Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 19 maja. Imieniny: Celestyny, Iwony, Piotra
04/07/2014 - 10:37

Embargo na polskie jabłka. Katastrofa dla sądeckich sadowników

Informacja o rosyjskich groźbach obłożenia embargiem polskich jabłek wywołuje ogromny niepokój i stan wielkiego napięcia wśród regionalnych sadowników. Federalna Służba Nadzoru Sanitarnego i Fitosanitarnego) Rosji zarzuciła Polsce systematyczne łamanie rosyjskich przepisów fitosanitarnych przy dostawach produkcji roślinnej do Federacji Rosyjskiej.
W ubiegłym tygodniu Rosjanie zatrzymali 23 partie dostarczonych z Polski jabłek o łącznej wadze prawie 437 ton z powodu przekroczenia dopuszczalnej zawartości azotanów i pestycydów. Teraz grożą Polsce embargiem.

- To byłaby dla nas sadowników prawdziwa katastrofa - mówi Stanisław Zelek z grupy producentów owoców Zelsad z Tegoborzy w gmina Łososina Dolna.I nie chodzi tu tylko, o tych, którzy tak jak ja eksportują jabłka do Rosji. Chodzi o cała branżę. Towar zostanie w kraju, magazyny będą zapchane i jabłka pójdą za bezcen. Już teraz z powodu politycznej zawieruchy na Ukrainie ponosimy straty i sprzedajemy owoce poniżej kosztów produkcji.

Od początku roku Zelsad wyeksportował do Rosji 4 tys. ton jabłek. Handel z Rosja stanowi 40 proc. rocznego obrotu firmy. Na razie transporty z Tęgoborzy bez przeszkód codziennie wyruszają w trasę. Podobnie jak w całej Polsce, także na Sądecczyźnie w kończy się już sezon na sprzedaż jabłek, magazyny są już prawie puste, ale wśród sadowników rośnie niepokój, bo handel ze wschodem staje się coraz mniej opłacalny.

-W porównaniu z ubiegłym rokiem obrót była taki sam, nawet trochę większy, ale cóż z tego, kiedy ceny są o polowe niższe - mówi Stanisław Zelek. - Tracimy na różnicach kursowych i inflacji, która w Rosji i na Ukrainie sięga 50 proc. Koszty ponoszą sadownicy.

Minister rolnictwa Marek Sawicki uspokaja sadowników i zapewnia, że do resortu nie docierają sygnały o zamiarze wprowadzenia przez Moskwę embarga na polskie jabłka. Mówi, że zawsze może zdarzyć się sytuacja, kiedy przesyłka będzie źle opisana lub nie będzie spełniała norm. W takim przypadku do akcji wkraczają odpowiednie służby i procedury, które wykrywają i eliminują z rynku takie nieprawidłowości.
Uspokajające komunikaty z ministerstwa Zelek kwituje krótko.

-Co oni mogą w tym naszym ministerstwie. W tej kwestii nie mogą nic. To Rosjanie są tutaj graczami i to oni zdecydują, jak to będzie. Być może w całej tej sprawie jest drugie dno. Być może kryje się za tym jakaś jedna, wielka firma , która będzie miała zezwolenie na import jabłek z Polski. A nam nie pozostaje nic innego jak czekać z niepokojem na rozwój wypadków.


Polska jest największym producentem jabłek w Europie, do czego w dużej mierze przyczynia się Sądecczyzna, prawdziwe sadownicze zagłębie. W 2013 roku eksport polskich jabłek deserowych wyniósł w sumie 1,2 mln ton. Ich największym odbiorcą była Rosja, dokąd trafiło 677 tys. ton (tj. 56 proc. całego eksportu) o wartości 256 mln euro.

(mika)
Fot.arciwum

 






Dziękujemy za przesłanie błędu