Zaczyna być normalnie. Przecież nie żyjemy na odludziu!
Witamy nowosądeckich radnych i samorządowców w czołówce peletonu najbardziej wrzaskliwych postaci (wprawdzie polskiej, acz cały czas) lokalnej polityki. No, bo, kurczę, co... Dalczego wciąż w w cienu macie pozostawać, o Kariatydy Sądecczyzny, ogólnopolskich swarów i kąsań? Wszak zęby wasze nie mnie ostre niż Schetynów Jakich'ś czy Kamyszów. Już wcześniej zrozumiał to jeden taki z Chełmca.
A może opinie te krzywdzą was, o, łagodni? Przecież nic, tylko prawda i zapobiegliwość wam przyświecają. Łagodność i przyszłowzroczność. Dobrostan ogółu, cnoty pożądliwość waszym celem jedynym jest...
A tak, całkiem serio. W mieście typu Nowy Sącz człowiek siedzi dlatego, żeby złapać właściwy dystans do ogólnopolskich wydarzeń. Politycznych burz, przekomarzań i nienawistnych wypowiedzi. Przecież tu, w powiecie, wszyscy się znamy, może nie do końca zgadzamy, ale - jeśli nie lubimy - to przynajmniej tolerujemy. Ot, tak, po sąsiedzku.