Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 14 maja. Imieniny: Bonifacego, Julity, Macieja
30/11/2016 - 16:15

Gorzkie refleksje kolejarza. PO dobiła kolej regionalną

„Oglądając jednak tzw. fetę na dworcu w Nowym Sączu przeżyłem swoiste deja vu . Podobna feta odbyła się w Krynicy, gdy jeszcze pracowałem, a okazją był chrzest Szynobusu Acatus, który otrzymał imię Nikifor” – pisze Jan Rakowski, emerytowany pracownik Sekcji Przewozów Pasażerskich PKP w Nowym Sączu, także były działacz kolejarskiej „S” i były radny gminy Podegrodzie.

W obszernej korespondencji dzieli się swoimi refleksjami na temat kolei regionalnych w Małopolsce. Asumpt do tych wynurzeń dała poniedziałkowa uroczystość na dworcu PKP w Nowym Sączu przekazaniu sześciu Impulsów Kolejom Małopolskim.

Poniżej gorzkie refleksje starego kolejarza.  

**
(…) W zasadzie to dałem sobie spokój ze sprawami kolejowymi, obecnie jako emeryt czasami obserwuję, co się dzieje na moim byłym podwórku kolejowym.
Oglądając jednak tzw. fetę na dworcu w Nowym Sączu przeżyłem swoiste deja vu . Podobna feta odbyła się w Krynicy gdy jeszcze pracowałem a okazją był chrzest Szynobusu Acatus, który otrzymał imię Nikifor.

Była zima, wychodziłem z podległym pracownikiem z siebie, by uruchomić w Krynicy kasę biletową i poczekalnię. Na wjazd Nikifora kasa była gotowa, były gadżety, zespołu ludowe, poczęstunek , mnóstwo polityków na czele zwłaszcza z Urz. Marszałkowskiego, którzy obiecywali  co to będzie za kolej, dyrektorem Zakładu Przewozów Regionalnych był wtedy R. Rębilas.

Nie minęło wiele miesięcy, kolejny rozkład jazdy na dobicie linii, kasa została zamknięta, pociągów coraz to mniej. Następnie zmieniono władze Zakładu Przewozów  Regionalnych i w niedługim czasie Urząd Marszałkowski tworzy drugi zakład przewozów regionalnych - Koleje Małopolskie, na czele których staje R.Rębilas.

Od  lutego 2014 r. przestałem pracować, odchodząc w ramach na świadczenie przedemerytalne po likwidacji Sekcji Przewozów Pasażerskich w Nowym Sączu. Zastanawiałem się, spoglądając wstecz, co spowodowało taką zapaść kolei regionalnej, zwłaszcza na linii Tarnów - Krynica .Wymieniłbym następujące powody:

1.Usamorządowienie przez  rząd Donalda Tuska Przewozów Regionalnych z naruszeniem prawa, zdaniem wielu ekspertów (sprawa lokomotyw ), jak też uzależnienie działalności powstałej spółki od molocha PKP, zwłaszcza PLK , spółka praktycznie nie otrzymała żadnego majątku ,nawet ten jej zapisany musiała dzierżawić i płacić za jego użytkowanie, co spowodowało na samym starcie ogromne i ciągle rosnące zadłużenie. A działania podjęte przez spółkę uruchomienia tanich pociągów INTERREGIO, jako konkurencja wobec InterCity zostały za czasów rządów PO spacyfikowane, by przygotować grunt pod Pendolino i pomimo popularności tych pociągów  zostały ostatecznie skasowane.

2. Polityka marszałków wojewódzkich,  w tym w Małopolsce, wywodzących się  też z PO, polegająca na polityce niechcianego dziecka, narzuconego marszałkom politycznie (zwłaszcza przez min. Boniego). Co roku walka o wielkość dotacji, od której zależał rozkład jazdy, okrawany, niespójny powodował odchodzenie pasażerów. Konkurencja autobusowa i busowa była i  wcześniej, i w niektórych segmentach nie była do wygrania, ale to po likwidacji pociągów busy były uruchamiane.

Marszałkowie nie mogli się zdecydować czy modernizować podległy im zakład, czy go zlikwidować i robić nowy. Śląsk zrobił to najdrastyczniej ale postawił na budowę tylko jednego zakładu na swoim terenie. Małopolska zaś postanowiła zbudować nowy zakład, a stary ograniczyć. To dużo większe koszty zwłaszcza administracyjne. Z tego co wiem - obydwa są nierentowne.

3. Podsumowanie: czytając różne komentarze po fecie należy stwierdzić, że wpływ na stan kolei regionalnych w kraju przez 8 lat miał rząd PO –PSL. W Małopolsce już od dwóch kadencji w UM rządzi koalicja PO-PSL.

Co do polityków innych formacji można tylko powiedzieć, że protestowali ale wpływu nie mieli. Nadal dziwnym się wydaje, że po programie naprawczym Przewozów Regionalnych przez Agencję Przemysłu nadal w niektórych województwach funkcjonują dwa zakłady przewozów regionalnych utrzymywane przez tego samego właściciela, to taka samobójcza konkurencja? Więcej prezesów! Trudno to racjonalnie wyjaśnić. Ten stworzony przez marszałka wypiera z tras tego drugiego, bo on daje pieniądze (nie swoje a podatników).

Wybory samorządowe w 2018 roku mogą to wywrócić ale co zostało zaorane trudno będzie odbudować
Pozdrawiam serdecznie
Jan Rakowski

fot. JB







Dziękujemy za przesłanie błędu