Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 1 maja. Imieniny: Józefa, Lubomira, Ramony
22/04/2023 - 22:20

Dr Szymon Sikorski: jeśli wody nie będziemy retencjonować to jej zabraknie

Polska, w tym również Małopolska zaczyna borykać się z brakiem wody. Zjawisko to, budzące coraz większe obawy specjalistów, zajmujących się problematyką wody nie jest również obce mieszkańcom Sądecczyzny. Są gminy w naszym regionie, w których przydomowe studnie, szczególnie w okresie intensywnych upałów są, niestety pozbawione wody. Tym mieszkańcom jest ona dowożona.

W niektórych miejscowościach Sądecczyzny okresowy brak wody zaczyna być już sporym problemem. Mieszkańcom jest ona dostarczana beczkowozami

Czy taki scenariusz w nieodległej przyszłości może czekać mieszkańców Sądecczyzny, Małopolski?

O tym rozmawiamy z doktorem Szymonem Sikorskim, asystentem rektora Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.

Rozmówca „Sądeczanina” był jednym z prelegentów Seminarium „Środowisko naturalne – atut czy przeszkoda w rozwoju”, które odbyło się dzisiaj w firmie WIŚNIOWSKI w Nowym Sączu. Organizatorem seminarium była Fundacja Sądecka.

Dla nikogo nie jest chyba tajemnicą, że wody, na co wpływ mają różnorodne czynniki (zmiany klimatyczne, zanieczyszczenie powietrza i inne) zaczyna brakować. Problem ten zaczyna dotykać również mieszkańców Małopolski, w tym Sądecczyzny. Zaczynają borykać się z nim mieszkańcy mniejszych i większych miejscowości. Brak wody jest odczuwalny w miastach. Coś chyba niedobrego dzieje się z retencją wody?

- Z retencją wody w Polsce pojawił się, określę to, kłopot. Przez wiele, wiele lat zaniedbywaliśmy w naszym kraju ten problem. Meliorację rozumieliśmy jako proces osuszania gleb, po to, by zwiększyć areał pod uprawy. Doprowadziło to do sytuacji, że w naszej świadomości zbudował się taki przekaz, że im szybciej woda spłynie tym dla nas lepiej. I to powoduje, że mamy bardzo niski współczynnik tej retencji.  Wody Polskie przyjęły, że miał być on zwiększony do 15 proc., ale zaraz pewne środowiska zaczęły wskazywać, że pociągnie to za sobą konieczność płacenia podatku od deszczu.

Co stanie się, jeśli nie będziemy wody retencjonować?

Odpowiedź jest prosta. Po prostu – pewnego dnia jej braknie.

Widzimy już, że wody zaczyna brakować. Może więc musimy zweryfikować swoje przyzwyczajenia, jeśli chodzi o korzystanie z wody?

- To bardzo dobre i słuszne pytanie. Warto zastanowić się właśnie, jak wykorzystujemy wodę, czy wykorzystujemy ją racjonalnie, czyli tyle ile jej nam potrzeba? Możemy wykorzystywać z powodzeniem wody opadowe. Możemy je retencjonować. Jest taki program Wód Polskich „Moja Woda”. On jest obecnie zawieszony, ale można było przystępując do tego programu uzyskać fundusze na budowę przydomowego zbiornika na deszczówkę. Właśnie taką deszczówkę można używać chociażby do polewania trawnika. Taka deszczówka była wsparciem w newralgicznym okresie, gdy były problemy z wodą.

Problem wydaje się ogromny, jeśli ktoś jest rolnikiem i ma wiele hektarów upraw i boryka się z brakiem wody…

- Jeśli chodzi o rolnictwo to rozwiązaniem jest rolnictwo przyszłości, oparte o naukowe rozwiązania. O co chodzi? Już wyjaśniam. Nie deszczujmy roślin. Podlewajmy je kropelkowo. Podlewajmy jej system korzeniowy. Wtedy wodę lepiej wykorzystamy. Nie ma tak dużego parowania.

Mówi pan podlewanie kropelkowe, ale takie systemy nie należą do tanich…

Dalszą część artykułu czytaj na następnej stronie - TUTAJ







Dziękujemy za przesłanie błędu