Chełmiec: Za dwa lata własna Specjalna Strefa Ekonomiczna

- Przede wszystkim musimy posiadać własne tereny. Minimum dwa hektary. Już mamy wstępnie trzy lokalizacje i konsultujemy się z właścicielami gruntów – wyjaśnia zastępca burmistrza Artur Bochenek, który nie ukrywa, że dyskrecja ma w tej sytuacji kluczowe znaczenie – gmina chce się zabezpieczyć przed windowaniem cen i niekorzystną spekulacją gruntem. – Już są podjęte rozmowy z Krakowskim Parkiem technologicznym, który mógłby u nas uruchomić swoja podstrefę tak jak już to zrobił w wielu innych miejscach w Małopolsce. Taka współpraca daje nam większą siłę przebicia i dużo większe możliwości rozwoju – podkreśla Bochenek.

A już na wstępie stawka jest niebagatelna. Urząd Marszałkowski ma do podziału między gminami, które chcą założyć strefy aż 35 milionów euro na samo ich uzbrojenie i skomunikowanie. Chełmiec liczy na kilka milionów z tej puli.

Kiedy strefa ruszy? – Myślę, że dwa lata to realny termin – twierdzi samorządowiec.

Przypomnijmy. Stawki podatkowe przyjęte przez radnych są najprawdopodobniej najniższe w Małopolsce, a przedsiębiorcy już pytają się o możliwość zakupu działek przy obwodnicy. Co to oznacza dla gminy? Dobra komunikacja i niskie podatki to najlepszy sposób na ściągnięcie nowych przedsiębiorców, którzy z korzyścią będą rejestrować tu swoje floty transportowe. Tym samym gmina będzie miała nowych podatników a mieszkańcy wyższe szanse na znalezienie pracy. Stawki spadną od 8 do nawet… 95 procent.

Obniżka podatki od środków transportu będzie kosztowała samorząd pół miliona złotych. Na tyle skalkulowany jest spadek przyszłorocznych dochodów od dotychczas zarejestrowanych aut. Jednak wszystko wskazuje na to, że rewolucja ekonomiczna w gminie to fragment starannie opracowanego planu rozwoju ekonomicznego gminy.

Ewa Stachura [email protected]

Fot. ilustracyjne: archiwum sadeczanin.info