. poszły w górę. Wyjątkiem są produkty tłuszczowe, które w tym okresie potaniały średnio o 8,1 proc. Dla porównania, w maju był to spadek na poziomie 3,9 proc rdr. Ale w kwietniu odnotowano wzrost rdr. o 8,5 proc, a w listopadzie ub.r. – aż o 48,8 proc. Ostatnio w obrębie tej kategorii cena oleju spadła o 18,6 proc, a masła – o 10,2 proc rdr.

– W ub.r. ceny produktów tłuszczowych rosły ze względu na spadek zbiorów w Ukrainie, będącej przed wojną dużym producentem roślin oleistych w skali światowej. Obecnie rzepak wyraźnie tanieje ze względu na wysokie zapasy, spodziewaną wysoką produkcję, duży import z Kanady i Australii, a także niepewną sytuację w Niemczech dotyczącą ograniczenia wykorzystania biopaliw pochodzenia roślinnego. Podobna sytuacja była w przypadku masła. W ubiegłym roku jego cena mocno wzrosła, co ograniczyło popyt. To z kolei wymusiło reakcję sklepów, które ze względu na dość krótki okres ważności tego produktu, musiały obniżyć ceny – analizuje ekspertka z Uniwersytetu WSB Merito Wrocław.

Uwzględniając tylko kategorie które zdrożały rok do roku, widać, że najniższy wynik miały używki – 7,8 proc. Nieco bardziej podrożały środki higieny osobistej – o 8,6 proc, a także ryby – o 8,8 proc rdr. W pozostałych przypadkach wyniki są już dwucyfrowe. Jak podkreśla dr Górniewicz, kiedy rosną ceny w zasadzie wszystkich dóbr, to najłatwiej jest zrezygnować z używek. A mniejszy popyt oznacza słabnące możliwości do podnoszenia cen przez producentów.

– Brak jednego dominującego czynnika oddziaływującego na całą gospodarkę, jakim był np. sam wybuch wojny w Ukrainie, powoduje, że poszczególne grupy produktów mogą wyraźniej różnić się od siebie co do dynamiki zmian cen. Większą rolę odgrywają czynniki charakterystyczne dla poszczególnych fragmentów rynku, a one zazwyczaj są ze sobą skorelowane w mniejszy sposób – wyjaśnia ekspert z Banku BNP Paribas.

Z kolei według Grzegorza Rykaczewskiego, w kierunku zmniejszenia dynamiki rocznej cen żywności w drugiej połowie roku będzie m.in. działała wysoka baza z roku poprzedniego. W tym kontekście, oprócz powyższego badania, ważny jest też sygnał płynący ze wstępnego szacunku GUS-u. W czerwcu odnotowano spadek cen żywności w relacji miesięcznej. To wzmacnia oczekiwania dezinflacyjne na kolejne miesiące. Zresztą taką samą tendencję pokazuje wspomniany wyżej indeks cen.

czytaj też Podwyżka cen przed obniżką. Cztery wielkie firmy robiły klientów w konia?  

– Szczyt drożyzny raczej jest już za nami. Moim zdaniem, przez najbliższy czas dynamika cen będzie spadać, co jednak niekoniecznie znaczy, że same ceny będą malały. Natomiast nie widać na horyzoncie czynników, które mogłyby wywołać taki wzrost cen jak na przełomie ubiegłego i obecnego roku. Obniżki są możliwe w przypadku pojedynczych grup produktów. Ale jeśli mówimy o całym koszyku wydatków konsumpcyjnych, to raczej nie spodziewałbym się widocznego spadku, a jedynie wolniejszego wzrostu – podsumowuje Marcin Luziński. ([email protected]) fot. jm







Dziękujemy za przesłanie błędu