Dziś Dzień Świstaka, ale u nas to borsuk sprawdza się jako prognostyk pogody

Czego to ludzie nie wymyślą! Dziś 2 lutego, czyli Międzynarodowy Dzień Pozytywnego Myślenia, ale też Międzynarodowy Dzień Świstaka. W naszym regionie świstaków brak. Zdaniem ekspertów pogodowych, ale w roli przepowiadaczy prognozy pogody lepiej sprawdzają się swojskie borsuki.

Dzień świstaka kojarzy z popularną amerykańską komedią o telewizyjnym prezenterze prognozy pogody, który przez długi czas wciąż przeżywa swój najgorszy dzień w życiu. Jak nietrudno się domyślić, feralna data przypada właśnie na dzień świstaka.

To prawdziwe doroczne święto, które jest bardzo popularne w USA i Kanadzie, ale od kilku lat znajduje się też na liście nietypowych świąt międzynarodowych. I właściwie nie wiadomo jak można by je obchodzić w Polsce. Za oceanem wygląda to tak, że w tym dniu wabi się świstaka z nory. Jeśli zwierzę zobaczy swój cień, czyli kiedy poranek jest słoneczny) i wróci, zwiastuje to jeszcze sześć tygodni zimy. Jeśli jest pochmurno to znaczy, że zbliża się już wiosna i można powoli chować czapki na dno szafy.

Dzień Borsuka zamiast Dnia Świstaka?

Podobno ta przepowiednia sprawdza się w około 50 procentach, czyli oznacza raczej przypadek. Na dodatek w Polsce świstaki żyją tylko w Tatrach. Jest ich tu ok. 200 sztuk i bardzo ciężko je zobaczyć a co dopiero ich cień. Eksperci radzą, by mieszkańcy naszego regionu śladów zmian w pogodzie szukali raczej w zachowaniu swojskich borsuków niż świstaków.

- Borsuk na zimę robi się senny, ospały, poszukuje legowiska. Im wyższa temperatura dłużej się utrzymuje, tym jego aktywność rośnie. W Polsce już prędzej powinno obchodzić się dzień borsuka. Zresztą świstaka w naszym kraju widziałem tylko wypchanego - mówi nam Grzegorz Gaura, leśniczy z Gorczańskiego Parku Narodowego.(BS, fot:

Skomentuj